Doda, Blake Lively czy Jennifer Love Hewitt?

Jedna sukienka, trzy różne gwiazdy, trzy różne typy urody.

Zacznijmy od Dody , która wystąpiła w tej sukience marki Herve Leger na niedawnej imprezie dwutygodnika "Party". Jak już pisaliśmy, Dorota nie wyglądała w tej kreacji zbyt korzystnie . Szczerze mówiąc, tego typu bandażowe sukienki są zarezerwowane dla drobnych kobiet z małym biustem. Mocno opięte, wyeksponowane kształty Dody wyglądały po prostu wulgarnie. Nie podobało nam się też zestawienie sukienki z kołnierzykiem. Ze względu na zupełnie inny styl, wyglądał on jak element naprędce wybrany i doczepiony do całości. Gruby warkocz w stylu Rihanny również nie bardzo korespondował ze stylizacją.

Jennifer Love Hewitt wybierając kreację Herve Leger na premierę filmu "Horrible Bosses", postawiła na efekt - miało być seksownie, i było. Ale nic poza tym. Krój kreacji podkreślił też ciężkie uda aktorki (co widać dobrze na zdjęciu w galerii). Plus za złote szpilki na podwyższeniu, minus za małą torebkę Hermesa zupełnie z innej bajki.

Ten pojedynek wygrywa więc Blake Lively , która "małą bordową" miała na sobie już w...2009 roku. Muza Karla Lagerfelda wygląda w bandażowej sukience szykownie. Nie ma tu cienia tandety czy złego smaku. Szkoda tylko, że nie zadbała bardziej o włosy - wydają się mocno zniszczone. Choć, kto wie, może właśnie taki był zamysł stylistów "Gossip Girl" ?

Zobaczcie wszystkie trzy stylizacje w naszej galerii!

Więcej o: