hania rydlewska

Dla wielu osób seks polega na powtarzaniu tych samych ruchów, technik i sztuczek przez wiele lat. Po jakimś czasie zaczyna się narzekanie na rutynę, ale bez zastanowienia, co ją spowodowało. Musimy być świadomi - swoich nawyków, możliwości, oczekiwań i... partnera.

Wyrafinowane techniki zawsze podnoszą jakość seksu. Jeśli kobieta umie pomysłowo pieścić swojego partnera, z pewnością przysłuży się to obopólnej rozkoszy. Podobnie wyedukowany w miłosnej sztuce mężczyzna. Jednak sama technika nie wystarczy. Dużą rolę odgrywa też uważność.

Walentynkowa randka nie może być gimnastyką kochanków nastawioną na szybkie zaspokojenie. Dobrze jest się do takiego wieczoru przygotować. Podpowiadamy jak rozpisać zmysłowy scenariusz, ale nie zachęcamy, żeby potem kurczowo się go trzymać. To tylko inspiracja. I punkt wyjścia do improwizacji.

Moglibyśmy nauczyć się na pamięć całej Kamasutry, ale bez kontaktu z ciałem nic nie wskóramy. Dobrego kochanka poznasz nie po znajomości techniki, ale po tym, jak ją stosuje. To jak z tancerzem - średni będzie po prostu znał kroki, ten znakomity cały będzie tańcem.

Wyobraź sobie, że biegniesz i jesteś już dość zmęczony. Od dawna masz już zadyszkę. Robisz coraz głębsze wdechy i coraz mocniejsze, pełniejsze wydechy. Twoje płuca napełniają się powietrzem, mięśnie przestają piec, ciało dostaje pożądaną dawkę energii... Dokładnie tak samo jest z oddychaniem w czasie zbliżenia.