"Niektóre osoby będą zniesmaczone. Inne westchną z ulgą i pomyślą - nie jestem sama. Jeszcze inni nie przeczytają tego posta i uznają, że jestem w ciąży" - to słowa Malin Olofsson, którymi skomentowała jedno ze zdjęć opublikowane na swoim instagramowym profilu.
Jako blogerka promująca sport i zdrowy styl życia ma ich sporo, jednak to ujęcie jej sylwetki jest wyjątkowe. Malin prezentuje na nim mocno wydęty brzuch, który przy jej wysportowanym ciele wygląda wręcz nienaturalnie.
Wbrew pozorom nie jest jednak na nic chora ani w ciąży. Nie ma też nadwagi. Ale - jak wiele innych kobiet na całym świecie - cierpi z powodu PMS, czyli zespołu napięcia przedmiesiączkowego.
W jej przypadku objawia się to przede wszystkim puchnięciem i gromadzeniem wody w organizmie, przez co kilka dni w miesiącu jej brzuch wygląda jak piłka. Mimo to Szwedka nie zamierza go ukrywać i swoim postem ma nadzieję zachęcić do tego inne kobiety:
Zatrzymywanie wody jest zupełnie normalnym i często występującym objawem PMS. Nie ma się czego wstydzić
Blogerka zaznacza, że owszem, to bardzo niekomfortowe i trudno jest przestać myśleć, że koniecznie trzeba ukryć powiększony brzuch, wciągając go czy zakładając luźniejsze ubrania. Ale zawzięła się i postanowiła nie zwracać uwagi na tę chwilową zmianę:
Uznałam, że swobodne oddychanie jest ważniejsze od tego, co inni mogą sobie pomyśleć.
Malin nie chce, żeby "reakcje jej ciała na zmiany hormonalne pogarszały i tak już niestabilny stan psychiczny", bo jak sama przyznaje, kiedy ma okres i bez tego czuje się, jakby umierała.
Dlatego opublikowała zdjęcie, którym próbuje przekonać inne zmagające się z tym samym problemem kobiety, żeby przestały zamartwiać się swoim wyglądem w czasie okresu, dodatkowo pogarszając sobie samopoczucie.
Szwedka wie, co mówi, bo problemy z akceptacją własnego wyglądu to dla niej chleb powszedni. Zanim została blogerką fit, zmagała się z anoreksją. Teraz jednak nauczyła się, że kiedy jej stan się pogarsza, nie może się wstydzić i ukrywać. Zamiast tego skupia się na tym, by pamiętać, że "jest idealna, a jej ciało po prostu wykonuje swoją pracę". I dokładnie to samo radzi innym kobietom.
Zobacz też:
Wysypka, brudne usta, pomadka słabej jakości? Nie, to najnowszy trend w makijażu [ZDJĘCIA]