Stylowy Kwestionariusz Luli: JOANNA HORODYŃSKA
Styl to dla mnie:
Ciągłe poszukiwanie, niepowielanie schematów widocznych dookoła, miksowanie tego, co akurat w duszy gra, z tym, co zauważone przypadkiem, bycie nieprzewidywalną nawet dla samej siebie. Najbardziej lubię moment, gdy zbiorę wszystkie swoje pomysły w całość, a efekt jest zaskakujący (przynajmniej dla mnie). Lubię rzeczy "trudne" do noszenia- za duże, dziwne w długości, kolorze, wzorze, pozornie nie do okiełznania.
W torebce noszę:
Bronzer z lusterkiem, którym modeluję twarz. Jestem od tego uzależniona i opanowałam wszystkie tajniki tej sztuki. W torbie mam też zawsze mały notes i ołówek. Zapisuję wszystkie rzeczy, które wpadają mi do głowy, które gdzieś zwrócą moją uwagę. To taki prywatny pamiętnik niepoprawnej fashionistki. Takich zapisków mam setki, kto wie, może kiedyś wyniknie z nich coś więcej (śmiech).
W szafie mam zawsze:
Mnóstwo T-shirtów, topów, dobrze skrojonych marynarek, kaszmirowych kardiganów, czyli tzw. "rzeczy bazy" na które nanoszę własny styl.
Ulubiony projektant:
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie Lubię niezwykłe kompozycję wzorów i łączenie rzeczy nierealnych, dlatego cenię Proenza Shouler oraz Mary Katrantzou . Rzeczy do noszenia - Isabel Marant , Stella Macartney , MMC , a na wieczór moich marzeń - Alessandra Rich .
Ikona stylu:
Lubię brytyjski, niewymuszony styl, dlatego na pewno Alexa Chung i Kate Moss - wieczne dziewczyny niezależnie od wszystkiego.
Mój "must have" tego sezonu:
Za duży płaszcz w klimacie lat 90', najchętniej granatowy, a także kozaki z frędzlami.
Inspirujące miejsce:
Soho w Nowym Jorku, Saint Germain w Paryżu
W modzie najbardziej nie lubię:
Nadęcia, udawania, choć czasem niestety sama biorę w tym udział. Staram się jednak być jak najbardziej poza tym "zjawiskiem" i modę jedynie podziwiać, fascynować się jej zmiennością, spędzać z nią czas, jak z najlepszą przyjaciółką.
Nigdy nie założyłabym:
Nie ma takiej rzeczy, której bym nie założyła. Wszystko zależy od tego, co akurat podpowie mi wyobraźnia
Antywzór stylu:
Nie jestem fanką przesadnego odkrywania własnego ciała, kiczu, ciężkiej opalenizny, udawania, że ciągle jestem "niezła". Zawsze można znaleźć w sobie inne atuty. Dlatego też moimi antywzorami stylu są Edyta Górniak , Agnieszka Włodarczyk , Donatella Versace - nigdy nie chciałabym wyglądać tak, jak one.
Wysłuchała Natalia Hołownia
Najlepsze stylizacje Joanny Horodyńskiej znajdziecie w naszej GALERII