"To jeszcze H&M czy już osiedlowy sklepik u pani Zosi?" pytają zdenerwowani klienci jednej z najpopularniejszych sieciówek odzieżowych na świecie. Powodem masowego rozdrażnienia są opóźnienia w dostarczaniu przesyłek z ubraniami zamówionymi w internetowym sklepie marki.
Większość ze skarżących się osób zrobiła zakupy w sieci w okolicach 25 listopada i później, a więc w czasie, kiedy sieć zorganizowała promocję z okazji Black Friday. Niektórzy jednak czekają już nawet po kilkanaście dni na - przeważnie opłaconą z góry - paczkę.
Tymczasem na polskiej stronie H&M-u widnieje informacja, że "zamówienie z dostawą standardową powinno zostać dostarczone w ciągu 3–6 dni roboczych od momentu mailowego potwierdzenia wysłania produktów". Poza tym, jedyną dostępną opcją jest przesyłka ekspresowa, która ma dotrzeć do klienta na drugi dzień, ale "podczas wysokiego sezonu i wyprzedaży może być niedostępna".
Brakuje natomiast jakiegokolwiek komunikatu czy wyjaśnienia przyczyn opóźnień w realizacji zamówień, co wielu zdenerwowanych klientów wytyka sieciówce na Facebooku.
H&M - porażka wizerunkowa, zero informacji o wydłużonym czasie oczekiwania na przesyłki, wystarczyłby jakiś komunikat na stronie, mail, cokolwiek.
Ci, którzy próbują zdobyć informacje na ten temat na własną rękę i sami kontaktują się z pracownikami sklepu, też najczęściej zostają bez odpowiedzi.
Na połączenie z infolinią trzeba czekać 40 minut. Nie warto, i tak nic tam nie wiedzą. Zamówienie złożone i opłacone 26.11 dotrze do mnie może na początku przyszłego tygodnia.
Kontakt z firmą graniczy z cudem. Godziny przy telefonie, aż w końcu zanika sygnał. W mailu zwrotnym info, że na odpowiedź mogę czekać kilka dni. Zamówienia wciąż brak
Jak dotąd, jedyne wyjaśnienie sytuacji, na jakie mogą liczyć niecierpliwiący się klienci, to pojedyncze odpowiedzi pracownika H&M na facebookowe komentarze.
"Okres przedświąteczny oraz wyprzedażowy spowodował duże opóźnienie w realizacji zamówień. Magazyn dokłada wszelkich starań, by przyśpieszyć ten proces. Zachęcamy do obserwowania statusów zamówień w aplikacji lub na profilu H&M, ponieważ są one odzwierciedleniem działań rzeczywistych"
Większość skarg trafia jednak w próżnię. Wiele osób straciło już nadzieję na to, że zamówione przez nich produkty, które miały być prezentami na 6 grudnia albo Boże Narodzenie, dotrą na czas.
Czy prezenty, które zamówiłam w waszym sklepie on-line, dotrą chociaż na Wielkanoc?
Tragedia! To jest H&M czy jakieś AliExpress? Na Mikołajki już wiem, że nie dojdzie, ciekawe czy do świąt się coś zmieni. Wasza sprzedaż internetowa to totalna porażka...
Na prezenty gwiazdkowe zamówione w internecie w H&M nie ma co liczyć. Paczka dojdzie koło lutego.
W związku z brakiem oficjalnego komentarza H&M-u w tej sprawie, poprosiliśmy o wyjaśnienie przedstawicielkę sieci. Oto jej odpowiedź:
Jest bardzo nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Wszystkich naszych Klientów, którzy wciąż oczekują na przesyłki, serdecznie przepraszamy. Z powodu dużej liczby zamówień, nasz centralny magazyn, obsługujący kilka rynków, ma opóźnienie – aktualny czas oczekiwania na przesyłkę może wynieść 14 dni roboczych od momentu złożenia zamówienia. Rozumiemy, że ta sytuacja jest dla naszych Klientów niekomfortowa i dokładamy wszelkich starań, aby paczki zostały wysłane możliwie najszybciej.
Zobacz też:
H&M pali tony nowych ubrań w piecach. "To dla dobra naszych klientów"
Poszła do H&M po sukienkę i nie wytrzymała. "Ogarnijcie wreszcie tę rozmiarówkę!" [ZDJĘCIA]