Smukła, superprofesjonalna, ubrana od stóp do głów w swoje projekty dla Lidla. Z odległości 3 metrów wygląda wciąż na 21 lat, z odległości metra - może na trzydzieści. Takie wrażenie robi Heidi Klum na żywo. Podczas New York Fashion Week modelka spędziła cały dzień na spotkaniach z dziennikarzami - moja grupa rozpoczęła "okrągły stół" ok. 17. Klum była już wtedy po 8 godzinach rozmów o tym samym, z jej twarzy jednak nie schodził uśmiech, a jej entuzjazm zaraziłby nawet najbardziej zaciekłego przeciwnika ubrań z supermarketu.
Sprawdźcie sami, czy zachęciłaby was do wizyty w dyskoncie.
Nasze rozmiary są w przedziale 34-44 i uważam, że wszystkie modele dobrze wyglądają w różnych rozmiarach. Moja linia nie ma też ograniczeń wiekowych. Może ją nosić młoda dziewczyna, ale myślałam też o mojej mamie, która jest po siedemdziesiątce. Ona na pewno też wybrałaby coś dla siebie.
W tej kolekcji chciałam przede wszystkim stworzyć podstawy garderoby. Wyobraźmy sobie, że jadę gdzieś na tydzień, np. do Paryża. Czego potrzebuję? Potrzebuję ładnej sukienki, czarnych czółenek, świetnych dżinsów, skórzanej kurtki, jakiejś marynarki, jeśli nie całego garnituru. Przyda się też wygodna bluza i buty sportowe. I to wszystko.
To są właśnie ubrania, których wszystkie potrzebujemy.
Heidi Klum dla Esmara - sesja wizerunkowa kolekcji modelki dla Lidla mat. prasowe Lidl
Czasy się zmieniają, nie chodzi już tylko o domy mody, sieć marketów też może mieć modę na poziomie. Dlatego pierwszą reklamę nagraliśmy w supermarkecie, zbudowaliśmy Lidla w studiu w Los Angeles. Nie chcę ukrywać faktu, że jesteśmy w dyskoncie, chcę się tym chwalić.
To wspaniałe, że możesz znaleźć fajne ubrania w dobrej cenie podczas codziennych zakupów,. Stworzyliśmy te pudełka, które są dobrze oznakowane i można je otworzyć, dotknąć tkanin. To bardzo ważne – żeby wiedzieć, że materiał nie jest drapiący, że jest miły w dotyku, dobrej jakości.
Na rynku jest tyle luksusowych marek, na które prawie nikogo nie stać. Wiele z nich utrzymuje się ze sprzedaży dodatków – okularów, torebek, portfeli... Żeby ubrać się tam od stóp do głów, trzeba wydać fortunę – kogo na to stać? Czuję, że mogę dotrzeć do wszystkich kobiet i je uszczęśliwić. Idą do dyskontu po mleko czy jajka, i nagle patrzą w bok i myślą: O, co to? Podchodzą bliżej i okazuje się, że dżinsy kosztują tylko 50 zł, a cały garnitur 130. Wszystko, co mam dziś na sobie kosztowało w sumie jakieś 270 zł – dżinsy, koszula, marynarka, czółenka.
Heidi Klum dla Lidl - sprawdź zdjęcia i ceny kolekcji
Niektórym to się nie spodobało – mówili, fe, to jest tanie. Ale jeśli obejrzy się kolekcję z bliska, jakość nie jest „tania”. Wchodzimy aż do 10 tysięcy sklepów - tak udaje się utrzymać niskie koszty produkcji, a co za tym idzie – ceny.
Gdybym zrobiła kolekcję z luksusową marką, którą może kupić bardzo niewiele osób, to byłoby dla mnie nudne. Cieszę się, że mogłam stworzyć coś dla bardzo wielu kobiet, a nie dla 4 proc. populacji.
Heidi Klum dla Esmara - sesja wizerunkowa kolekcji modelki dla Lidla mat. prasowe Lidl
Moda nie powinna być tylko dla bogatych i szczupłych, to nie fair. Z cenami jest jak z rozmiarami - czuję, że wielu projektantów zaniedbuje kobiety o pełniejszych kształtach. W moim programie, „Project Runway”, w tym roku po raz pierwszy mieliśmy modelki w każdym rozmiarze. To był wielki sukces. Teraz odbył się finał programu i za każdym razem, gdy na wybieg wychodziła większa dziewczyna, publiczność szalała. Jeden projektant pokazał modelkę w kostiumie kąpielowym i pięknej spódnicy. Nagle ją zdjęła i rozległy się gromkie brawa. To dlatego, że na rynku jest potrzeba większych dziewczyn.
