Finansowy sukces - jak rozumieją go współczesne 20-, 30- i 40-latki? Zapytaliśmy

- Dziękować Bogu, nie muszę prać, nie muszę prasować - mówi w jednym z wywiadów Kinga Korta. Dla gwiazdy programu "Żony Hollywood", w którym podglądamy życie partnerek zamożnych biznesmenów z Los Angeles, właśnie to oznacza finansowy sukces. Jak określają go inni? I czym właściwie jest finansowy sukces? Sprawdziłyśmy.
Nastolatek Nastolatek fot. Tyrone Daryl/ flickr.com, CC BY 2.0

Sukces finansowy według dwudziestolatków

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

- Czym jest sukces finansowy? Na to pytanie będę mógł odpowiedzieć dopiero, kiedy zarobię swój pierwszy milion. Bo właśnie taki mam plan - bez cienia zawahania przyznaje dwudziestoczteroletni Tomek, student Szkoły Głównej Handlowej. Szybko okazuje się, że to nie wyjątek, przynajmniej nie w przypadku osób przed dwudziestym piątym rokiem życia. Bo choć każdy z nich ceni inne życiowe "atrakcje", to też każdy mówi o mocno sprecyzowanych osobistych priorytetach.

I tak, dla 25-letniej Zosi, sukcesem finansowym będzie możliwość podróżowania po świecie, dla o rok młodszej Łucji stworzenie własnej marki i utrzymywanie się z tego, co kocha robić, a dla Mateusza, który właśnie skończył dwadzieścia lat, sukces finansowy to po prostu: dwa samochody i dom z ogródkiem. Wyjątkiem jest Klaudia, która mimo skończonych dwudziestu dwóch lat, jako studentka kulturoznawstwa nie przejawiała zainteresowania tematem. - To zbyt abstrakcyjne pojęcie. Chodzi chyba o to, żeby starczało na wszystko, czego pragniesz i tyle. - rzuciła ucinając kolejne pytania.

Elegancka kobieta Elegancka kobieta fot. LYDIA and her SALAD DAYS/flickr.com, CC BY 2.0

Na przełomie dwudziestki i trzydziestki

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

- To taka wolność - rzuca dwudziestoośmioletnia Joanna, i to właśnie jej odpowiedź jest jednym z najciekawszych sposobów na rozwinięcie definicji sukcesu finansowego. Co ciekawe, Joanna nie określa swojej obecnej sytuacji finansowej jako złej.

- A finansowy sukces? Chodzi raczej wolność od lęku, że nie stać cię na dziecko albo o to, jak je utrzymasz. Od lęku o to, że nie będzie cię stać na opiekę medyczną, na mieszkanie albo na wakacje, których bardzo potrzebujesz. Nie chciałabym też do końca życia pracować w korporacji, jak teraz. Chciałabym się rozwijać, mieć satysfakcję z tego, co robię, ale najpierw muszę chyba wygrać w totolotka - wzdycha na koniec.

Mężczyzna Mężczyzna fot inappropriate/flickr.com, CC BY 2.0

Trzydziestolatkom bardziej pod górkę

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

Zapytani o sukces finansowy trzydziestolatkowie o wiele rzadziej przejawiają młodzieńczą butę. - Chyba nie ma czegoś takiego, jak sukces finansowy, bo apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia - mówi trzydziestotrzyletnia Marlena, która od 6 lat pracuje w tej samej agencji reklamowej. - To może raczej umiejętność doceniania tego, co się ma? - szukając odpowiedzi pyta sama siebie. Odpowiedzi innych odpowiadają bieżącym potrzebom. - Jak spłacę kredyt, to dopiero będzie to sukces finansowy! - żartuje trzydziestopięcioletnia Monika.

Pięć lat młodszy od niej Damian, specjalista IT, stwierdza, że samo marzenie o założeniu firmy, z czym nosi się już od ponad dekady, już mu nie wystarcza. Po jednej nieudanej próbie wie, że satysfakcjonowałoby go utrzymanie rodziny i życie na dobrym poziomie, bez konieczności pracy u kogoś. - Gdyby się udało, byłby to na pewno sukces finansowy - stwierdza.

Lekarz Lekarz fot. vasse nicolas,antoine/flickr.com, CC BY 2.0

Sukces finansowy czterdziestolatków

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

- Czym jest finansowy sukces? Chciałabym, żeby przede wszystkim moim dzieciom nigdy niczego nie brakowało - zaczęła Beata, dealerka z jednego z zagranicznych banków - Tak samo zawsze mówiła moja mama i myślę, że nadal się o to martwi. Mam pracę, mój mąż też. Niczego nam nie brakuje, powodzi nam się. O wiele bardziej martwię się o błędy, jakie mogę popełnić jako rodzic. Może to jest właśnie ten luksus, na który mnie stać? Martwią mnie zupełnie inne kwestie niż finanse - przyznaje na koniec.

- Według mnie to stan, kiedy nie muszę już pracować, bo środki, które zgromadziłam lub inwestycje albo prowadzony biznes, zapewniają mi wygodny byt do końca życia - określa precyzyjnie Ada, właścicielka niewielkiej szkoły językowej.

- Manicure i pedicure codziennie. Dom z basenem? O! I z kucharzem - zaczyna na żarty Karolina, managerka w dużej firmie. - Nie, tak naprawdę, to uważam, że to dość infantylne pytanie. Czegoś takiego jak finansowy sukces po prostu nie ma. A już na pewno nie można przeliczyć go na żadną walutę świata. Może to poczucie bezpieczeństwa, a może umiejętność czerpania radości z tego, co się ma? Jedno jest pewne - ci, których uważamy za spełnionych finansowo, sami na pewno się za takich nie uważają. To niekończący się wyścig.

Więcej o: