Przyglądaliśmy się już samoograniczeniu w szafie trzydziestolatek. Teraz pora wziąć pod lupę garderoby pań o czterdziestce. Jakich ubrań nie noszą i dlaczego?
Kiedy okazało się, że przepytywane przez nas kobiety po trzydziestce mają opory przed chodzeniem (lub spaniem) bez biustonosza, w za krótkich ubraniach i piżamach ze słodkimi rysunkami, zaciekawiło nas, jak autocenzura wygląda w przypadku kobiet, które są po czterdziestce.
Pamiętajcie, to są własne odczucia kobiet, które nam się zwierzyły - nie zasady, które chcą narzucić reszcie świata.
Renata, 40 lat: Nawet jeśli uważam (być może tylko ja) że biust jeszcze trzyma się na odpowiedniej wysokości, to ze względu na rozmiar (nie narzekam) bez biustonosza nie wychodzę z domu.
Jest to niewygodne i potem potrafią mnie boleć piersi. Uważam, że bez stanika dobrze wyglądają nastolatki z niewielkim biustem. Moim zdaniem, kiedy ma się lat 40 plus i rozmiar biustonosza 70G to dla mnie wizja, że on gdzieś sobie sam wyskoczy bez mojej zgody jest przerażająca.
Barbara, lat 44: Krótka spódniczka ledwo zakrywająca tyłek i buty na obcasie! W takim zestawie czuję się jak dzidzia piernik! Nie ubrałabym się w taki komplet, bo nie czułabym się w nim komfortowo.
Krótkie spodenki? Tylko na wakacjach! Nie założę ich by biegać po mieście, pójść na zakupy czy na spacer z dzieckiem. Także przez wzgląd na dobre samopoczucie.
Maria, 42 lata: Mogę się spóźnić, mogę być niewyspana, głodna, ale zawsze mam na sobie wyprasowane rzeczy. To jest dla mnie minimum elegancji, inaczej nie wyjdę na ulicę.
Fason spódnicy - tulipan, dla mojej figury typu klepsydra jest zakazany. Moja pupa wygląda w takim modelu jak ogromny arbuz w siatce, desperacko próbujący się z niej wydostać.
Joanna, 42 lata: Nie założyłabym podkoszulki w stylu 'letnia bluzeczka'... Chyba tylko zaszyta gdzieś w dzikiej głuszy mogłabym się tak pokazać.
Wystający stanik to dodatkowa bieliźniana atrakcja. Gdybym chciała się nim przed wszystkim pochwalić to założyłabym go na bluzkę. Może jestem ze starej szkoły, ale dla mnie stanik jest częścią garderoby, która nie jest przeznaczona dla postronnych oczu.
Maria, 42 lata: 'Bojówkopodobne' spodnie świetnie sprawdzą się w górach i na wakacjach, ale tylko tam. Nie dobiorę do takich spodni niczego, w czym mogłabym się pokazać w pracy. To nie jest też fason dodający kobiecości, w którym jako kobieta nie prezentuję się najlepiej. Nie chcę wyglądać jak podstarzała harcerka, dlatego od tego rodzaju portek trzymam się z daleka.
Ewa, 41 lat: Spodnie w tak jasnym, spranym kolorze są dla mnie nie do przyjęcia, to dobre dla młodych, do tego wysokich dziewczyn - i raczej na wakacje. Do tego szorty, w których zawsze wyglądałam bezkształtnie i jeszcze na dodatek specyficzne strzępienia wokół nogawek...Wszystko to razem sprawia, że ten model nie miałby u mnie szans, nawet na czas sprzątania bym ich nie założyła...
Hanna, 45 lat: Bluzka wykończona przy dekolcie koronką jest dla mnie zbyt obcisła. To także koszulka zbyt bieliźniana, która moim zdaniem nie nadaje się do pokazywania poza domem.
W ogóle obszycia i wykończenia ubrań koronką wydają mi się jakieś nie na miejscu, dodatkowo mnie postarzają, dlatego tym bardziej będąc po czterdziestce nie założyłabym niczego w tym stylu.