Anna Victoria prowadzi popularny blog, sprzedaje programy treningowe i ma wierne grono fanek (1,2 mln na samym Instagramie). Blogerka regularnie pokazuje swoje zdjęcia z siłowni oraz motywujące ujęcia "przed i po" swoich klientek.
17 stycznia na jej Instagramie pojawiło się jednak trochę inne zdjęcie "przed i po". Po lewej stronie widzimy idealne ciało trenerki w bikini, po prawej - tę samą dziewczynę, ale tym razem w pozycji siedzącej. Na zdjęciu widać, jak majtki od kostiumu wbijają się w biodra Anny Victorii, a na brzuchu rysuje się fałdka skóry.
Blogerka dodała do kolażu długi opis, w którym szczerze mówi o swoich niedoskonałościach i akceptacji wad:
Oto ja przez 1 proc. czasu kontra ja przez 99 proc. czasu. Uwielbiam oba te zdjęcia. Dobre czy złe ujęcie nie zmienia twojej wartości. [...] Przybywa mi lat i widzę cellulit czy rozstępy, które już nie znikną, ale przyjmuję je z radością. Reprezentują dobrze przeżyte i zdrowe życie (jak dotąd 28 lat). Jak mogłabym być zła na moje ciało za zupełnie normalne "niedoskonałości"? - pisze Anna Victoria.
Zdjęcia blogerek fitness, które obnażają, że nawet perfekcyjne ciało ma swoje wady i gorsze ujęcia, stają się na Instagramie coraz popularniejsze. Sama Victoria należy do pionierek tego ruchu - już w maju zamieściła podobny kolaż "z fałdką".