Makijaż "cut crease" to taki, w którym przejście między kolorem nałożonym na powiekę ruchomą i ponad załamanie jest bardzo ostre. Nie ma tutaj delikatnych roztarć, to dzieje się dopiero ponad tą czystą kreską. Połączenie miękkich przejść i ostrych krawędzi wygląda bardzo efektownie i chociaż wymaga odrobiny cierpliwości i praktyki, wcale nie jest takie trudne.
Gwarancją sukcesu przy wykonywaniu takiego makijażu, jest stopniowe dokładanie i rozcieranie coraz ciemniejszych cieni. Dzięki temu o wiele łatwiej stworzyć gładkie przejście jednego koloru w drugi. Dlatego najlepiej rozpocząć właśnie od malowania załamania i dopiero później przejść do ruchomej powieki i kreski.
Makijaż "cut crease" można wykonać w dowolnych kolorach, ale zdecydowanie najlepiej sprawdzą się jak najbardziej kontrastowe zestawienia. Na ruchomą powiekę nakładamy cień jasny. Natomiast najciemniejszy nakładamy przy samej "linii odcięcia" w załamaniu i rozcieramy do góry.
Co sądzicie o tego typu makijażach? Próbowałyście kiedyś stworzyć coś podobnego?