Ostatnia kolekcja Galliano dla Diora już przeszła do historii - i to nie tylko dlatego, że rozstanie projektanta z marką odbyło się w oparach skandalu, ale też dlatego, że była po prostu doskonała.
W kreacji z tej kolekcji wystąpiła m.in. Olivia Palermo na tygodniu mody w Paryżu. Na delikatną koronkową (i w pierwowzorze dość odważną) suknię z tej linii zdecydowała się też Marion Cotillard - włożyła ją na nowojorski pokaz filmu "Contagion" . We wtorkowy wieczór, podczas dorocznej gali Fundacji Księżnej Grace , tę samą kreację miała na sobie księżniczka Charlene .
Koronkowa suknia do ziemi jest bardzo efektowna i nie wymaga zbyt wiele dodatkowych ozdób, o czym obie panie doskonale wiedziały. Charlene dobrała do niej tylko długie srebrne kolczyki i małą czarną torebką (też Diora), zaś Marion w ogóle zrezygnowała z jakiejkolwiek biżuterii.
Prawdę mówiąc, obie wyglądały bardzo korzystnie. Ich stylizacje różniły w zasadzie tylko fryzury - Charlene ułożyła lekkie fale, które podpięła z boku, Cotillard postawiła na modne sploty wokół głowy a'la Julia Tymoszenko (podobną fryzurę często wybiera Sienna Miller ).
Jednak nam suknia najbardziej podoba się w wydaniu, w jakim wystąpiła na wybiegu - w wersji półprzezroczystej, z wyraźnie zarysowaną bielizną (podobne rozwiązanie w swojej jesienno-zimowej kolekcji zastosował Gucci ) i luźną, czarną marynarką. Taki interesujący, nieco gotycki, a zarazem elegancki look pasowałby bardzo Anji Rubik . "Ugrzeczniona" wersja sukienki jest wciąż ładna, ale traci wiele ze swojego uroku i siły rażenia.
Więcej zdjęć w GALERII