Dwudziestolatek w łóżku potrafi być niezmordowany. Szybko osiąga orgazm, szybko wraca do formy. Jak wykazują badania seks mężczyzn w tym wieku przypomina eksplozję fajerwerków. Wystarczy sama myśl, zapach, widok, żeby młodzieniec odczuł silną erekcję. Orgazm udaje mu się w tym wypadku osiągnąć w kilka minut. Jak się śmieją kobiety wspominając swoich pierwszych kochanków, zasada w tym wypadku jest prosta - trzy razy i do bazy. Kiedy dwudziestolatek finiszuje, jego partnerka dopiero zaczyna się rozgrzewać (a gotowa na orgazm jest średnio po 20 minutach pieszczot). Młodzi panowie nie mają problemu z osiągnięciem orgazmu, z kobietami jest gorzej. Wiele z pań osiągania satysfakcji musi się dopiero nauczyć i po trzydzieste zaczyna czerpać przyjemność z seksu.
Dwudziestoletnie pary częściej uprawiają seks. Jak dowodzą naukowcy, inicjatywa spontanicznego seksu częściej wychodzi ze strony mężczyzn. W młodym wieku mamy czas na erotyczne maratony, seks w ciągu dnia, szybkie numerki w miejscach publicznych. Wraz z wiekiem częstotliwość kontaktów seksualnych zmniejsza się do kilku razy tygodniowo, a później, po czterdziestce do kilku razy w miesiącu. Pocieszająca wiadomość jest taka, że po trzydziestce kobiety osiągają szczyt swoich seksualnych możliwości i to one częściej inicjują seks. Panowie z kolei wraz z wiekiem, chociaż nie mają już takich sił witalnych i gorzej u nich z regeneracją, lepiej kontrolują tempo w jakim osiągają orgazm.
Dzikość serca i szybkie akcje w okolicach dwudziestego roku życia nie dla wszystkich są satysfakcjonujące. Młodzi panowie grają w tempie allegro, starsi - largo. Dla kobiet jakość seksu ma duże znaczenie - a atmosfera, sceneria i klimat składają się na późniejszą satysfakcję. Co ważne, trzydziestoletni mężczyźni bardzo często mają już za sobą liczne kontakty seksualne, z których uczą się, co najbardziej cieszy kobietę. Dlatego między innymi po pewnym czasie stają się bardziej czułymi i wyrozumiałymi kochankami.
Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych z serwisu feromony.pl, potwierdza, że przed 30. rokiem życia mężczyźni nastawieni są bardziej na branie niż dawanie. Ucząc się niejako relacji z kobietami, chcą czerpać jak najwięcej przyjemności z seksu, nierzadko nie skupiając się na potrzebach partnerki. - Sytuacja zmienia się w miarę zdobywania doświadczenia. W pewnym momencie mężczyzna zaczyna dostrzegać, że przyjemność, jaką gwarantuje kobiecie, procentuje na ich przyszłych kontaktach seksualnych. Zadowolenie partnerki staje się dla niego "punktem honoru" i oceną jego samego, jako kochanka - przyznaje Koszycki.
Dwudziestoletnie kobiety często nie znają swoich potrzeb, nie wiedzą jeszcze, co je podnieca. Po 10 latach zdobywania doświadczeń na polu erotycznym, kobiety zaczynają przejmować inicjatywę, chcą bawić się seksem i nie wstydzą się swoich pragnień. Bez zażenowania udzielają partnerowi wskazówek, oczekując, że ukochany będzie zaspokajał ich seksualne potrzeby. Jeśli w związku panuje układ partnerski, a mężczyzna czuje się seksualnie otwarty na innowacje, instruktaż zdecydowanie pomoże w utrzymaniu temperatury w sypialni. Mogą jednak wywołać efekt odwrotny od zamierzonego, jeśli partner jest przyzwyczajony, że w seksie inicjatywa należy do niego.
Nad dwudziestoletnimi kochankami, wizja wpadki wisi nad łóżkiem, jak miecz nad Damoklesem. Chociaż kochankowie się zabezpieczają, to i tak ryzyko zawsze jest. Przekroczenie trzydziestki to czas, w którym pary świadomie zaczynają starać się o potomstwo, dlatego seks bez zabezpieczeń jest na porządku dziennym, a ciąża z niechcianej staje się jak najbardziej pożądaną. Co może oczywiście prowadzić do przegięcia w drugą stronę i mechanicznego seksu reprodukcyjnego podszytego frustracją, że nie przynosi on oczekiwanych rezultatów.