Napisać, że ciało Leny Dunham nie jest doskonałe, byłoby sporym niedopowiedzeniem. Nie ma ani wagi, ani figury, ani urody modelki, ale taki właśnie wygląd jest dla niej w porządku.
Czuje się z nim na tyle dobrze, że wielokrotnie mogliśmy ją oglądać nago w serialowych scenach - bez wypychania piersi do przodu i wciągania brzucha!
Przeczytaj książkę Leny Dunham "Nie taka dziewczyna". Sprawdź e-booka >>
Carrie Bradshaw pozostanie ikoną, ale to dobrze, że znalazł się ktoś kto potrafi opowiedzieć o seksie, facetach i kobiecości w bardziej przyziemny sposób.
Hannah nie ma dziesiątek szpilek, ma za to dziesiątki szortów. Jej Mr. Big też jest pokręcony, a ich losy się schodzą i rozchodzą, ale zdecydowanie daleko mu do eleganckiego milionera.
Carroll Dunham jest malarzem trudniącym się "jawnie seksualnym pop-artem" - jedną z jego prac możecie zobaczyć na obrazku. Mama Leny, Laurie Simmons, także jest artystką. Fotografuje domowe sceny z udziałem... lalek i ich zabawkowych domków.
Nawet jeśli to co myśli dotyczy akurat osób z pierwszych stron z gazet, z którymi może się później skonfrontować na czerwonym dywanie.
Kiedy usłyszała, że Rihanna i Chris Brown ponownie się schodzą i zobaczyła zdjęcia na portalach społecznościowych, na których palą marihuanę, powiedziała w programie na żywo, że to łamie jej serce, przez co czuje się jakby miała 95 lat.
Przeczytaj książkę Leny Dunham "Nie taka dziewczyna". Sprawdź e-booka >>
Podczas swojego przemówienia na gali "Kobiety Roku Glamour" Lena nie wytrzymała i zdjęła swoje szpilki, mówiąc z rozbrajającym uśmiechem, że już dłużej w nich nie ustoi. Ile razy miałyście na to ochotę, ale jakoś tak nie wypadało?
W kwietniu została wyróżniona przez "Time" jako "Ikona" podczas prezentacji listy stu najbardziej wpływowych ludzi świata. Takie samo określenie przyznane zostało także Michelle Obamie i dysydentce Aung San Suu Kyi.
Jej zachowanie na czerwonym dywanie zawsze budzi uśmiech. Mimo trudnej do przewidzenia sumy figurującej na jej koncie i uznaniu w show biznesie, wciąż docenia okazje do poznania sławnych osób i ekscytuje się przebywaniem w ich obecności dokładnie tak, jak robiłaby to każda "normalna" dziewczyna w jej wieku.
Choć jest zdeklarowaną feministką, to przyznaje się także do stereotypowo "dziewczyńskich" zachowań. W wywiadzie dla magazynu "Playboy" przyznała: "Jestem najgorsza. Mogę kogoś nienawidzić, potem przespać się z nim raz i już planować nasz ślub".
Mimo oczywistego sukcesu jej serialu, wciąż mówiąc o współpracy z HBO zaznacza: "Moim największym koszmarem jest, że robię coś, co pozwala im powiedzieć "I właśnie dlatego nie powierza się serialu 25-latce".
To akurat nie wymaga komentarza - po prostu nie możemy się doczekać!