- Przyznaję, że odczuwam pożądanie na widok pięknej kobiety - wyznaje Ford w rozmowie z Interview. - Kocham kobiety. Oczywiście żądza, którą wobec nich odczuwam, troszkę przypomina emocje na widok pięknej rzeźby czy auta. Zresztą każdy znajdzie swojego amatora. Wiem, że w pewnych sytuacjach i ja jestem apetyczny dla kobiet, ale to nie oznacza, że mam zaraz do nich się dobierać. Projektant namawia kobiety do cieszenia się seksem. - Dlaczego kobieta nie miałaby uprawiać seksu dla zabawy? - pyta retorycznie w rozmowie z New York Magazine. - A może powiesz mi, że popisywanie się jest czymś złym? Nieokrzesani mężczyźni stanowczo za długo rządzili tym światem.
Nie potrzebujesz oblewać się toną dezodorantu i hektolitrami perfum w sypialni. Ford mówi krótko dla GQ: - kocham zapach potu, to on jest najbardziej seksowny. To zaskakujące w jego ustach, gdyż projektant firmuje swoim nazwiskiem wiele luksusowych perfum o oryginalnych nazwach, jak Lys Fume (Dymiąca lilia) czy Ombre de Hyacinth (Hiacyntowy cień). - To zapachy dla kobiet, które chcą zaprezentować swoją ciemniejszą i mniej niewinną stronę osobowości. Kwiaty mogą być tak ekscytujące i piękne, nieomal mogą zrujnować. O to uczucie mi chodziło - mówił dla New York Times. Rujnująca z pewnością może być ich cena. Woda perfumowana Fleur de Chine stworzona na bazie azjatyckich kwiatów kosztuje 1 700 zł. Cóż, widocznie pot jest jego zdaniem bezcenny.
Spytany przez dziennikarzy The Telegraph o to, jak mężczyzna może zrobić wrażenie na kobiecie, Ford odpowiada: - Szorty i miasto to ogień i woda. Wolno je nosić wyłącznie na korcie tenisowym albo na plaży. Magazynowi GQ powiedział, co myśli o męskich paznokciach: - Chcesz, żeby dziewczyna z uśmiechem wpuściła cię w pewne miejsca? Zapłać za manicure. Tom Ford z pewnością ma zawsze piękne paznokcie. Słynie z obsesyjnego dbania o higienę. Przesiaduje w wannie od trzech do pięciu razy dziennie. - To jest dla mnie jak medytacja - twierdzi. Trudno go sobie wyobrazić w szortach. Jego codzienny mundur to biała koszula, czarny lub ciemnoszary jednorzędowy garnitur i czarne półbuty.
Zapomnij o jazgotliwych dyskusjach z kumplami od piwa. Zamknij buzię i słuchaj. - Tylko ten, kto umie zadbać o dobry humor swojego partnera czy partnerki, jest sexy. Inaczej mówiąc, dobry słuchacz zawsze ląduje na cztery łapy - oświadczył Tom ford w wywiadzie dla magazynu Details. Trzeba przyznać, że trzyma się tej zasady, bo niechętnie opowiada o sobie, rzadko daje się namówić na wywiad. Jeśli jakiemuś dziennikarzowi udaje się go skłonić do zwierzeń, ostatnio najchętniej mówi o śmierci. - Mógłbym umrzeć nawet jutro, nie boję się tego. Mam poczucie, że miałem dobre życie.
- Nie będziesz atrakcyjny, kiedy sobie nie dogodzisz. Jeśli jesteś uparty, śpij ciągle z jednym facetem, ale jeżeli jesteś prawdziwym gejem, nigdy nie odmawiaj kobiecie - kreator oświadczył w rozmowie z Details. - Będziesz zdumiony, jak zaskakująco fajne jest wyrwanie się z matni stereotypów. Bo przecież tak naprawdę liczy się tylko relacja z drugim człowiekiem, seks jest tylko jej fizyczną emanacją.
