Stylowy Kwestionariusz Luli: WERONIKA ROSATI
Moja ikona stylu:
To trudne pytanie, bo ubieram się zwykle zgodnie z moimi nastrojami, a te bywają zmienne (śmiech). Kiedyś moją mistrzynią stylu była Elizabeth Taylor , co z kolei nieco załamało moją mamę. Po prostu nie mogła znieść tych wszystkich turkusów, które tak uwielbiała Elizabeth. Nie jest też fanką mocnego makijażu, jaki zawsze nosiła aktorka. Na szczęście - dla mamy - tamta mania już mi minęła, choć Taylor wciąż należy do moich ukochanych aktorek.
W modzie lubię najbardziej:
Uwielbiam dodatki - kapelusze, biżuterię, w tym zwłaszcza tę, która ma dla mnie specjalną wartość. Nigdy nie zdejmuję na przykład bransoletki, którą dostałam właśnie w domu Elizabeth Taylor - ma dla mnie szczególną wartość. Z moimi łańcuszkami rozstaję się jedynie na potrzeby roli, a więc gdy wcielam się w inną postać i przestaję być sobą. Zawsze noszę też bransoletkę na nodze, bez względu na to, czy to kogoś irytuje, czy nie.
Ulubione trendy sezonu:
Raczej nie dbam o to, co jest aktualnie trendy. Skupiam się zaś na tym, by rzeczy, które noszę, do mnie pasowały, bym czuła się w nich dobrze i pozostawała sobą.
Strój najlepszy na co dzień:
Legginsy, t-shirt i skórzana kurtka. Lubię jednak, wzorem aktorek złotej ery Hollywood, naprawdę wystroić się na wielkie wyjście. Cały ten makijaż, wspaniała fryzura, piękna suknia - jest w tym pewien czar.
Mój styl to:
Vintage glamour.
Ulubiony projektant:
Oto najlepszy dowód na to, że nie interesuję się specjalnie modą - nie znam projektantów! Oczywiście, kojarzę nazwiska, ale nie znam poszczególnych kolekcji na tyle, by wskazać: o, to moja ulubiona! Mogę raczej wymienić kostiumografów, którzy tworzą przepiękne stroje dla aktorek, w tym legendarne suknie. Bardzo podziwiam na przykład Adriana Gilberta . Kostiumy jego projektu dominowały w znanych filmach z lat 30. i 40. , pojawiły się na przykład w znanym "Czarnoksiężniku z Krainy Oz". Jego kreacje nosiły Jean Harlow i Greta Garbo , to on wypromował modę na szerokie ramiona. Adrian był prawdziwym artystą. Marzę, by mieć w swojej garderobie choć jedną rzecz, jaka powstała w jego pracowni.
Szkic autorstwa Adriana Gilberta garboforever.com
Szkic autorstwa Adriana Gilberta garboforever.com
Szkice Adriana Gilberta
W torebce zawsze noszę:
Telefon, papierośnicę z wizerunkiem Lany Turner , kredkę do ust w naturalnym kolorze, ale wyraźnie podkreślającą kontur ust.
W szafie bez względu na sezon:
Legginsy, bo są najwygodniejsze i czarne klasyczne szpilki. Piękne buty na obcasie to podstawa i mój jedyny modowy must have .
Inspirujące miejsce:
Myślę, że Paryż . Moda, muzea, ludzie i całe to życie, które tam tętni, jest jedną wielką studnią pełną inspiracji.
W modzie irytuje mnie:
Przebieranie. Nie podoba mi się, gdy ktoś wybiera kreację tylko ze względu na jej markę czy cenę, nie biorąc przy tym pod uwagę, czy taki styl i krój do niego pasuje. Myślę, że czasem warto wyglądać gorzej, ale czuć się sobą. Nigdy nie poddałabym się drastycznej zmianie wizerunku, która nie byłaby zgodna ze mną.
Nigdy nie założyłabym:
To może zabrzmi dziwnie, ale nie przepadam za spodniami. Cóż, męski styl jest mi po prostu daleki i mam wrażenie, że do mnie nie pasuje. Chociaż podobała mi się pewna stylizacja Lady Gagi , kiedy to miała na sobie za duży męski garnitur w zestawieniu z prostym t-shirtem. To było zabawne, a lubię humor na czerwonym dywanie.
Antywzór stylu:
Agyness Deyn . Nigdy nie ubrałabym się tak jak ona, choć nie ukrywam, że ten styl do niej pasuje.
Wysłuchała Natalia Hołownia
Zdjęcia najciekawszych stylizacji Weroniki Rosati znajdziecie w naszej GALERII