Zakupy z osobistą stylistką. Fanaberia? Ciekawa lekcja!

Monika Jurczyk od ośmiu lat zawodowo zajmuje się stylizowaniem i robieniem zakupów z klientami. Aleksandra zakupów nienawidzi, Wojciech uwielbia. Jak stylistka poradziła sobie z takimi skrajnościami i co z tego wyszło?
Zakupy z personal shopperką Zakupy z personal shopperką Fot. Ula Markof

Bądź boska i boski!

Od dnia premiery książki Moniki Jurczyk, Osy osobistej stylistki, "Bądź boska. Osobista stylistka radzi" chciałam zrobić materiał o jej usługach. W naszej redakcyjnej wizji poddawałyśmy metamorfozie osoby z zakupowymi problemami.

Wydawało się, że znalezienie kandydatów chętnych do skorzystania z okazji i pomocy Moniki (która normalnie za dzień doradzania bierze określoną stawkę) będzie proste. Tym bardziej, że ciągle słyszałam od znajomych, jakie to mają problemy z zakupami, jak nie radzą sobie z dobraniem stroju, znalezieniem spodni, w których normalnie by wyglądali.

Kiedy jednak zaczęłam konkretne poszukiwania, chętni się wykruszali. - O nie, nie będę mówiła o mankamentach mojej figury - padł jeden argument. - To nie dla mnie, ja mam alergię na sklepy - usłyszałam od innej osoby.

W końcu na zakupy z Moniką przyszła Aleksandra i Wojciech. Osoby o skrajnych osobowościach zakupowych.

A jakie ma Ola marzenie? - Chciałabym zobaczyć, jak wyglądam w sukience. Takiej zwiewnej, romantycznej, na ramiączkach - wyznaje.

 

 

Fot. Materiały prasowe

Zobacz propozycje Stylisty Shopstory  i wybierz coś dla siebie

Zakupy z personal shopperką Zakupy z personal shopperką Fot. Ula Markof

Pierwsze koty za płoty

- Normalnie, kiedy po raz pierwszy spotykam się z osobą, z którą będę robiła zakupy, idziemy razem na kawę i rozmawiamy - tłumaczy Monika Jurczyk. - O tym jaki ma styl, jakie ubrania lubi, z czym ma największy problem, co by chciała zmienić, na jakie zmiany się nigdy nie zgodzi. Potem ma miejsce tzw. szafa, czyli przegląd posiadanej przez klienta lub klientkę garderoby.

Podstawą pracy Moniki jest dopasowanie stylizacji do konkretnej osoby i jej sylwetki. Według Moniki Aleksandra to sylwetka typu Y (szerokie ramiona, wąskie biodra), a Wojciech E - czyli proporcjonalnie i prawidłowo zbudowany mężczyzna.

Jeśli chodzi o rozmowę przy kawie i "rozpoznanie przeciwnika" to także się takowa odbyła.

Zakupy z personal shopperką Zakupy z personal shopperką Fot. Ula Markof

Aleksandra ma marzenie

Aleksandra przyznaje szczerze, że jest ubraniowym abnegatem. - Nie kupuję tej całej historii o tym, że strój definiuje człowieka. Taka postawa wcale nie świadczy jednak o tym, że Ola nie jest otwarta na zmiany i sugestie.

- Ostatnio wyrzuciłam z szafy wszystko co mam na jeden stos i stwierdziłam, że nic mi się nie podoba - tłumaczy. - Zdaję sobie sprawę, że może już czas trochę się otworzyć na ubrania.

 

Największym problemem Oli, oprócz niechęci do zakupów, jest kupowanie bez myślenia o tym, żeby dana rzecz pasowała do ubrań już posiadanych. - W moim przypadku mamy do czynienia z ubraniami, które się ze sobą nie zestawiają. Nie mam także ubrań formalnych - oprócz gajera z czasów maturalnych - wylicza.

Jeśli chodzi o trudności wynikające z rodzaju sylwetki, to problemem Oli stojącym na drodze do udanych zakupów jest spory biust i duża stopa (41 rozmiar). - Kiedy coś pasuje mi na górze, to jest za szerokie na dole i na odwrót - tłumaczy.

Zakupy z personal shopperką Zakupy z personal shopperką Fot. Ula Markof Zakupy z personal shopperką

Misja zakończona powodzeniem

Monika od razu stawia sprawę jasno. - Zwiewnej i romantycznej sukienki nie będzie. Nie przy tym typie sylwetki. Będzie za to inna, podkreślająca zgrabne nogi i ładny biust.