- Myślę, że monogamia jest sztuczna - oświadczył Ford magazynowi Arena. - A już zupełnie nie sądzę, żeby była ona darem od Boga - sprecyzował swój pogląd na ten temat. Być może Tom Ford zmienia partnerów w sypialni ale w uczuciach jest stały. Od 28 lat jest z nim ten sam mężczyzna, Richard Buckley, starszy o 13 lat, pisarz i dziennikarz. Projektant zdecydował, że to będzie jego przyszły mąż, podczas krótkiej przejażdżki windą. Kiedy postanowili być razem, Ford zaczynał karierę w domu mody Gucci, a Buckley był redaktorem naczelnym międzynarodowej edycji Vogue Homme. Razem wychowują syna, którego urodziła wynajęta do tego celu kobieta. Niedawno plany poczynione w windzie spełniły się. Para wzięła cichy ślub w Stanach Zjednoczonych.
- Apetyt na seks to część naszej natury. To tak jak z jedzeniem: dziś jesteś napchany do rozpuku, a jutro znów zdychasz z głodu - poucza Ford w rozmowie z New York Magazine. - Oczywiście dziś otacza nas ze wszystkich stron komiksowy porno-seks, te wszystkie jęczące dziewczyny i stękający faceci, ale to nuda. Lepiej wyobraź sobie, jak to było setki lat temu, kiedy byliśmy zaledwie szkicami ludzi; wyobraźcie sobie tę cudowną dzikość. Przecież oni się nad tym w ogóle nie zastanawiali. Po prostu robili to, na co mieli ochotę. Pomyślcie tylko, jakież to wtedy działy się perwersje.
- Gdybym chciał uwieść kobietę, mógłbym tego dokonać wyłącznie dzięki uprzejmości - oświadczył projektant w wywiadzie dla miesięcznika Esquire. - To działa. Ileż to razy zrywałem się na równe nogi, kiedy siedząca obok mnie żona znajomego wstawała od stolika. I za każdym razem inne żony przy tym stoliku popatrywały na swoich mężów, mówiąc, że oni nigdy nie wstają. I niby się uśmiechały, ale doskonale było widać, jak takie rzeczy są dla nich ważne.
- Dla niektórych seksowna jest wyzywająca kobieta, dla innych bibliotekarka albo uczennica w plisowanej spódniczce i podkolanówkach, a w moim przypadku najlepiej działają włosy pod pachami i włochate nogi, no bo jestem homoseksualistą - oświadczył Tom Ford w rozmowie z GQ. Projektant zachęca do mówienia wprost o urokach i pułapkach ciała. - Osobiście nienawidzę ogolonych mężczyzn w intymnym miejscu, ale zawsze lepiej spytać partnera, co woli on lub ona - mówi w wywiadzie dla GQ. Choć żyje z ubierania ludzi, najbardziej podoba mu się nagie ciało. - Idziesz sobie do siłowni. Wskakujesz pod prysznic, widzisz faceta i myślisz sobie: rany, super, muszę z nim pogadać - opowiada w wywiadzie dla magazynu W. - A potem spotykacie się w knajpie i widzisz faceta w przerażających butach, z platynową bransoletą na nadgarstku i w fatalnym garniturze. Zaprawdę, nagość jest najlepsza; tylko ona pozwala niczego nie popsuć.
Seks jest jedną z najmilszych rzeczy w życiu, czasami zastanawiam się jednak, dlaczego ludzie robią dookoła tego tyle zamętu - oświadczył Ford w rozmowie z GQ. Sam jednak robi wokół seksu ferment. Gdy pracował dla marki Gucci wstrząsnął światem depilując intymne miejsce modelki, tak by powstała litera G. Jak dziś to wspomina? - Kiedy wystrzygłem to słynne G na modelce dla Gucciego, było to nowatorskie podejście do reklamy, mówi w rozmowie z People. - Po prostu doszedłem wtedy do wniosku, że skoro mamy to wielkie G na wszystkim, to na modelce też musimy mieć. To absolutnie nie miało seksualnego kontekstu, słowo honoru - zapewnia. Czy można mu wierzyć w te słowa? Przecież on jest królem seksu. Nie musi nic mówić. Wystarczy, że się pojawi, by wszyscy myśleli o seksie.