Daniel Bergner swoją przygodę z kobiecymi pragnieniami zaczął w 2009 roku od napisania materiału na ten temat do New York Timesa. Później przez cztery lata spotykał się z kobietami - zadawał im intymne pytania, rozmawiał na temat ich marzeń, rozczarowań, oczekiwań. Przy okazji obserwował i notował.
Swoje przemyślenia opisał we właśnie wydanej książce "What Do Women Want? Adventures in the Science of Female Desire".
Zdaniem jej autora kobiety nie wyjawiają swoich pragnień i fantazji partnerom. Otwarte mówienie o seksie to nie kobiecy sposób komunikacji z mężczyznami. Nie są także do końca szczere w rozmowach z kobietami - często ubarwiając swoje życie seksualne i udając, że w ich łóżku jest tak samo perfekcyjnie, jak w ich całym życiu. Szczerość nie jest nawet kluczem w kontaktach z terapeutami...
W opinii Bergnera kobiety wcale nie są monogamistkami. Jego zdaniem taka łatka przylgnęła do przedstawicielek płci pięknej w wyniku wieloletniej popularyzacji tej opinii przez naukowców i ludzi z kręgów kościelnych. Bergner twierdzi, że kobiety są seksualnie nienasycone, a ich fantazje i pomysły są o wiele bardziej złożone i fascynujące niż męskie. To także nieprawda, że podnieca nas miłość, nie seks, oraz to, że nie jesteśmy wzrokowcami (zgodnie z najnowszymi badaniami, kobiety równie mocno podnieca pornografia).
Kobiece pożądanie jest niezbadane - uznano, że to temat, który jest zbyt skomplikowany. Freud stwierdził, że damskie libido jest słabsze i tak już zostało. A dorastając uczymy się jak być seksownymi i oddziaływać na mężczyzn, a nie reagować na wysyłane przez nich seksualne bodźce.
Kobiety wcale nie chcą odpowiedzialnego, oddanego domowi, zawsze pomocnego męża, chociaż tak twierdzą psychologowie ewolucyjni. Zdaniem autora książki przez lata wmawiano paniom, że powinny być szczęśliwe u boku mężczyzny o wysokim statusie i zarobkach (no, ostatecznie ideałem jest mężczyzna, który sprawia, że codziennie uśmiech pojawia się na naszej twarzy). Bo przecież to kobietom zależy na zapewnieniu opieki dla potomstwa, podczas gdy mężczyźni podświadomie dążą do zapłodnienia jak największej liczby kobiet.
Skąd się bierze seksualna apatia mężatek? Zdaniem Bergnera wina nie leży ani w kobiecie, ani w jej związku. Jego zdaniem wzorzec związku, w którym partnerów łączy symbioza dusz i ciał jest zabójcza dla libido.
Małżonek, kochanek, rodzic, przyjaciel, wspólnik uwięziony w jednym ciele męża zamienia układ w twór statyczny nie dynamiczny. - Oczywiście, każdy z nas chce być chroniony i karmiony - od tego są jednak rodzice, nie kochankowie - twierdzi Bergner.
Czy jest złoty środek? Czynnik, który sprawi, że nuda na zawsze zniknie z sypialni, a ochota na seks nie minie? Pierwszym krokiem na drodze do spełnienia powinna być szczera odpowiedź - czego tak naprawdę - my kobiety - pragniemy? Bo nie tylko mężczyźni mają problem ze znalezieniem odpowiedzi. Zdaniem Bergnera, nagrodą będzie także dzień, w którym powstanie kobiecy odpowiednik Viagry. Wtedy kobiety będą się mogły wygodnie ułożyć i... mieć wszystko.