Gwiazda przyznała, że w przeszłości miała do czynienia z botoksem. Ludzie myślą, że często wstrzykuję sobie botoks, ale to nieprawda. Nie mówię, że tego nigdy nie próbowałam, ale wiem, że to niebezpieczna sprawa. Wszystkie te zabiegi kosmetyczne uważam za komiczne - oznajmiła Aniston wywiadzie dla magazynu InStyle.
W wywiadach otwarcie mówi, że skoro istnieją możliwości poprawiania urody, to dlaczego z nich nie korzystać? Piosenkarka uważa, że stosowanie botoksu to indywidualny wybór każdego z nas i nie ukrywa, że w ostatnich latach nieco nadużyła toksyny botulinowej.
Aktorka przez wiele lat stosowała zastrzyki z jadu kiełbasianego. Niedawno przyznała, że przesadziła z botoksem i - jak twierdzi - zafundowała sobie przerwę od botoksu.a sobie przerwę od botoksu.
Piosenkarka przyznaje, że stosuje botoks, ale w umiarkowanych ilościach. W wywiadach podkreśla, że najważniejsze dla niej jest to, aby wyglądać naturalnie i wciąż przypominać siebie.
Przez zabiegi jej twarz stała się pozbawia ekspresji. Aktorka opamiętała się i oficjalnie poinformowała, że chcąc zachować mimikę twarzy, tak potrzebą w zawodzie aktorki, na dobre zerwała ze stosowaniem botoksu.
Już przed trzydziestką zaczęła regularnie odwiedzać kliniki medycyny estetycznej. Jej sposobem na zachowanie młodości są zastrzyki z witamin i kolagenu. Pytana o to, czy stosuje botoks szczerze odpowiada: oczywiście, że tak!