Eliza: To obciach, totalna wiocha, ale jednak... Marco Antonelli i piosenka "Frontiera". Sopot '84. Rany, jak ja zazdrościłam tej blondynie Halince, że on ją tak za rękę bierze i przejmująco śpiewa tylko dla niej, chociaż płacze Polska cała. Marzyłam, że i mnie taki lokaty wymoczek (dobra, wtedy tak o nim nie myślałam) wypatrzy i zabierze w siną dal - czytaj: za żelazną kurtynę. A jako dorosła niewiasta pojechałam do Włoch już z moim Markiem, z Polski. Niby nie to samo, ale fajnie było.
Lubisz nasze artykuły? zostań fanem i kliknij tutaj.
Magda: Generalnie jakoś specjalnie Włosi mnie nie kręcą, chociaż przyznaję, że są mega mega przystojni. Nie mogę sobie jednak przypomnieć konkretnego "modelu", na punkcie którego oszalałam. Podoba mi się tzw. "rzymski profil" z prostym nosem, ale nie ma w tym moim zestawieniu żadnego Włocha. Jeżeli musiałabym wskazać jednego Włocha, który podoba mi się szczególnie, to będzie to Mariano Di Vaio, model i bloger.
Lubisz nasze artykuły? zostań fanem i kliknij tutaj.
Karolina: Chociaż jestem ćwierć Włoszką, to z Włochów najbardziej podobał mi się mój kuzyn, ale on nie jest znany, a poza tym z przystojnego nastolatka wyrósł na mniej atrakcyjnego i nieco zbyt pulchnego mężczyznę. Za to moja mama kochała się w Toto Cutugno - włoskim piosenkarzu i autorze tekstów. Cutugno najbardziej wsławił się hitem "L'Italiano", ale jest doś aktywnym twórcą, który od połowy lat siedemdziesiątych regularnie co 2-3 lata wypuszcza nowy krążek.
Lubisz nasze artykuły? zostań fanem i kliknij tutaj.
Ewelina: Wieszanie plakatów z Erosem było wynikiem indoktrynacji pism młodzieżowych. Jako nastolatka nie miałam specjalnie wykształconego gustu w kwestii urody mężczyzn, a że Eros podobał się koleżankom i tak smętnie śpiewał, to i ja się przyłączyłam. Pamiętam, że do zdjęć pozował wtedy w podartych niebieskich dżinsach, białym T-shircie i skórzanej kurtce...
Lubisz nasze artykuły? zostań fanem i kliknij tutaj.
Justyna: Wzdychałam - to może zbyt duże słowo. Ale podobał mi się i z przyjemnością oglądam filmy, w których gra Raoul Bova. Pierwszy raz zobaczyłam go w "Oknach", a potem w "Pod słońcem Toskanii" i "Karolu - człowieku, który został papieżem". Przystojny, o pięknych zielonych oczach - co tu się może nie podobać...
Lubisz nasze artykuły? zostań fanem i kliknij tutaj.
Marta: Roberto Benigni to świetny aktor komediowy. Mimika twarzy, sposób poruszania się i ciepły głos choleryka powodują, że Włoch jest jednym z moich ulubionych artystów. Moja sympatia niego pojawiła się po obejrzeniu "Życie jest piękne". Film Benigniego (w którym zresztą gra główną rolę) z jednej strony wzrusza, z drugiej rozwesela. Lecz zawsze pokazuje, że "Życie jest piękne", jeśli tylko umiemy do niego odpowiednio podejść. Ostatnio brawurowo zagrał u Allena w "Zakochanych w Rzymie". Nie jest może piękny według kanonów urody, ale dla mnie ma w sobie to coś.
Lubisz nasze artykuły? zostań fanem i kliknij tutaj.