W mojej kolekcji pamiętałam, że to jednak supermarket, że nie każda klientka ma figurę typowej modelki. Myślę, że udało mi się stworzyć coś dla wszystkich kobiet – świetną modę, w świetnej cenie, ze świetnym partnerem, dla różnych grup wiekowych i dla różnych figur.
Moje dżinsy pasują na różne pupy i biodra, bo wypróbowywaliśmy je na różnych pupach i biodrach. Żeby dżinsy dobrze leżały w każdym rozmiarze, liczą się szczegóły - dodatek streczu, krój tyłu, położenie kieszeni. Są różne triki konstrukcyjne, które dużo dają.
Ważne też, żeby materiał nie był za gruby. Wiele dżinsów jest zbyt sztywnych, są niewygodne, szczególnie jeśli są obcisłe. Siadasz i czujesz, że materiał pije pod kolanem. Wybraliśmy dżins, z którym nie ma takich problemów, rozciąga się we właściwych miejscach. Wiem, że udało mi się znaleźć dobry materiał i świetne kroje.
Heidi Klum w atelier, w którym powstawała kolekcja dla Lidla mat. prasowe Lidl
Oczywiście było to wyzwanie, bo chciałam przede wszystkim, żeby to spodobało się klientkom, żeby czuły się w tym dobrze. Ale jednocześnie chciałam, żeby to było w moim stylu. Myślę, że o żadnym z tych ubrań nie można powiedzieć: „to nie jest Heidi”. Wszystkie są moje, mają osobowość, nie są nudne. Zrobiłam wszystko poza uszyciem ubrań, tego nie robiłam (śmiech). Oczywiście pracowałam z teamem, ale miałam wpływ nawet na opakowania.
Pewnie część ludzi mogła pomyśleć, że jestem modelką, więc umiem projektować tylko dla wysokich i szczupłych – chciałam udowodnić, że tak nie jest. Tak, jestem modelką, byłam nią przez wiele lat, ale teraz myślę jak projektantka. I jako projektantka uważam, że trzeba zadbać o różne typy sylwetki.
Musiałam nauczyć się patrzeć z innej perspektywy niż moja własna. Np. buty na obcasie - na początku chciałam, żeby były dużo wyższe, do tego jestem przyzwyczajona. Ale pomyślałam, że kobiety nie umieją chodzić na szpilkach tak jak ja. Nie chwalę się, tak po prostu jest. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał sobie: Boże, to są najbardziej niewygodne buty na świecie, nigdy już ich nie założę. Chcę, żeby kobieta uważała, że to najwygodniejsze obcasy, które kiedykolwiek nosiła. Dlatego stanęło na szpilce średniej wysokości.
Mój team projektowy się dziwił: naprawdę, chcesz aż takie wysokie? A ja odpowiadałam – nie, to jest idealny obcas, przecież normalnie zrobiłabym z 5 cm wyższy! Taki, że bolałyby stopy. Ja znam tylko obcasy, które bolą. Ale tak nie powinno być. Jeśli ktoś nie umie w tym chodzić, to nie wygląda dobrze. Ile razy widzieliście dziewczyny, które są świetnie ubrane, wyglądają świetnie, ale potykają się na szpilkach? Dlatego właśnie wybrałam rozsądny obcas.
Heidi Klum dla Esmara - sesja wizerunkowa kolekcji modelki dla Lidla mat. prasowe Lidl
Mam 85 modeli w kolekcji i nie wszystkie są w panterkę! Jeśli komuś nie podoba się panterka, to nie musi jej nosić, ale jeśli miałby ochotę spróbować, to teraz może. Jeśli ktoś był np. zbyt nieśmiały, żeby spróbować nosić panterkę i miał do wyboru coś drogiego, czego by nie kupił, bo „nie jestem dziewczyną od panterki”, teraz – czemu nie, mogę spróbować. Jeśli żakiet kosztuje 79 zł, to czemu nie, możesz spróbować czegoś nowego.
Wcale nie uważam, żeby to był trudny wzór. Dla mnie panterka jest trochę jak czerń, nigdy nie wychodzi z mody. Jeśli nosisz panterkę, nikt nie powie: te trend był dwa lata temu. Ale chodziło też o Nowy Jork, miasto, w którym zaczynałam moją karierę. To miasto, o którym mówi się urban jungle, miejska dżungla. Naturalnie skojarzyło mi się to z panterką.
Często ludzie mówią, że w jakimś wieku coś nie przystoi. Zaraz, co powinno się stać, gdy robisz się starsza? Powinnaś umrzeć i już nie mieć radości z życia? Ciągle zadają mi te same pytania - dlaczego nosisz takie seksowne ubrania, krótkie spódnice. Mam 44 lata, powinnam umrzeć albo się cała zakrywać? Ludzie nie powinni pokazywać się palcami i ciągle oceniać. Chociaż może nie powinnam nic mówić, przecież w telewizji pracuję jako juror (śmiech).