Bycie dobrym kochankiem jest stosunkowo proste. Wystarczy mieć pojęcie o tym, jak zbudowana jest kobieta, jakie są jej potrzeby i ulubione pieszczoty. Do zdobycia tej wiedzy nie potrzebne jest 5 fakultetów. Otwartość, bezpruderyjność i luz to cechy, które są nadzwyczaj przydatne w dążeniu do ideału kochanka. Ta ostatnia cecha to rzadkość w tzw. wyższych sferach.
Kiedyś kobiety szukały niezapomnianych wrażeń w ramionach parobków i służących. Dziś celują w "prostych" chłopaków z sąsiedztwa. Jeśli mają ochotę na przyprawienie życia intelektualnym szlifem mogą przeczytać książkę, pójść na wykład albo obejrzeć film Bergmana. W łóżku intelektualista jest niepotrzebny.
Profesor Philip Zimbardo, wybitny amerykański psycholog w książce "Gdzie ci mężczyźni?" ubolewa nad tym, że panowie są coraz słabsi, nie radzą sobie z życiem i nie mają ochoty na seks. Jego ustalenia można zamknąć w jednym zdaniu: mężczyźni są pasywni, niezaradni, zagubieni, leniwi, wycofani, szukają w kobiecie mamy. A może takie wnioski to efekt tego, że profesor poszukiwał mężczyzn w dużych miastach, na wyższych uczelniach i na intratnych stanowiskach? Prawdziwych mężczyzn lepiej szukać na pobliskiej budowie, można ich wezwać do zepsutego kranu lub poderwać zza baru w najbliższym klubie.
Aż 11 procent hydraulików uprawia seks w pracy, ze swoimi klientkami wieczór kończy w łóżku 15 procent barmanów. To efekt ustaleń brytyjskiej firmy Reabur, która przeprowadziła badania wśród 1400 Brytyjczyków. Jedna z moich przyjaciółek, która kiedyś zdradziła mi, że najlepiej jest jej w łóżku ze zwykłymi chłopakami tak uzasadnia tę opinię: "Nie lubię słowa prosty, w odniesieniu do ludzi. Wykształcenie nie jest wartością samą w sobie a najlepszymi kochankami nie są teoretycy tylko praktycy. Nie ci którzy się starają i mają głowę pełną pomysłów jak zadowolić kobietę - tylko ci którzy cieszą się chwilą, robią to na co właśnie mają ochotę, to co ich podnieca - uważnie i nieschematycznie. Czy są prości? Nie wiem..."
Prof. Lew-Starowicz o kobietach, mężczyznach, miłości i rozkoszy. Sprawdź książki >>
Barman bywa powiernikiem, psychologiem, spowiednikiem. Intymne zwierzenia płynnie mogą przejść w intymność w sypialni. Zamawianie kolejnych drinków to doskonała okazja do uważnego przyjrzenia się barmanowi. Barmanem jest jeden z bohaterów "Seksu w wielkim mieście" tworzący związek z odnoszącą sukcesy prawniczką. Jest uboższy od swojej partnerki, ale za to jest jej najlepszym kochankiem - czułym i stabilnym emocjonalnie.
Każdy kto widział film "Listonosz dzwoni dwa razy" z Jackiem Nicholsonem i Jessicą Lange w rolach głównych, wie, że barman dla swojej kochanki gotowy jest do największych poświęceń.
O seksualnych możliwościach hydraulików krążą legendy. Dom, bezbronna kobieta zaniepokojona stanem rur - okoliczności spotkania z hydraulikiem sprzyjają błyskawicznej zamianie kuchni na sypialnię. Kobiety oczekują, że wielki facet w kombinezonie, lekko ubrudzony, będzie silny i sprawny, i że konieczność wykazywania się nieustającą inwencją przy naprawianiu cieknących kranów i popsutych rezerwuarów, sprzyja kreatywnemu podejściu do ciała kochanki.
Kilka lat temu przez media przemknęła informacja o 26-letniej Brytyjce, Lindsey Goodman, która wolała polskiego hydraulika niż swojego dobrze ustawionego brytyjskiego narzeczonego. Po kilku spotkaniach z hydraulikiem zerwała zaręczyny i przeprowadziła się do kochanka. - Od razu jak Adam wszedł do naszego domu poczułam, że jest kimś wyjątkowym. Świetnie mówił po angielsku i wyglądał pociągająco w swoim roboczym ubraniu. Zaimponował mi poczuciem humoru - mówiła Lindsey.
Truskawki, czekolada, szampan, imbir, cynamon, morele, owoce morza - kucharze są otoczeni bez przerwy mnóstwem afrodyzjaków. Uwielbiają smakować życie. Są hedonistami. Seks z jedzeniem ma wiele wspólnego - działa na wszystkie zmysły. Przez żołądek do serca - mówi przecież stare przysłowie. Jak nudne życie może się diametralnie zmienić dzięki spotkaniu z niepozornym kucharzem, pokazuje film "Jestem miłością" z Tildą Swinton.
Cały dzień na świeżym powietrzu, poświęcony pracy do której nie umywa się żadna siłownia to atut pracowników budów, na których mogą budować swoją seksualną atrakcyjność. Pracownicy budów są częstym obiektem fantazji kobiet. Jedna z internautek pisze: "Od dłuższego czasu mam fantazję o seksie z męskim, brutalnym, dojrzałym budowlańcem. Takim spoconym po całym dniu ciężkiej pracy, ze spracowanymi wielkimi szorstkimi łapami wabiący zapachem męskości. Marzy mi się być zerżniętą ostro i brutalnie przez takiego prawdziwego faceta, który wykorzysta mnie i będzie kierował się tylko własnymi potrzebami".
"Do domu przychodzi młody chłopak o bezczelnych, uśmiechniętych oczach. To robotnik, który buduje dom obok mojego. Góruję nad nim wiekiem, doświadczeniem i intelektem. Jestem w miękkim szlafroku. (...) Prowokuję go, zapraszam do środka. Kiedy widzę jego zawstydzenie i widzę, że nie może się już opanować, siadam na blacie kuchennym i zachęcam go do działania. (...) Kochamy się ostro i nieopanowanie. Czuję, jak nasz pot się miesza" - tak opisuje swoją fantazję jedna z kobiet badanych przez dr Alicję Długołęcką z Zakładu Psychoterapii Wydziału Rehabilitacji AWF w Warszawie, która bada fantazje seksualne Polek.