Fatkini - bikini w rozmiarze XL

Potrzeba na nie więcej materiału, inny jest także jego cel. Fatkini - bo o nim mowa - zamiast odkrywać ciało, ma je modelować i zakrywać. A puszystym kobietom pomóc w zapewnieniu dobrego samopoczucia na plaży i basenie.
fatkini fatkini Fot. GabiFresh

Dobry rok

2013 rok zdecydowanie powinien zostać zapamiętany jako ten, w którym media i firmy odzieżowe pochyliły się nad tematem pulchniejszych kobiet, stanowczo odcinając od lansowanego od dobrej dekady przekonania, że żeby być atrakcyjnymi musimy wyglądać jak modelki. Mała poprawka. Żeby być ponętne i seksowne możemy wyglądać jako modelki. Zwłaszcza jak modelki plus size.

Ubrania ubraniami, poważnie w przypadku pulchniejszych kobiet robi się, gdy pada słowo kostium kąpielowy.

Mamy jednak rok 2013 - czas, gdy plus size i moda wreszcie spotkały się w pół drogi, a spotkanie to zaowocowało m.in. powstaniem fatkini.

fatkini fatkini Fot. Screen GIRLINFIREPLACE/STATIGR.AM.

Trauma w przebieralni

Kupowanie kostiumów kąpielowych to dla wielu kobiet bardzo niemiłe doświadczenie (potwierdzają to badania). Po zimie mamy blady kolor ciała, kilka zbędnych kilogramów i silne przekonanie, że w każdym stroju kąpielowym wyglądamy tragicznie.

Nie pomaga wciąganie brzucha, głębokie oddechy i odliczanie do dziesięciu. W przebieralni witanie lata kończy się autoagresją, bo tam w jarzeniowym świetle jak na dłoni widać cellulit, pryszcze na plecach i przesuszoną skórę. A to problemy, z którymi muszą się zmierzyć kobiety, które mają normalne, no może nieco zaokrąglone, sylwetki. O ile ciężej jest kupić kostium kobiecie grubszej?

fatkini fatkini Fot. GabiFresh

Bikini rośnie w siłę

Fatkini powstało z połączenia słów fat i bikini (w wolnym tłumaczeniu można by je przełożyć na polski jako na grubkini). Autorką tego określenia jest blogerka Gabi Gregg, która od 2008 roku udowadnia, że interesowanie się modą to nie tylko domena kobiet w rozmiarze XS. Gabi - oprócz tego, że żyje modą, na tle innych blogerek wyróżnia się rozmiarami, a także tym, że jej dewizą jest ignorowanie zasad i trendów.

fatkini fatkini Fot. GabiFresh

Dramat w dwóch częściach

Gabi Gregg nie ogranicza się wyłącznie do słów i słowotwórczych działań. Sama zakłada kostium dwuczęściowy i namawia inne kobiety o krągłych figurach do czerpania radości z bycia na plaży i samoakceptacji. Na swoim blogu, pokazując się w dwuczęściowym bikini w czarno-białe pasy, daje dobry przykład, pisząc, że: - Chociaż w tym kostiumie mój biust jest jeszcze większy niż zwykle, nie rusza mnie to!

Takie działanie wymaga jednak odwagi. - Od lat noszę kostium jednoczęściowy - tłumaczy znajoma po czterdziestce. - Moje ciało już dawno nie wygląda dobrze, po dzieciach mam rozstępy na brzuchu i cesarskim cięciu. Szpeci je także blizna po wyrostku i fałdy tłuszczu. Nikt mnie nie namówi na dwuczęściowy kostium! - zarzeka się. - Nie mam ochoty wysłuchiwać wygłaszanych teatralnym szeptem komentarzy na mój temat! - dodaje.

 

Fot. GabiFresh

fatkini fatkini Fot. Materiały prasowe M&S; F&F Tesco

Poważna konstrukcja

Dwuczęściowy kostium XL to nie to samo co ten w rozmiarze M, tyle tylko, że większy.

Bikini dla kobiet o obfitych kształtach (nie dyskutujemy nad kwestią, czy nazwa fatkini to najlepsze określenie) i dużych biustach to wyzwanie dla konstruktorów ubrań. Tutaj sprawy nie da się załatwić kilkoma trójkącikami materiału naszytymi na sznurek. Trzeba się postarać, pomyśleć, zastosować triki konstrukcyjne. Figi mają zazwyczaj podniesiony stan, są dość zabudowane - podobnie zresztą jak biustonosze - modelują sylwetkę. Jedną część od drugiej oddziela skrawek nagiego ciała na brzuchu. Nie są to więc kostiumy dwuczęściowe takie jak te z oferty dla kobiet noszących rozmiary S, M, czy L.

Fot. Materiały prasowe H&M, Anita

fatkini fatkini Fot. GabiFresh

Sprzedane na pniu

Od słów i deklaracji Gabi Gregg przeszła do czynów i konkretów. Razem z producentem kostiumów Swimsuits For All stworzyła kolekcję kilku modeli bikini dla puszystych - w neonowych barwach, oraz z nadrukiem galaktyki. Pomysł chwycił, a fatkini sprzedały się w ciągu kilku godzin. Mamy tylko nadzieję, że nie przeleżą lata na dnie szafy i ujrzą światło dzienne...

Więcej o: