Ślady po trądziku i rozstępy? Tak! Popularna sieciówka przestała retuszować zdjęcia modelek [ZDJĘCIA]

Żyjemy w czasach, w których to, że jakaś firma nie nadużywa Photoshopa w reklamach swoich produktów, staje się newsem... I - sądząc po reakcjach internautów - naprawdę cieszy.

Do chlubnego grona firm, które przestały skrupulatnie retuszować wszelkie niedoskonałości na ciałach swoich modelek - przynajmniej tych prezentujących bieliznę i stroje kąpielowe - dołączył właśnie sklep internetowy Asos.

"Pierwsza jaskółka" nowego podejścia do retuszu pojawiła się już w zeszłym roku, kiedy na stronie sklepu pojawiło się zdjęcie modelki z widocznymi rozstępami i niedoskonałościami na twarzy.

Teraz takich przykładów można wyłapać na stronie Asosa więcej. Na jeden z nich natrafiła Amy, która opublikowała zdjęcie modelki w bikini śmiało eksponującej uda i pośladki z "tygrysimi paskami" na Twitterze. 

Efekt? Ponad 50 tys. udostępnień, które dowodzą, że ludziom ta zmiana się podoba. Świadczą o tym zresztą liczne pozytywne komentarze, które internauci zostawiają w sieci:

W końcu! Już się niedobrze robiło od tych plastikowych ciał!
Jestem zgrabna i szczupła, ale zawsze było mi przykro, jak patrzyłam na zdjęcia modelek z ciałami bez skazy. Teraz od razu czuję się lepiej. Dzięki ASOS!
Ależ miło zobaczyć modelkę wreszcie modelkę bez Photoshopa. Jest wspaniała i bez wymazywania rozstępów

Ale znalazły się też osoby, dla których ta zmiana to wciąż za mało. Niektórzy skarżą się, że rozstępy i inne niedoskonałości prezentują tylko "i tak idealne" modelki, czyli te szczupłe i wysokie.

Według krytyków takie ostrożne podejście nic więc nie zmieni w świecie mody i ma niewielki wpływ na walkę z promowanymi przez tę branżę nierealnymi standardami piękna.

Biorąc pod uwagę fakt, że Asos od dawna ma ofercie całą linię odzieży dla kobiet noszących większe rozmiary, którą często promują znane modelki plus size, to pokazywanie rozstępów i blizn jest jednak większą nowością w działalności marki.

Do tej pory na zatrudnianie modelek wyglądających jak przeciętne kobiety, czyli różnego wzrostu i wagi oraz z niedoskonałościami, decydowały się raczej niszowe marki.

Dzięki takiemu podejściu popularność zdobyła między innymi nowozelandzka marka bieliźniana Lonely, która zasłynęła m.in. tym, że do jednej ze swoich kampanii zatrudniła 56-letnią modelkę.

Zobacz też:

Modelka plus size apeluje do sklepów o większe rozmiary: "Chcemy bikini zakrywające więcej niż tylko sutki!"

Kostiumy jednoczęściowe nadal modniejsze niż bikini. Hitem jest "Słoneczny patrol" i... iluzja braku kostiumu

Melania Trump - elegancka pierwsza dama czy rozrzutna prowokatorka? Analizujemy styl żony prezydenta USA

Więcej o: