Pracę w "Vogue Paris", kluczowej dla europejskiego rynku edycji biblii mody, Aleksandra Woroniecka rozpocznie 22 lutego. To znaczy, że pierwszy numer, w którym to Polka odpowiedzialna będzie za wszystkie sesje i materiały o modzie, trafi do kiosków późną wiosną. Jednak efekty pracy uznanej stylistki możemy już teraz oglądać na łamach magazynu. W grudniowym numerze Polka odpowiadała za sesję z Willow Smith, w aktualnym stylizowała edytorial z udziałem brytyjskiej top modelki Edie Campbell:
Woroniecka jest z pochodzenia Polką, jednak mocnym nadużyciem byłoby przykładanie do jej historii mitu o skromnej rodaczce, która przebiła się na Zachodzie. Aleksandra, która wywodzi się z książęcego rodu Woronieckich herbu Korybut, urodziła się w Paryżu i tam odebrała solidną edukację z zakresu psychologii i lingwistyki. Pasjonowała ją jednak moda, więc zatrudniła się jako asystentka stylisty w nieistniejącym już magazynie "20 Aris". To tam zostały zauważone jej talent, kreatywność i niestandardowe podejście do mody.
Dalsze losy Woronieckiej toczyły się między Starym Kontynentem a Nowym Jorkiem. Jako freelancerka stylizowała dla amerykańskich edycji "ELLE" i "Herper's Bazaar", w Europie pracowała m.in. dla "Dazed Magazine", "Vogue Italia" i "Vogue Homme". Na dłużej zagrzała miejsce w "M le Monde", weekendowym magazynie dziennika "Le Monde". Pełniła tam funkcję szefowej działu mody aż do kolejnego awansu - objęcia tego stanowiska we francuskim "Vogue". Woroniecka realizuje też wiele zleceń komercyjnych, ostatnio - wiosenną kampanię sieciówki Mango.
Kolekcja Mango wiosna-lato 2017 - kampania mat. prasowe Mango
Choć życiorys Woronieckiej jest wybitnie francuski, a domem nazywa Paryż, zdecydowanie bliżej jej do Polski niż Alexiemu Lubomirskiemu, wybitnemu fotografowi mody o arystokratycznych korzeniach. Media już podchwyciły, że jednym z najstarszych postów na Instagramie stylistki jest zdjęcie w T-shircie z takim sloganem:
Naszą uwagę zwróciło coś innego. Wśród starych zdjęć, które Woroniecka zamieściła na swoim profilu, jest portret autorstwa... Petera Lindbergha. Tak, to ten sam artysta, który jednym mocnym zdjęciem wykreował mit perfekcyjnych supermodelek lat 90. Takie smaczki najlepiej świadczą o pozycji Woronieckiej - jest na samym szczycie modowej piramidy wpływów.
Dwa zdjęcia Petera Lindbergha: portret Aleksandry Woronieckiej i supermodelki w 1990 r. fot. Peter Lindbergh / instagram.com/aleksworo/ Vogue UK
Dwa zdjęcia Petera Lindbergha - portret Aleksandry Woronieckiej i sesja supermodelek dla "Vogue UK" (1990 r.)