- Przerażają mnie dziewczyny, które swoim głośnym zachowaniem chcą zwrócić uwagę otoczenia - mówi Jacek, informatyk. I nie chodzi wcale o to, że muszą w klubie przekrzykiwać muzykę, żeby być słyszanymi - zapewnia. Głośną dziewczynę można łatwo wyłapać - jest nienaturalnie podekscytowana, śmieje się na pokaz, specjalnie mówi głośno, żeby wszyscy mogli ją bez problemu usłyszeć. - Jeśli kobiecie się wydaje, że zwróci w ten sposób moją uwagę, to ma rację - mówi Michał, dziennikarz. - Nie uda jej się mnie sobą zaintrygować - dodaje. - Do tego potrzebny jest szept i niedopowiedzenie.
- Nie mam nic przeciwko kilku bardziej soczystym słowom wrzuconym raz na jakiś czas dla dosadnego oddania barwy opowieści - mówi Jan, programista. - Co innego kiedy mam do czynienia z dziewczyną, która klnie jak szewc, w rozmowie z osobą, którą ledwo zna - dodaje. - Kilka razy trafiłem na zjawiskowo piękne kobiety, które nie przebierały w słowach i, pomimo urodziwej powłoki, nie mogłem pogodzić się ze szpetotą języka. Ania, malarka lubi mocne słowa, ale używa ich wyłącznie w towarzystwie przyjaciółek: - Sama nie lubię, gdy ktoś klnie bez sensu i na potęgę, dlatego rozwijam się tylko, gdy jestem z bliskimi mi osobami.
- Okrutnie męczą mnie dziewczyny, które są złośliwe bez wyraźnego powodu - mówi Piotrek, lekarz. - Kobieta z mojego koszmaru to typ, który na oślep rozdanie razy - podśmiewając się z innych, docinając osobom postronnym i szarżująca na mnie słownie. - Takie kobiety, choć pewnie chcą się wykazać swoją uszczypliwą inteligencją i dystansem do świata, pokazują tylko, że są małostkowe, złośliwe i cyniczne - a takiej narzeczonej nie szukam - tłumaczy Piotr.
Pijany mężczyzna podrywający kobiety to smutny widok i dobry powód, żeby uciekać z linii jego rozchwianego ataku. Wstawiona dziewczyna także może działać na mężczyzn zniechęcająco. - Kiedyś padłem ofiarą mocno wciętej dziewczyny - wspomina Wojtek, konsultant. - Nie był to atrakcyjny widok - miała rozmazany makijaż, przekrwione oczy i bełkotała. Wydawało jej się, że jest seksowna i zalotna, a tak naprawdę stanowiła zupełnie nieatrakcyjny widok. Kiedy nie wykazałem zainteresowania jej zalotami, stała się agresywna - dodaje. Na koniec było naprawdę nieprzyjemnie - zapewnia Wojtek.
- Może jestem staroświecki, a może za bardzo romantycznie podchodzę do kobiet, w każdym razie zniechęcają mnie do siebie dziewczyny, które zamiast tańczyć, odstawiają erotyczny show - mówi Kamil, nauczyciel. - Jeśli z dziewczyną w życiu nie rozmawiałem, to tym bardziej chyba nie powinienem wchodzić w interakcję z jej pupą czy biustem - a tymi częściami ciała niektóre kobiety napierają na mnie w tańcu. - Delikatne sygnały, subtelne gesty - to lubię, seks na parkiecie to opcja nie dla mnie.
- Przerażają mnie dziewczyny, w których nie ma zbyt wiele kobiecości - opowiada Łukasz, doradca klienta. - Nie mogę powiedzieć co się na to wrażenie kanciastości składa, bo chodzi o całokształt. - Niektóre dziewczyny ubierają się zbyt męsko i zachowują jak moi kumple. A nie tego oczekuję do płci przeciwnej. - Czasami kobiety są dla mnie za bardzo zaradne, przedsiębiorcze i ofensywne.
- Mam wrażenie i moje doświadczenia to potwierdzają, że coraz częściej kobiety przejmują pałeczkę w podrywaniu - mówi Michał, barman. - Zanim ja zdążę włączyć swój wdzięk i przystąpić do zdobywania kobiety, nagle okazuje się, że ona już dawno ciągnie mnie do swojej jaskini, mocno trzymając za włosy. - Jeśli byłbym zainteresowany wyłącznie korzystaniem z takich okazji, nie miałbym problemu z kolejnymi łóżkowymi przeżyciami. - A, że nie tylko na seksie mi zależy, więc powoli czuję się jak zaszczute zwierze... - dodaje Michał.