Wcale nie troska o przyszłość naszej planety sprawia, że zużywamy mniej wody w kranie, kupujemy opakowania wielorazowego użytku czy gasimy światło w pokojach, w których nikogo nie ma. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Millward Brown SMG/KRC na zlecenie firmy Unilever, jesteśmy ekologiczni ze względu na chęć oszczędzania pieniędzy. Wiadomo - palenie światła, kąpiele w wannie, kupowanie torebek w supermarkecie to dodatkowy wydatek, który potrafi boleśnie odbić się na naszym domowym budżecie. Tylko 2 na 10 ankietowanych wskazało chęć ochrony środowiska jako powód, dla którego stosują się do proekologicznych zaleceń. Dla 77 procent respondentów oszczędzanie to główna przyczyna, dla której zachowują się ekologicznie.
Jak wynika z badań, to wcale nie młodzi ludzie są bardziej ekologiczni, ale starsze pokolenia, a nawet seniorzy. Przede wszystkim seniorzy są bardziej oszczędni ze względu na ograniczony budżet (emerytura). Po drugie decydując się na zakupy nowych sprzętów, korzystają z ofert oddania starego odbiornika i skorzystania ze zniżki za nowy (przekazują elektrośmieci w odpowiednie miejsca). Starsi ludzie przywiązują także wagę do klasy oszczędności sprzętu (gwarancja niskich rachunków), a nie tylko marki i designu, jak w przypadku młodszych konsumentów. Mówiąc o starszych ludziach można powiedzieć o codziennej rutynie, która przyczynia się do proekologicznego działania. Młodzi ludzie to z kolei siła, którą łatwo zaangażować w wielkie i przynoszące spektakularny efekt akcje - sprzątanie ziemi, sadzenie drzew, zbiórka elektrośmieci.
Wizja wsi spokojnej i wsi ekologicznej to niestety mit. Jak zapewnia dr Tomasz Sobierajski, socjolog, dla rolników las dalej jest "niczyj". Kiedyś należał do pana i dziedzica, teraz jest państwa. To właśnie lasy są nagminnie zanieczyszczane gabarytowymi śmieciami, przywożonymi tam całymi tonami, a także gruzem. Najlepiej pod względem ekologicznym wydają małe miejscowości. Po pierwsze panuje tam większy przymus społeczny (każdy wie o każdym wszystko także to, czy segreguje odpadki), a pod drugie miejscowości i małe gminy mają ciekawe rozwiązania i pomysły proekologiczne, których wdrożenie przynosi wymierne rezultaty i... oszczędności.
- To się nie uda, tego się nie da zrobić - ile razy w ten sposób na próbę zmobilizowania do działania reagowali ludzie... Z badania przeprowadzonego przez Instytut Millward Brown SMG/KRC na zlecenie firmy Unilever wynika, że wcale nie jest z nami tak źle. Aż 90 procent ankietowanych przyznało, że jest gotowych do zmiany swoich przyzwyczajeń, jeśli miałoby to przyczynić się do zadbania o ochronę środowiska. Zmiany te wcale nie muszą być ogromne, a ich wprowadzenie obywa się minimalnym nakładem kosztów. Zakręcać wodę podczas mycia zębów, stosować do gotowania w garnku przykrywki, czy kupować opakowania uzupełniających każdy może!
Oczywiście - w masie siła. Żeby działać proekologicznie wcale nie trzeba brać udziału w spektakularnych akcjach (chociaż pomoc jest zawsze mile widziana). Jak zapewnia Sławomir Brzózek Wiceprezes Fundacji Nasza Ziemia, Polacy są światowymi przodownikami jeśli chodzi o wprowadzanie zmian. Żartując dodaje, że pod względem liczebności zagrozić nam mogą tylko Chińczycy. Najważniejsze to zacząć działać na co dzień proekologicznie i dawać przykład innym. Wyciskanie tubki pasty do zębów do końca, segregowanie śmieci i niedrukowanie maili, to tylko niektóre małe kroczki. Są przykładami małych zmian, które niosą dużą zmianę.
ProjektGospodarni.pl to wspólna inicjatywa firmy Unilever i Fundacji Nasza Ziemia. Projekt ten powstał, ponieważ Unilever może odpowiadać za swoje działania proekologiczne, ale po trafieniu wyprodukowanego przez firmę produktu do naszego domu - już nie. To bowiem my, konsumenci jesteśmy odpowiedzialni za to,co się z nim stanie. ProjektGospodarni.pl wspólnie z istniejąca od 18 lat fundacją Nasza Ziemia chce wspierać postawy proekologiczne Polaków, zmieniać ich nawyki i namawiać do brania udziału w różnych akcjach. Swoją twarzą i nazwiskiem ProjektGospodarni.pl firmuje Mariusz Kałamaga, członek kabaretu Łowcy. B.