"It happens" - podobne słowa usłyszała zgwałcona dziewczyna od ojca gwałciciela podczas procesu sądowego. Poruszona tą sprawą studentka z Białorusi stworzyła projekt, w którym walczy z "kulturą gwałtu" i lekceważącą postawą wobec ofiar.
Brock Turner, sportowiec i były student uniwersytetu w Stanford, w 2015 roku zgwałcił pod akademikiem pijaną i nieprzytomną dziewczynę. Podczas procesu jego ojciec wypowiedział słynne już zdanie: "Więzienie, za 20 minut akcji?". Oburzająca stała się także decyzja sądu. Chłopakowi groziło nawet 14 lat więzienia, został skazany na 6 miesięcy oraz 3-letni nadzór kuratora. Po interwencji wpływowego ojca, Brock Turner został wypuszczony na wolność po 3 miesiącach.
Sędzia tłumaczył, że wyższa kara mogłaby mieć "zgubny wpływ" na 20-latka. Turner, jako dożywotnio zarejestrowany w aktach napastnik seksualny, weźmie też udział w specjalnie przygotowanym dla takich osób programie terapeutycznym. Ta sytuacja zainspirowała studentkę Yanę Mazurkevich do stworzenia kampanii opartej na mocnych zdjęciach, obrazujących moment gwałtu.
Za pomocą projektu "It happens" fotografka chce pokazać, że wykorzystywanie na tle seksualnym może przydarzyć się każdemu, w najmniej spodziewanej sytuacji.
Oficjalna strona projektu: yanamazurkevich.com/ithappens/.
To może się zdarzyć bez powodu.
To może się zdarzyć nieoczekiwanie.
To może zdarzyć się każdemu.
To może zdarzyć się wszędzie.
To może zdarzyć się z każdym.
To może zdarzyć się w każdej chwili.
To się zdarzyło.