Warszawa, zimowy wieczór, modny klub. Pokaz bielizny znanej marki miał się rozpocząć 40 minut wcześniej. Nikogo nie dziwi opóźnienie - w końcu tak jest zawsze. Kiedy mija godzina, dziennikarze i zaproszeni goście powoli zaczynają tracić cierpliwość. Irytacja rośnie, gdy okazuje się, że czekamy na gwiazdę, która utknęła w korku. - Korki? O tej porze! - słychać zdenerwowane głosy. Najbardziej oburzeni ostentacyjnie opuszczają klub, zabierając ze sobą informacje prasowe. To realia dziennikarzy modowych i urodowych. Imprezy organizowane przy okazji premier kosmetyków czy pokazów mody zawsze gromadzą celebrytów.
Organizatorzy potrzebują gwiazd, by zdjęcia relacjonujące wydarzenie pokazały się w kronikach towarzyskich. Dziennikarze chętnie korzystają wtedy z okazji, by przeprowadzić szybki wywiad ze znaną osobą, a później wpleść wypowiedź w tekst np.: o pielęgnacji skóry. Za granicą wygląda to podobnie, przy czym opóźnienia i tłok są nieporównywalnie większe. Na początku roku otwarto butik Chanel w hotelu Bellagio w Las Vegas. Z wydarzenia zrobiła się modowa wiadomość dnia, ponieważ w stolicy hazardu stawiły się znane panie i przy okazji wielbicielki marki - Jessica Alba, Diane Kruger i Alexa Chung. My dostajemy materiał poglądowy i gwiazdy, firmy publikację i reklamę.
W magazynach modowych także zapanował nowy trend. Z okładek pism dla kobiet znikają modelki, stopniowo wypierane przez aktorki i piosenkarki. Dla znanych kobiet jest to powód do promocji filmów, w których zagrały, płyt, które nagrały, czy po prostu przypomnienie o sobie producentom. Wydawcy pism, których czytelniczkom łatwiej identyfikować się z aktorkami niż modelkami, także są zadowoleni - ze zwiększonej sprzedaży i wywiadu z gwiazdą w środku numeru. Gwiazdy rzadko kiedy dostają wynagrodzenie za pojawienie się w sesji zdjęciowej, a to dla budżetów redakcji jest duża oszczędność.
Coraz częściej w kampaniach reklamowych domów mody i kosmetycznych gigantów, zamiast modelek widzimy aktorki. Christian Dior ma Natalie Portman, Charlize Theron i Marion Cotillard, Chanel - Vanessę Paradis, Nicole Kidman (która reklamuje także zegarki Omega) i Audrey Tatou. W Polsce w reklamach kosmetyków wystąpiły m.in.: Joanna Brodzik, Małgorzata Socha, Kayah, Katarzyna Glinka czy ostatnio Monika Brodka.
Dla firm kosmetycznych i domów mody taki układ ma jeszcze jedną zaletę. Gwiazdy, oprócz reklamowania produktów występują także w charakterze ambasadorek marek - udzielając wywiadów, pojawiając się na pokazach prasowych czy zwyczajnie nosząc reklamowane produkty. W przypadku modelek, które w większości są nieznane szerszemu gronu, taki układ jest bardzo korzystny. Potęga firm i ich ogromne budżety reklamowe mają także wpływ na działania marketingowe. Jeśli rzuciła ci się w oczy reklama produktu firmowanego twarzą gwiazdy, a kilka stron później trafiasz na duży materiał jej poświęcony, możesz śmiało powiązać te dwa fakty.
Za kontraktami reklamowymi stoją ogromne pieniądze. Czasami kontrakt zapewnia sławnej osobie nawet udział w zyskach ze sprzedaży reklamowanego produktu. Gwiazda, która zostaje twarzą domu mody ma stałą dostawę ubrań i dodatków reklamowanej marki. Na koszt firmy wyjeżdża na plany zdjęciowe reklam. Scarlett Johansson, która reklamuje szampana Moët&Chandon gościła w winnicy producenta i uczestniczyła w wydawanych przez niego kolacjach. Zysk jest więc obopólny, a obydwie strony wyglądają na zadowolone. A modelkom i ich agentom nie pozostaje nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i poczekać na zmianę reklamowych tendencji.
Niektóre filmy reklamowe z udziałem gwiazd: