Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Grillujemy na działkach, u znajomych, w wyznaczonych miejscach w parkach i... na balkonach. Tak, są tacy, którzy rozpalają grilla nie wychodząc z domu. A to i tak nie jest najbardziej denerwujące zachowanie, z którym możesz się spotkać podczas grillowania w miejscach publicznych. Poznaj sześć najbardziej denerwujących osobowości, które uprzykrzą ci rodzinnego grilla.
Ojciec dzieciom
Cechy charakterystyczne: piwny brzuszek i piątka rozkrzyczanych dzieci u boku - zwykle dwoje swoich, a troje cudzych. Nie żeby ojciec dzieciom wykradał pociechy innym rodzicom. Skąd. Jego, tłamszony przez lata, talent opiekuńczo-wychowaczy sprawia, że dzieci lgną do niego jak muchy do miodu.
Poniekąd realizuje on swoje marzenia o byciu przedszkolanką. Nie mógł pozwolić sobie na ich spełnienie, bo wstyd, bo żona na utrzymaniu... Realizuje więc je chociaż podczas rodzinnych spędów.
To też może cię zainteresować: 9 najbardziej denerwujących typów pasażerów w samolocie
Jeśli dane było ci spotkać tę głośną gromadkę, na przykład podczas wypadu na grilla do pobliskiego parku, doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że gdzieś, w niedalekiej odległości od tej ferajny, czai się pies. Ewentualnie kilka. Wszystkie rozszczekane.
Dzieci płaczą, pies szczeka, ojciec przeprasza, a ty jesteś głodny (fot. flikr.com, Extra Zebra, CC BY 2.0)
Kiedy ty - uzbrojony w anielską cierpliwość, wszak grillujesz w miejscu publicznym, nie takie rzeczy już widziałeś - rozkładasz grilla, rozpalasz podpałkę, pieczołowicie układasz na ruszcie marynowane przez wiele godzin mięsa, zupełnie nie spodziewasz się tego, co za chwilę się wydarzy. Twoje przysmaki znikają z prędkością światła. Nie, nie jesteś aż tak głodny.
"Szarańcza" dorwała się do twojego grilla. W zasadzie to "tylko" pies, a cała reszta zaaferowana wydarzeniem próbowała ratować sytuację. W efekcie pies szczeka, dzieci płaczą, ojciec kaja się i przeprasza, a ty nie masz, co jeść.
Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
"Niech mu gwiazdka pomyślności nigdy nie zgaśnie..." Wciąż nucisz tę piętnastą zwrotkę weselno-urodzinowego szlagieru? A może prześladuje cię "Harmonia na trzy czwarte z cicha rżnie, ferajna tańczy, ja nie tańczę...?" To znak, że podczas ostatniego grilla było ci dane poznać imprezowicza biesiadnika.
To on zna wszystkie hiciory. Zarówno te najnowsze - jego numerem popisowym jest układ choreograficzny do "Gangnam Style" - jak i te sprzed wojny - bo przecież nikt tak pięknie nie zawodzi już o miłości jak Mieczysław Fogg.
Jego numerem popisowym jest układ choreograficzny do "Gangnam Style", fot. screen youtube.com/officialpsy
To też może cię zainteresować: 10 typów ludzi, których należy unikać, aby być szczęśliwym
Z imprezowiczem biesiadnikiem, jak z Jerzym Połomskim, śpiewa cała sala. Oczywiście "tańcząc walca - walczyka parami". To nic, że impreza odbywa się na świeżym powietrzu. Imprezowicz biesiadnik jest elastyczny, dostosowuje się do okoliczności przyrody i oczekiwań tłumu. Nie rzucaj więc lepiej w jego towarzystwie: "Poloneza czas zacząć", bo jeszcze będziesz tańczyć dookoła jeziora. Na początku będziesz się oczywiście opierać, ale po kilku głębszych?
Imprezowicz biesiadnik zawsze jest przygotowany. W sprzyjającej (lub krępującej) chwili potrafi wyciągnąć zza pazuchy piersióweczkę. Nie dla niego te smakowe piwa, którymi raczą się inni grillujący. On woli coś mocniejszego. Zwykle też dlatego, jego towarzysze mają go dość i wysyłają go na poszukiwanie nowych, żadnych wrażeń kompanów.
Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
"Morza szum, ptaków śpiew..." - delektujesz się ciszą i spokojem w pobliskim parku. Kiedy już myślami odpływasz do Nibylandii, zastanawiasz się, czy nie rzucić wszystkiego i nie przeprowadzić się w Bieszczady lub na Pojezierze Mazurskie (bądź co bądź - taniej), z letargu wyrywa cię donośny głosik: "Pana w niebieskim uprzejmie uprasza się o natychmiastowe uprzątnięcie luzem porzuconej folii aluminiowej. W przypadku niezastosowania się do prośby, zostaną postawione w tryb gotowości służby porządkowe".
To też może cię zainteresować: Wkurzające koleżanki - 12 koszmarnych typów
Pan w niebieskim, uprzejmie uprasza się o natychmiastowe uprzątnięcie luzem porzuconej folii aluminiowej! fot. flikr.com, Jazz Guy (CC BY-NC-ND 2.0)
Obok takiego apelu trudno przejść obojętnie. Sprawdzasz stan garderoby - uff, na szczęście to nie ty jesteś panem w niebieskim. Myślisz, że jesteś bezpieczny, ale, ale... "Pan w zielonym, niech pan nie myśli, że ja nie widzę, o czym pan myśli! W tym miejscu panuje absolutny zakaz spożywania napojów o charakterze wyskokowym!"
I tu cię ma. Nie dość, że jesteś panem w zielonym, to jeszcze faktycznie myślisz o wypiciu tego chłodnego piwka, które zostawiłeś na czarną godzinę w turystycznej lodówce. Tak, masz rację. Ta godzina wybiła. Bierz piwo i uciekaj, gdzie pieprz rośnie. Może uda ci się uniknąć pogadanki o niedeptaniu trawnika i recyklingu.
Słowem wyjaśnienia, też jesteśmy za dbaniem o zieleń, sprzątaniu po sobie i swoich zwierzętach i nie popieramy szerzącego się alkoholizmu. Ale żeby zaraz biegać po parku z megafonem?
Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Ten typ poluje oczywiście szczególnie na grillujące dziewczęta. Nie jest niebezpieczny. Jest znudzony. Od lat przyjeżdża w to samo miejsce nad jezioro, z tą samą żoną lub tymi samymi kolegami. Jeśli jego towarzyszką jest żona, szuka rozrywki i ciepłego spojrzenia. Gdy grilluje wraz z kolegami, chce się wykazać, zobaczyć w ich oczach podziw. Nie wiadomo, co gorsze.
Erotoman gawędziarz krąży między grillującymi podgrupkami i czyha na swoją ofiarę. Potrafi zagadać na śmierć. Zasypuje powiedzonkami, uwielbia świntuszyć. Ma wnuczkę na studiach, dzieci go nie rozumieją. Był wszędzie, widział wszystko. Poznasz go po kamizelce w kratkę (tak, koszula z długim rękawem i kamizelka od garnituru jest obowiązkowa nawet podczas upału) i rubasznym śmiechu. Śmieje się, co chwilę. Zwykle z własnych żartów.
Uciekaj, kiedy ktoś zagai cię znienacka: "Czy chciałaby pani poczęstować się moją kiełbaską?", fot. flikr.com, Mat_the_W (CC BY-SA 2.0)
To też może cię zainteresować: 8 typów facetów z portali randkowych
Erotoman gawędziarz zagaduje dosłownie każdą przedstawicielkę płci pięknej. Wiek, wdzięk czy uroda nie grają zbyt wielkiej roli. Uciekaj, kiedy ktoś zagai cię znienacka: "Czy chciałaby pani poczęstować się moją kiełbaską?" To może znaczyć to, co naprawdę myślisz, że znaczy.
Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Najpierw go słyszysz, potem czujesz, a dopiero na końcu widzisz. Zazwyczaj masz z nim do czynienia w piątkowy wieczór, kiedy chcesz się zrelaksować po całym tygodniu pracy. On też chce się zrelaksować. Niestety inaczej rozumiecie to pojęcie. Ty chcesz wyciągnąć się na leżaku w zaciszu domowego ogniska, wypić orzeźwiającego drinka na balkonie i pogadać z rodziną. On... też chce pogadać z rodziną. I ze znajomymi. I z sąsiadami z bloku naprzeciwko. Oprócz donośnego głosu ma jeszcze jeden znak rozpoznawczy - towarzyszy mu kłębowisko dymu.
To też może cię zainteresować: Januszoseksualni i inni - wszystkie typy polskich mężczyzn
Najpierw szczypią cię od niego oczy, potem twoje nozdrza drażni zapach grillowanej karkówki. Myślisz sobie: "Jestem na diecie, jestem na diecie, smażone to zło wcielone". Kiedy już kiszki grają ci marsza tak donośnie, że zagłuszają myśli o żądzy mordu, poddajesz się. Chwytasz w locie kabanosy z lodówki i wychylasz się przez balkon. Rozpoczynasz kulturalną dyskusję.
Balkonowiec przeistacza się w awanturnika bluźniercę. fot. flikr.com, bhenak (CC BY-SA 2.0)
Niestety twój miły sąsiad nie rozumie, o co ci chodzi. Grzecznie tłumaczysz, że jest za głośno, że dym kłuje w oczy, a przez zapach szlag trafił twoją dietę. Kiedy nie trafią do niego kolejne argumenty, napomykasz, że rozpalania grilla na balkonie jest nielegalne i jeśli w trybie natychmiastowym nie zaprzestanie tej praktyki, nie będziesz miał wyjścia - zadzwonisz po policję.
Gdy kończysz są przesyconą argumentami wypowiedź, już wiesz, że powiedziałeś o jedno zdanie za dużo. Sąsiad jest przechodzi metamorfozę większą niż uczestnicy "Twoja twarz brzmi znajomo". Z balkonowca przeistacza się w awanturnika bluźniercę. Teraz dowiesz się, co myśli o twojej matce i gdzie powinny skończyć osoby, które donoszą na sąsiadów, rodaków, braci krwi...
Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Piwny brzuszek to nic w porównaniu z tym, co wyhodował tłuścioszek brudasek. Piweczko pije on już do śniadania. Powiedzieć, że w okolicach obiadu, czy też popołudniowego grilla, jest lekko podchmielony, to prawie jak skłamać.
To też może cię zainteresować: Schizofrenik, psychopata czy maniak? Najgorsze typy kierowców
Wypad za miasto w jego towarzystwie to prawdziwa gehenna. Nie pomaga podczas rozpalania grilla, ale jest pierwszy w kolejce to jedzenia. Jak już zasiądzie na ławeczce, czy też rozkładanym krzesełku, to już nie wstanie do wieczora. Będzie krytykował sposób przyrządzenia każdej karkówki czy kiełbaski, ale będzie jeść tak łakomie, aż mu się uszy będą trzęsły. Z pełną buzią będzie krzyczał, co chwilę: "Przynieś mi piwo, kobieto". Jego zawstydzona żona będzie donosić te napitki, a tobie będzie żal na to wszystko patrzeć.
"Przynieś mi piwo, kobieto!", fot. flikr.com, Seth Sawyers
Tłuścioszek brudasek ma jeszcze jeden znak rozpoznawczy. Ujmując to delikatnie - odbija mu się po jedzeniu. I w trakcie. I przed. Na nic się zdadzą prośby i groźby. Ten typ tak ma. To i tak nie jest jego największa wada. Śmieci traktuje jako doskonałe narzędzie do ćwiczeń w rzucaniu do celu. Każdą puszką po piwie, tacką po kiełbasce stara się trafić do kosza. Oczywiście nigdy mu się nie udaje.
W sumie, z socjologicznego punktu widzenia, jest nawet ciekawą osobowością. Na co dzień tłuścioszek brudasek przywdziewa bowiem elegancki garnitur i maszeruje do biura. Jest przykładnym mężem, ojcem i pracownikiem miesiąca. Zdradza go czasem jedynie jakiś sprośny żart rzucony w nieodpowiednim towarzystwie i przyznawanie się, że nie rozumie zasad recyklingu.