Gwiazda nowego numeru "Sports Illustrated" Christie Brinkley pod koniec lat 70. stała się najważniejszą twarzą amerykańskiego świata mody. Kariery modelki nie planowała - wydawało jej się, że wygląda jak surferka z Kalifornii, a nie jak dziewczyny z paryskich wybiegów. Jednak agencja Elite Model zainteresowała się nią i tak ideał kalifornijskiej blondynki przeniósł się do Europy. Brinkley, za której największy atut uznano seksapil, nieodłącznie związana jest z wydaniem specjalnym "Sports Illustrated". Na łamach "Swimsuit Issue" zadebiutowała 42 lata temu, wielokrotnie zdobiła okładki magazynu.
Christie Brinkley na okładkach 'Sports Illustrated Swimsuit Issue' w 1979 r. i 1980 r. Sports Illustrated
Supermodelka, która przekwalifikowała się na aktorkę drugoplanową, nigdy nie spodziewała się, że jej kariera potrwa tak długo. Propozycja "Sports Illustrated" była dla niej sporym zaskoczeniem.
Christie Brinkley z córkami dla "Sports Illustrated" - ZDJĘCIA
Moja pierwsza myśl - w moim wieku? Nie ma takiej opcji! Kiedy skończyłam 30 lat, myślałam sobie: to ostatni raz, kiedy pozuję w kostiumie kąpielowym. Gdy ukaże się ten numer, będę miała 63 lata, te dni mam już za sobą. Ale chciałam pracować z moimi dziewczynami, więc postanowiłam: ten jeden ostatni raz - tłumaczyła Brinkley w wywiadzie dla "People".
Rzeczywiście, wydaje się, że dla Brinkley możliwość wypromowania córek wydaje się ważniejsza niż pokazanie, że sama jest nadal w wyśmienitej formie. 18-letnia Sailor Brinkley Cook (blondynka) od trzech lat pracuje jako modelka w agencji IMG, starsza Alexa Ray Joel (brunetka) próbuje podążać śladami ojca. Jest nim Billy Joel, gwiazdor pop lat 80. i autor hitu "Uptown Girl", napisanego dla Brinkley. Jak dotąd dziewczynie nie udało się powtórzyć sukcesu ojca, a media częściej niż o piosenkach rozpisują się o jej domniemanych operacjach plastycznych (sama przyznała się tylko do korekty nosa).