Osa rusza w teren i krąży między wieszakami. Od razu wpadają jej w oczy fioletowe spodnie, podkoszulki z zabawnymi napisami i trzy sukienki. Ola śmieje się na widok butów na obcasach, ale zapewnia, że z przyjemnością je przymierzy - chociażby dla zabawy.

Po kilkunastu minutach poszukiwań Monika zaproponowała Oli trzy stylizacje.

Na mniej formalny strój złożyły się fioletowe płócienne spodnie, czerwona koszulka i pasek. Spodnie idealnie pasowały, T-shirt także bardzo się Oli spodobał.

- Ja nie chcę nikogo na siłę zmieniać - zapewnia stylistka. Najpierw zawsze proponuję zestaw, który jest zbliżony do tego, w którym klient lub klientka przyszli, a dopiero potem, stopniowo radykalizuję pomysły.

Fioletowe spodnie sprawdziły się także w zestawie bardziej formalnym - założone do białej koszuli. Ola przekonała się do pomysłu wkładania bluzek do środka spodni - dzięki czemu wysmukla się sylwetkę i wydłuża nogi.

Sukienkę w kolorowe wzorki Monika zestawiła z musztardowym swetrem, w którym Ola przyszła do sklepu. Zamiast go rozpiąć, owinęła jednak wokół talii i przypięła paskiem. Wywinęła także rękawy, odsłaniając nadgarstki.

Szpilki - chociaż fajne - to już wyższa szkoła jazdy. - Nie mam ich po co kupować, chociaż bardzo mi się podobają, to wiem jednak, że na pewno nie będę ich nosiła - tłumaczyła Ola.

Aleksandra ze sklepu wyszła zadowolona i, co ważne, z zakupami. Kupiła torebkę, sukienkę, koszulki, bluzkę i spodnie. Żałowała, że nie było identycznych 'chinosów', ale w innych kolorach. Doceniła także wiedzę stylistki: - Niezła przygoda - podsumowała na pożegnanie, serdecznie ściskając Monikę.

Zakupy z personal shopperką Zakupy z personal shopperką Fot. Ula Markof

Wojciech nie próżnuje

Wojtek jest całkowitym przeciwieństwem Oli. Zakupy i ubrania uwielbia. Ma bardzo dużo ubrań - T-shirtów, koszul, butów, kurtek, płaszczy - na każdą okazję i w wielu stylach. Na co dzień nie musi się ubierać formalnie i ma z czego wybierać. - Takie dobrze zorientowane w ciuchach osoby także mogą stanowić wyzwanie - zapewnia Monika. - Wiedzą, w czym im dobrze i mają wobec mnie duże oczekiwania.

 

Kiedy Monika poszła szukać dla niego ubrań, Wojtek aktywnie uczestniczył w wędrówce po sklepie. Mówił, co mu się podoba, czego nie ma, a chciałby mieć. - Kolorowe płócienne spodnie - to zakup, który chodzi mi po głowie - zasugerował.

Nawet czekając w przebieralni na przemianę Oli Wojciech, zdążył znaleźć odwieszone na bok szorty, które natychmiast przymierzył a potem od razu kupił. I to wokół nich i nurtu marynarskiego powstały stylizacje.

Zakupy z personal shopperką Zakupy z personal shopperką Fot. Ula Markof

Na wczasy do Hamptons

- Co powiesz na zestawienie szortów z marynarką? - podsunęła pomysł Monika. - Powiem tak - odpowiedział Wojtek. Zresztą zgadzał się na wszystkie pomysły - oprócz założenia polo pod zwykłą koszulę. - Za dużo tu się dzieje - wytłumaczył swoją odmowę.

Szorty zestawione z marynarką, koszulką polo i skórzanymi mokasynami na żagle - bardzo mu się podobały. Podobnie granatowe spodnie, pasek i granatowo-biały sweter, który znalazł sobie sam z myślą o tym zestawie. Monika pokazał mu, że całkiem ciekawie wyglądają buty, które mają wyrazisty kolor - w tym przypadku były to żółte trampki.

Wojtek, podobnie jak Ola, ze sklepu wyszedł z torbami i bardzo zadowoloną miną.

Dziękujemy Centrum Handlowemu Blue City za pomoc w realizacji materiału, a sklepowi TK Maxx za udostępnienie wnętrz (i wyrozumiałość pracowników).

Więcej o: