Joan Severance była top modelką w latach 80-tych, zanim w ogóle narodziło się to określenie. Amerykanka ma teraz 59 lat i jest dla nas przykładem, jak można zestarzeć się pięknie i z klasą.
Można się ostrzykiwać wypełniaczami, aby utrzymać "młodzieńczą objętość skóry", można serwować sobie zastrzyki z botoksu, żeby uniknąć pogłębiających się zmarszczek. Wszystko wedle gustu i potrzeb.
Miło jednak czasem zobaczyć kobietę, która zamiast na siłę zatrzymywać czas, po prostu mu się poddaje. Z gracją i energią.
Joan Severance urodziła się 59 lat temu w Teksasie. W wieku 18 lat zadebiutowała jako modelka, podbijając serca projektantów i reklamodawców. Piękna, uśmiechnięta, z bujną czupryną i błyskiem w oku. Brała udział w kampaniach reklamowych potentatów w branży kosmetycznej - marek L'Oreal, Clairol. Revlon, reklamowała Chanel, chodziła w pokazach Versace i Armaniego. Interesowała się także żywieniem, kosmetykami naturalnymi oraz aktorstwem. Wymyśliła grę i napisała książkę.
Fot. fervent-adepte-de-la-mode/CC BY-NC 2.0/Flickr.com
Nas najbardziej jednak ujęła tym, że godnie poddaje się procesom starzenia i chętnie dzieli swoimi rytuałami pielęgnacyjnymi. Owszem, ma piękną cerę i wspaniałe włosy, ale odkąd skończyła osiem lat, choruje na bielactwo - w jej przypadku jasne plamy widać pod oczami i na skroniach.
Severance śmieje się, że tam, gdzie inni mają sińce pod oczami, ona ma dwa białe półksiężyce. Jako nastolatka w liceum młoda Joan stawiała na mocny efekt - to zresztą dość popularne wśród kobiet w Teksasie. Do szkoły szła więc w pełnym makijażu i idealnie ułożonej fryzurze. Jako 18-latka poznała właściciela agencji modelek Elite, Johna Casablancasa, który na jej widok zapytał - Co ty masz na twarzy, i co zrobiłaś ze swoimi włosami?
Od tego czasu Severance jest wyznawczynią zasady: im mniej, tym lepiej. Jak wygląda jej rutyna urodowa? Na szczęście nie ma zbyt wielu kroków i nie potrzeba do jej stosowania masy kosmetyków.
Joan pielęgnację zaczyna od nałożenia maseczki peel-off, która pozwala na usunięcie martwego naskórka i ściągnięcie porów. Nakłada ją, omijając delikatną partię skóry pod oczami. Żeby przyspieszyć schnięcie maski dmucha na twarz zimnym nawiewem z suszarki.
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Następnie zdejmuje maskę, śmiejąc się, że fajnie by było, gdyby po jej usunięciu twarz znowu wyglądała jak u 25-latki.
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Kolejny krok to mycie twarzy enzymatycznym płynem oczyszczającym. Joan rozprowadza go na twarzy, masuje skórę palcami i zmywa ciepłą wodą. Dzięki temu dokładnie oczyszcza skórę i wyrównuje jej powierzchnię.
Na koniec tego etapu Severance spryskuje twarz tonikiem w spray'u. Jej ulubiony ma różany zapach.
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Nawilżanie skóry Severance zaczyna od wmasowania w twarz i szyję serum z peptydami. Jak zapewnia była modelka, kosmetyk wnika w skórę i sprawia, że cera wygląda superświeżo.
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Kolejny krok to kilka kropli olejku (często robi go sama, mieszając rumianek, cytrynę i witaminy A i C). Joan wciera go zwłaszcza w miejsca, które są odbarwione. Olejek sprawia, że twarz nabiera zdrowego kolorytu i lekko połyskuje.
Joan śmieje się, że nie ma górnej wargi. Musi ją więc namalować. Obrysowuje usta kredką, po czym wypełnia kolorem środek.
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Kolejny krok to wytuszowanie rzęs - ale raczej delikatne, niż mocne, oraz wypełnienie kolorem brwi. Dzięki tym trzem zabiegom Joan buduje na twarzy najbardziej wyraziste elementy i tworzy "ramę".
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Modelka mówi, że nauczyła się podkreślać zalety swojej urody, zamiast tracić czas na ukrywanie jej mankamentów.
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Joan maluje boki twarzy i uszy różem, dodając jasnej cerze zdrowych kolorów.
Severance nie nakłada na całą twarz podkładu ani pudru, miejscowo maskując tylko kosmetykiem odbarwienia i przebarwienia. Do tych pierwszych stosuje puder.
W fazie eksperymentów białe plamy smarowała samoopalaczem - z fatalnym skutkiem. Później korzystała z kosmetyków przeznaczonych dla chorych na bielactwo. Marka niestety przestała istnieć. Okazało się jednak, że wystarczy beżowy puder, a białe plamy znikają.
Fot. Screen YouTube.com/Vogue
Na przebarwienia od słońca modelka nakłada punktowo korektor. Ta metoda w jej przypadku w zupełności wystarczy. Nakłada kosmetyk na skórę, a później delikatnie wklepuje go palcem.
Joan ma bujne włosy. Naturalnie siwe i niefarbowane. Nie musi im dodawać objętości, a trochę jej odejmować. W tym celu używa prostownicy. Zaczyna prostować włosy z niższych partii i kontroluje, czy jej włosy wciąż wyglądają na za ciężkie.
Severance namawia nas, żebyśmy były naturalnie i pozytywnie nastawione. Jej przykład jest najlepszym potwierdzeniem skuteczności wyznawanej przez nią filozofii.