Depresja nie ma "jednej twarzy". Internautka: "Kiedy czytałam twój wpis, płakałam. Dziękuję ci, że to napisałaś"

Za pomocą dwóch zdjęć chciała uświadomić innym, z czym na co dzień zmagają się ludzie z depresją i zaburzeniami psychicznymi. Udało się jej?

Czy obserwując ludzi na ulicy, byłabyś w stanie wskazać osobę cierpiącą na depresję albo mającą myśli samobójcze? Najprawdopodobniej intuicyjnie wybrałabyś kogoś, kto sprawia wrażenie zaniedbanego i smutnego. Zupełnie inaczej podchodzi do tego Milly Smith, która jak sama przyznaje, zmaga się z depresją.

Choroba psychiczna nie ma "jednej twarzy", twierdzi Milly i za pomocą dwóch pełnych kontrastu zdjęć wyjaśnia, co ma na myśli.

Zdjęcia przedstawiają dwie wersje Milly. Po lewej widzimy ją nagą, potarganą i bez życia, a po prawej ubraną w sukienkę, atrakcyjną i radosną. Zdjęcia, chociaż tak różne, łączy jedna rzecz. Wymowny podpis.

Mam skłonność do myśli samobójczych.

Kostium samobójcy

Milly na Instagramie przyznała, że wiele z jej znajomych nie miało nawet pojęcia o jej problemach psychicznych. Przecież na co dzień wygląda "na normalną". Jednak tego, co w wieku 14 lat Milly usłyszała od jednego z lekarzy podczas wizyty, nie zapomni do końca życia.

Po tym, jak powiedziałam mu, że miewam myśli samobójcze, powiedział, że nie wyglądam na kogoś, kto może mieć takie skłonności. 

I kontynuuje pełen emocji wpis:

Pamiętam jak moje 14-letnie wówczas poczucie wartości, w ogóle się nie liczy. Czułam się zażenowana, głupia. Czułam to, czego nie powinnam była w ogóle czuć. Byłam zdezorientowana. Bo jak miałam wyglądać? Miałam trzymać w jednej ręce opakowanie tabletek, a w drugiej list pożegnalny? Jego słowa omal nie kosztowały mnie życia. Jego ocena. Jedno głupie zdanie.

Milly ma nadzieję, że jej wpis uświadomi innym, że generalizowanie i ocenianie czyjegoś zdrowia psychicznego na podstawie jego wyglądu jest niebezpieczne i może skończyć się tragicznie.

Na obu zdjęciach wyglądam inaczej, ale tego samego dnia miałam myśli samobójcze.

Wpis Milly poruszył ponad 22 tys. osób. Jak się okazało, Milly swoją historią trafiła w sedno. Pod postem pojawiło się wiele komentarzy, w których obcy ludzie dzielili się sowimi doświadczeniami.

Kiedyś szef powiedział mi, że wyglądam jakbym miała depresję. Nigdy nie czułam się tak źle. Kiedy czytałam twój wpis, płakałam. Dziękuję ci, że to napisałaś.

Ktoś inny napisał:

Dziękuje ci za ten wpis! Ten problem wciąż ma na mnie wpływ, chociaż jestem już po czterdziestce. Chciałabym być tak świadoma jak ty, teraz kiedy sama byłam młoda.

Więcej wpisów Milly możecie zobaczyć na jej Instagramie. Jej profil nosi nazwę Self Love Club, czyli Klub Samouwielbienia.

A to ciekawe:

'Nienawidzę przysiadów' - mówi trenerka i pokazuje, jakimi ćwiczeniami rzeźbić pupę

'Ten, kto mnie pokocha, nie zrobi tego za wygląd' - makijażystka pisze o swoim życiu z zezem

Więcej o: