Seks - pierwszy, najlepszy, najgorszy raz [Z FORUM]

Wydawało się, że przy zapewnieniu anonimowości, nie będzie problemu z namówieniem kobiet do intymnych wyznań. Okazało się jednak, że dopiero dzięki zaprzyjaźnionemu forum wyciągnęłyśmy od kobiet ich seksualne zwierzenia. Jakie wspominają swój pierwszy, najlepszy i najgorszy raz.
seks seks Fot. SEARCH ENGINE PEOPLE BLOG/Flicr.com

"Wbrew zaleceniu 'zero penetracji'"

"Pani"
Pierwszy raz:
Miałam 19 lat i dla mnie było to wtedy wielkie wydarzenie, ale dziś wiem, że można by je podsumować pytaniem 'o co takie wielkie halo?'. Był to pierwszy raz dla nas obojga po wielu, wielu miesiącach bliskości, delikatny i bezpieczny
Najgorszy raz:
W czasie noclegu po dużej imprezie w obskurnym hotelu, kiedy mój ówczesny partner musiał sobie udowodnić, że jest super-kochankiem, a ja znacznie od niego trzeźwiejsza męczyłam się z jego nędzną erekcją, smrodem wódy dookoła i parszywym samopoczuciem, że nie umiem tego przerwać.
Najlepszy raz:
W szóstym miesiącu ciąży przy zaleceniu 'zero penetracji' wydanym przez położnika - późnym wieczorem oglądałam film, piękny film, w którym było dużo naprawdę gorących scen, nie mogłam po nim zasnąć, leżałam i czekałam, aż wróci z pracy mój partner, zdziwił się, że nie śpię... dłuuugo, dłuuugo próbowaliśmy poprzestać na pocałunkach i delikatnych pieszczotach, aż w końcu złamaliśmy zakaz lekarza

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

seks seks Fot. PORSCHELINN/Flicr.com

"Teraz wiem, że to była przemoc"

"Czterdziestka"
Pierwszy raz:
To była pomyłka. Miałam 20 lat i wydawało mi się, 'że już muszę to zrobić', facet miły, ale teraz wiem, że to, że ktoś jest miły, to nie jest wystarczający powód, żeby się z nim kochać. Byłam bardzo podekscytowana, chciałam tego, ale on - zrobił wszystko w jakieś 5-6 minut...  Teraz z perspektywy czasu myślę sobie, że może dla niego to też był pierwszy raz?
Wtedy twierdził inaczej, ale jego czyny, a raczej ich brak i sprowadzanie wszystkiego do kilku ruchów posuwistych wydają się świadczyć o czymś innym. Szybko się rozstaliśmy, a ja byłam bogatsza o wiedzę, czego już nie chcę w łóżku - byleczego.
Najgorszy raz:
Ze starszym facetem, właściwie nie chciałam z nim iść do łóżka, ale był alkohol, dałam się zaprosić do niego do mieszkania i zabrakło mi wiary w to, że mam prawo powiedzieć 'nie', a chciałam to powiedzieć. Po wszystkim on poszedł prosto do łazienki, a ja siedziałam sama na podłodze. Później kazał mi się ubrać i wyszliśmy z tego mieszkania. Teraz już wiem, że to była przemoc.
Najlepszy raz:
Pierwszy raz z moim mężem (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie moim mężem). Było zabawnie. Wreszcie ktoś uśmiechał się do mnie w łóżku: czytaliśmy porady z jakiegoś marnego poradnika erotycznego i śmialiśmy się z nich: dotknij jej tu, ugnieć tam, masuj go w taki sposób itp... a potem sprawdzaliśmy, 'czy to działa?' - zadziałało!

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

seks seks Fot. IAMTHEO/Flicr.com

"Potem była już tylko rozkosz"

"Trzydziestka"
Pierwszy raz:
Cóż, nie byłam zakochana ale bardzo mi się podobał. Wyjechaliśmy grupą na tydzień do domków letniskowych. Graliśmy w butelkę. Wybrałam pytanie. Brzmiało: 'czy chciałabyś z NIM stracić dziewictwo?', odpowiedziałam zgodnie z prawdą: 'tak'. Od 'doświadczonych' dostaliśmy prezerwatywę, a na noc wspólny pokój.
Byłam bardzo rozemocjonowana, w końcu miałam to zrobić. Wstydziłam się bo nie wiedziałam jak się do tego zabrać, ale jemu to wcale nie przeszkadzało. Dziś wiem, że dla niego byłam kolejną chętną laską, którą mógł zaliczyć. Zrobił swoje i poszedł spać. Nawet mnie nie przytulił. Byłam bardzo zawiedziona, bo chciałam się czuć wyjątkowo, a nie iść spać odwrócona plecami.
Najlepszy raz:
Z moim chłopakiem, dziś już mężem. To były najlepsze chwile pod słońcem. Nasz pierwszy pocałunek pamiętam do dziś. Po czterech latach od skończenia szkoły spotkaliśmy się i zaiskrzyło. Po drugiej randce, gdy miałam już wracać do domu zapatrzyłam się w te jego brązowe oczy i nie wiem kiedy przylgnęliśmy do siebie.
Jego usta smakowały cudownie. Wprawdzie nasz pierwszy raz nie był super, ale kolejne to co innego. Musieliśmy się chyba trochę oswoić ze sobą. Robiliśmy wspólnie kolacje (odgrzewane gotowce ale wtedy nam smakowały), zapalaliśmy świeczki no i czasem było winko, ale tylko na początku, chyba dla rozluźnienia. Potem była już tylko rozkosz...
Z perspektywy czasu gdybym wiedziała, że na pewno spotkam kogoś takiego jak on, to pewnie czekałabym z pierwszym razem na niego
Najgorszy raz:
Poznałam go na dyskotece. Byłam trochę wstawiona i bardzo napalona. Akurat mi się spodobał. Dla niego byłam laską na jedną noc, bo więcej się nawet nie chciał spotkać. Mówił, że wyjeżdża za granicę, a tydzień później spotkałam go w tym samym miejscu z inną 'ofiarą'. W dodatku przyłapali nas moi rodzice, a przyjemności nie miałam żadnej.

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

seks seks Fot. STUDIO ROOSEGAARDE/Flicr.com

"Erekcja wystarczającym powodem do uprawiania seksu"

"Marika"
Pierwszy raz:
Z moim pierwszym 'poważnym' chłopakiem. Dla niego to też był pierwszy raz. Nie wiedzieliśmy za bardzo jak się za to zabrać, było nieporadnie, nic nie chciało wyjść. Pamiętam, że było mi zimno i myślałam sobie 'o co tyle szumu?'. Ale nie żałuję, że to się stało właśnie wtedy i właśnie z nim.
Najgorszy raz:
Niestety było ich sporo. Byłam z chłopakiem, dla którego wystarczającym powodem do uprawiania seksu była jego erekcja i nie rozumiał chyba, że ja potrzebuję więcej czasu, żeby się podniecić. Na początku związku było dobrze, bo ochota była zawsze, ale potem jak to wygasło, to w sumie każdy raz był najgorszy. Nie jesteśmy już razem.
Najlepszy raz:
Bardzo spontaniczny z kimś, kto mi się od dawna podobał. Flirtowaliśmy cały wieczór i skończyło się tak, że do tej pory mam szeroki uśmiech na samo wspomnienie. To było w czasie, kiedy już wiedziałam co i jak mi się podoba i nie bałam się o tym mówić, a on podzielał moje upodobania.

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

"Pierwszy raz miałam squirt"

"Młoda"
Pierwszy raz:
Gdy podchodziłam do tego, miałam już sporą wiedzę na temat swojego erotyzmu. Pokładałam duże nadzieje w tym pierwszym razie. Muszę przyznać, że decyzja o spróbowaniu pełnego seksu pojawiła się spontanicznie w Mikołajki. To chyba zaleta endorfin wywołanych przez charakter tego dnia. Przechodząc do sedna, nie obyło się bez bólu, bo, chcę czy nie, jestem drobną osobą. Mój ówczesny chłopak mierzył ponad 190 cm, jego penis - mniej więcej tyle ile mam teraz lat (20). Wszystko odbyło się bardzo szybko, także przyznam, że byłam rozczarowana.
Najgorszy raz:
Najgorszy raz miał miejsce z ledwo poznanym chłopakiem. Spotkanie wyniknęło z powodu nudy w moim dotychczasowym związku. Szukałam przygody, niestety przejechałam się na tym i wcale nie jestem z tego dumna.
Najlepszy raz:
Doświadczyłam go z moim obecnym mężczyzną. On z Warszawy, ja z Chorzowa. Poznaliśmy się przez Internet i przez długi czas toczyliśmy długie i ciekawe rozmowy internetowo-telefoniczne. Seks był niezwykle namiętny, niegrzeczny i lekko perwersyjny. Pierwszy raz doświadczyłam seksu takiego, jakim go sobie wyobrażałam. Elementem, za który mogę uznać jeszcze jeden wyznacznik tego najlepszego razu jest to, że pierwszy raz doznałam squirtu (kobiecy wytrysk) podczas penetracji.

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

seks seks Fot. NIGEL JOHN WADE/Flicr.com

"Seks na pół-przytomnie, w środku nocy"

"Angielka"
Pierwszy raz:

Pierwszych razów najlepiej nie pamiętać. Byłam głupia i zdesperowana by wreszcie stracić dziewictwo i żałuję, że nie poczekałam na kogoś, dla kogo bym wcześniej straciła głowę.
Najgorszy raz:

O matko? To był jednorazowy numerek po kolacji składającej się z piwa i fasolki. Gdy dochodził, puścił straszliwego bąka! Dziś jeszcze umieram z zażenowania na samo wspomnienie.
Najlepszy raz:

Nie jestem w stanie wybrać! Wygląda na to, że uprawiam dużo dobrego seksu.
"Kizia"

Pierwszy raz:
Z przyjacielem. To był dobry pierwszy raz i wywołał więcej ciepłych uczuć niż można by się spodziewać.
Najgorszy raz:
Każdy po nadmiarze alkoholu - te długotrwałe maratony zakończone uciekającymi orgazmami.
Najlepszy raz:
Oooo, ciężko wybrać! Bo i te wakacyjne - gdy jest gorąco i jest się zrelaksowanym, i te na szybko, w tzw. przerwie na lunch, i na pół-przytomnie, gdy się budzi w nocy. Ale chyba najlepsze są te znienacka, zupełnie nieplanowane.

Bardzo dziękuję za pomoc w stworzeniu materiału pani Joannie Keszce z Barbarella.pl.

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

Więcej o: