Wczoraj wieczorem Joanna Horodyńska opublikowała na Instagramie swoje zdjęcie. Stoi na nim elegancka, dostojna, ubrana w długą czarną suknię od Joanny Klimas , ze złotą torebeczką od Anji Hindmarch w dłoni oraz z narzuconym miękkim białym futrem w graficzne czarne pasy. W takim wydaniu zjawiła się na premierze opery "Maria Stuart " w Teatrze Wielkim w Warszawie.
Dodałam także fotografię brytyjskiej supermodelki ubranej we wspomniane futro.
Kate Moss, Joanna Horodyńska, Marc Jacobs Kolaż Lula.pl
Kolaż Lula.pl
Od razu przypomniałam sobie, że w takim samym modelu, tyle że w wersji krótszej, wystąpiła także reżyserka Sofia Coppola . Ma również biało-granatowy egzemplarz.
Sofia Coppola, Marc Jacobs Kolaż Lula.pl
Kolaż Lula.pl
Tak, to naprawdę dobrze znany projekt Jacobsa . Dlatego zdziwiłam się bardzo, gdy okazało się, że futro Horodyńskiej jest dziełem... polskiej marki.
To się nazywa dystans! Nie tylko do siebie, ale też do mody.
Oczywiście prowokacja Joanny Horodyńskiej nawiązuje do głośnego skandalu z sukniami inspirowanymi znanymi projektami luksusowych marek, jakie pod swoim nazwiskiem promuje Viola Piekut . Projekty przypominające kreacje z kolekcji Toma Forda i Eliego Saaba miały na sobie ostatnio dziennikarka Agnieszka Jastrzębska oraz aktorka Katarzyna Glinka.
Jak oceniacie zmyślną prowokację Joanny?