Romans czy chwila słabości - gdzie są granice zdrady?

Najnowsza sensacyjna zdrada w Hollywood powinna nam dać do myślenia. Kristen Stewart, Robert Pattinson, reżyser i jego żona. To osoby dramatu, który śledzi świat show-biznesu. Kiedy można mówić o zdradzie? Sprawdzamy, co na ten temat piszą na forach!

Nieczyste myśli

- Podoba mi się wielu mężczyzn - zapewnia Mika_84. - Czasami nawet wyobrażam sobie siebie w różnych sytuacjach z nimi, ale nie uważam, że fantazjowanie to zdrada, bo nie chciałabym wcale myśli wcielić w czyny.

Mężczyzna posługujący się nickiem Zły ma na ten temat inne zdanie: ­- Zdrada zaczyna się kiedy odbiegasz od partnera myślami dobiegając innego... Z kolei Troublemaker wypośrodkowuje pytając:
- Czy same już fantazje nie są zdradą? Tu moim zdaniem granica jest płynna i myślę, że zależy od konkretnego przypadku.

Gdybym wiedziała, że mój chłopak fantazjuje o innych kobietach, pewnie zrobiłoby mi się strasznie przykro - uważa Dżazmin. - Nie łudzę się wcale, że tak nie jest, ale na szczęście nie czytam w jego myślach. - Mam także nadzieję, że na samych myślach się będzie kończyło - dodaje.

Glosator ma swoją definicję zdrady, dla wielu zbyt radykalną: - Dla mnie zdradą jest ten moment, w którym to, co robię z osobą płci przeciwnej, o czym i o kim myślę staje się elementem tajemnicy przed moją Partnerką. Zdradzam, kiedy to co robiłem, co myślałem nie będę mógł opowiedzieć, pokazać, zrobić przy Partnerce.

Niewinny flirt

Płomienny uśmiech, którym witasz przystojnego sąsiada, rozmowa pełna podtekstów z byłym chłopakiem - to wszystko elementy flirtu. Czy chęć nęcenia płci przeciwnej może być niewinna?

Zdaniem Doroty: - Sam flirt nie jest zdradą, życie byłoby nudne gdybyśmy byli sztywniakami. Gdy flirt przeradza się w uczucie zaczyna się robić niebezpiecznie, ale to sumienie powinno dać znać, kiedy przekraczamy granice.

Sławek uważa, że: - Własne sumienie nie jest najlepszym wyznacznikiem, żeby uznać flirt za zdradę. Niektórzy mają "szerokie" sumienie (tak że czasem nawet zdrada go nie rusza) a inni "wąskie" (nawet uśmiechnąć się nie można, ani powiedzieć komplementu drugiej osobie). Chociaż jeśli sumienie daje nam znać to znak, że już jest za późno i naruszyliśmy przyjęte przez nas granice. Magdalena uważa z kolei, że: - Flirt w granicach rozsądku według mnie zdradą nie jest, a jeśli już te granice się przekracza, to nie nazywa się to już flirtem a romansem...

Pocałunek i nic więcej

Na forach zdania na temat pocałunków poza związkiem są podzielone. Można całować w policzek, w usta - odpada. Anya pisze, że: - Moim zdaniem pocałunek nie jest zdradą a raczej zapowiedzią czegoś więcej na przykład seksu. Dlatego uważaj całując się z innym mężczyzną, bo kto wie, do czego to doprowadzi. Innego zdania jest K_R_O: - Pocałunek  JEST i to zdecydowanie zdradą! Nie ma co do tego żadnej wątpliwości (ja tak sądzę..). Wszystko zaczyna się od wyobrażeń....całus to skutek przyczyny, która zrodziła się w mózgu. - Jeśli masz wątpliwości, czy to zdrada, czy nie zdrada, postaw się w odwrotnej sytuacji i wyobraź sobie, że to Twój partner chce złożyć namiętny pocałunek na ustach innej kobiety - sugeruje Paula.

Seks bez znaczenia

Czy seks może być bez znaczenia? Jednorazowe skoki w bok to często przewijający się motyw na forach. Diabełek_25 uważa, że: - Nie istnieje jednorazowy skok w bok. Bo jak raz się skoczyło, to za drugim razem jest już łatwiej, nawet jeśli nie z ta samą osobą. Nie ma znaczenia, zdrada to zdrada. Nie umiem dostrzec miłości drugiej osoby, jeśli zdradza - dodaje stanowczo. - Na początku też byłam taka zasadnicza - pisze Kamka. - Kiedy sama uległam bezsensownej pokusie zmieniłam zdanie. Można pójść z kimś do łóżka pod wpływem chwili, a później tego głęboko żałować, wstydzić się i wyprzeć z pamięci. Jestem tego doskonałym przykładem - dodaje.

- Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia - uważa Nikita. - Ja raz zaliczyłam zdradę i została mi ona wybaczona, chociaż się tego nie spodziewałam. Kiedy jednak zdradził mnie narzeczony, nie było mowy o wybaczeniu - dodaje.

Ania jest bardziej otwarta na zdradę: - Wolałabym nie mieć takiego problemu, ale wygląda na to, że z wiekiem staję się bardziej tolerancyjna. Żeby wybaczyć skok w bok musiałabym baaaardzo kochać.

Romans na całego

Czy aktorka Kristen Stewart zdradziła Roberta Pattinsona? Do czasu, kiedy nie wypuściła oficjalnych przeprosin, informacja o tym, że gwiazdy są parą nie była oficjalnie potwierdzona. Stąd szok wywołany wyjawieniem romansu z reżyserem filmu ?Królewna Śnieżka i Łowca - Rupertem Sandersem (mężem i ojcem) . Z jej oświadczenia wynika, że aktorka wstydzi się swojego zachowania, jej postępek jest karygodny i był wynikiem chwili słabości. Z dziennikarskiego śledztwa portali plotkarskich wynika, że ta chwila słabości trwała blisko rok... W tym przypadku reakcje na romans były dwie - Liberty Ross, żona Sandersa mu wybaczyła, Pattinson wyrzucił Kristen ze wspólnego domu.

Zdradzona_Zona zauważa, że: - Romans, jeśli zdarzył się raz, można wybaczyć, ale nie można zapomnieć i zaufać ponownie...

Imka dodaje: - Jeśli kochasz, to wybaczysz. Nie mówcie, że byście nie wybaczyły, dopóki same tego nie doświadczycie. Zdrada to bardzo złożona sprawa, a gniew, który towarzyszy, gdy się o tym dowiesz to nie uczucie, a jakby impuls. Naprawdę, czasem warto się zastanowić nad wybaczeniem, bo porzucając faceta możemy popełnić jeszcze gorszy błąd niż on zdradzając nas...

Perla jest bardziej radykalna: - Romansu nigdy nie wybaczę. Nawet jeśli zdarzy się pierwszy i ostatni raz.

A dla ciebie, gdzie przebiega granica zdrady? Co byś wybaczyła, a czego nie? Czy sama chciałabyś, żeby twój błąd był do naprawienia?

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

Więcej o: