Rezygnacja z codziennych przyzwyczajeń może być trudna. Zwłaszcza, kiedy wydaje nam się, że są zdrowe albo przynajmniej nieszkodliwe. Tymczasem okazuje się, że wiele z nich może zrobić więcej złego, niż dobrego - jak te sześć przykładów, które dla was zebraliśmy.
Wstrzymywanie kichnięcia
Zamykanie ust, ściskanie nosa - niezależnie od tego, jaką metodą próbujemy powstrzymać odruch kichnięcia, to bardzo zły pomysł. Dlaczego? Bo powoduje znaczący wzrost ciśnienia wewnątrzczaszkowego. To z kolei sprawia, że przepływ krwi do mózgu jest zakłócony, co może skutkować bólami głowy, uszkodzeniem naczyń krwionośnych, a nawet problemami ze słuchem.
Wpatrywanie się w ekran smartfona albo tabletu przed pójściem spać może mieć bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Sztuczne światło hamuje wytwarzanie się melatoniny, czyli hormonu, który reguluje rytm dobowy, w tym snu i czuwania. Jego niski poziom nie oznacza tylko, że po prostu się nie wyśpimy. Długofalowe efekty takiego stanu mogą przyczynić się do depresji, raka, otyłości, chorób serca i ogólnego osłabienia systemu odpornościowego.
Plastikowe pojemniki na żywność ma w domu chyba każdy. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że wiele z nich zawiera substancje chemiczne - na przykład ftalany czy bisfenol odpowiedzialne za ich elastyczność - które mogą przenikać do jedzenia, jeśli jest w nich długo przechowywane. A stąd już prosta droga do tego, by trafiły do naszego żołądka i dalej, do układu hormonalnego, na którego funkcjonowanie mają zły wpływ.
Dlatego bezpieczniejszym wyborem są pojemniki ceramiczne, ze szkła albo stali nierdzewnej. Najlepiej jednak, nie tylko w przypadku plastikowych pudełek, sprawdzać wytłoczone na nich symbole i użytkować je zgodnie z instrukcją. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:
CZYTAJ WIĘCEJ >> Co oznaczają symbole na plastikowych opakowaniach do żywności? [WYJAŚNIAMY]
Mimo że szczotkowanie zębów zaraz po posiłku wydaje się być zdrowym nawykiem świadczącym o dbałości o higienę jamy ustnej, w rzeczywistości wcale takie nie jest. Jedzenie i picie obniża poziom pH w ustach - zwłaszcza po spożyciu kwaśnych produktów, które mają najgorszy wpływ na szkliwo i zębinę. Zaraz po posiłku zęby są osłabione ich działaniem, więc mycie w tym momencie tylko pogorszy ten stan.
Dlatego dentyści zalecają, by po jedzeniu odczekać co najmniej pół godziny, a najlepiej całą zanim sięgniemy po szczoteczkę i pastę. Jeśli jednak nie wyobrażamy sobie pozostawienia higieny jamy ustnej samej sobie po posiłku, płyn do płukania ust, a nawet zwykła woda, będzie zdecydowanie bezpieczniejszym i wystarczającym wyborem.
Na naszym ciele znajduje się wiele bakterii, które są dobre dla naszego zdrowia. Codzienne używanie antybakteryjnego mydła sprawia, że razem ze szkodliwymi pozbywamy się również tych dobrych. W efekcie możemy osiągnąć skutek odwrotny do zamierzonego - organizm pozbawiony dobroczynnych bakterii ma mniejszą odporność.
Z tego powodu dermatolodzy zalecają, by mydeł antybakteryjnych używać w awaryjnych sytuacjach, na przykład, kiedy mieliśmy styczność z czymś naprawdę brudnym i o niepewnym pochodzeniu albo w przypadku ran i zadrapań. I tak czy inaczej, nie stosować ich częściej niż dwa razy w tygodniu.
Obcisłe dżinsy to dla naszych nóg nic dobrego. Przez cały czas, kiedy mamy je na sobie, uciskają naszą skórę i zakończenia nerwowe, co na dłuższą metę powoduje dyskomfort, a w przyszłości może nawet wywołać problemy z układem nerwowym.
Poza tym takie spodnie ograniczają dopływ powietrza do nóg, co skutkuje swędzeniem i mrowieniem, a bywa, że również ich drętwieniem.