Chociaż puszczanie wiatrów jest czymś naturalnym, tak jak śmiech, płacz czy jedzenie, na takie zachowanie w obecności swojej drugiej połówki pozwalają sobie tylko pary z naprawdę długim stażem. Trudno się temu dziwić. Temat gazów jest przedmiotem tabu. Mało kto na początku związku czuje się na tyle swobodnie i na tyle darzy zaufaniem partnera, żeby pozwolić sobie na puszczanie bąków.
Często pomiędzy partnerami panuje niepisana zasada, że każda rzecz jest wspólna. Zwyczaj ten szczególnie odnosi się do podkradania kosmetyków partnerki przez panów. Niech rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie użył jej trudno dostępnego kremu albo drogiej odżywki do włosów. Natomiast panie lubią pożyczać ubrania swoich partnerów. W końcu co twoje, to moje.
Skoro dzielenie łóżka, używanie (choćby przez pomyłkę) tej samej szczoteczki do zębów czy noszenie tych samych ubrań jest czymś zupełnie normalnym, to czemu partnerzy mieliby nie korzystać jednocześnie z łazienki? Załatwianie potrzeb fizjologicznych, kiedy on lub ona bierze prysznic, jest wśród par czymś naturalnym.
Też potraficie spędzić kilkadziesiąt minut, dywagując, co zjeść dzisiaj na obiad, każda kolejna propozycja jest odrzucana, aż w końcu decydujecie się na pizzę? Cóż, podjęcie zgodnej decyzji w tak ważnej sprawie jak wspólny obiad wymaga nie lada wysiłku.
Często pomiędzy partnerami o długim stażu dochodzi do miniwojen chociażby w kwestii... prania. Jak nastawić pralkę, czy odwirować, co można, a czego nie można prać z kolorem. Mało tego. Bywa i tak, że każdy z partnerów ma swój własny, najlepszy sposób rozwieszania prania. Kolejny powód do sprzeczki gotowy.
Wiele par po małej sprzeczce albo burzliwej kłótni zamiast milczeć i wzajemnie się unikać, woli wyjaśnić sobie wszystko w sypialni. W wielu związkach seks na zgodę potrafi zdziałać cuda.
Papier toaletowy, a raczej jego brak, jest częstym powodem sporów między partnerami. Kłótnie dotyczą tego, dlaczego kolejny raz druga połówka zostawiła pusty tekturowy rulon na pralce i nie uzupełniła pustego uchwytu. I bądź tu mądry, kto powinien to zrobić. Czy osoba, która zużyła ostatni listek papieru, czy ten, kto wszedł do łazienki i nie sprawdził, czy jest w niej papier.
Obcinanie paznokci to normalny element higieny osobistej. Robi to każdy z nas. Problem zaczyna się wtedy, kiedy partner obcina paznokcie na kanapie i ogląda telewizję, i za nic ma nasze prośby o robienie tego w łazience. Efekt? Obcinane paznokcie i naskórek latają po całym salonie!
Chociaż wybór wspólnego filmu na wieczór wydaje się banalnie prosty, to tylko pozory. Kiedy po kilkudziesięciu minutach żywej i męczącej dyskusji pt. 'co dzisiaj oglądamy' wciąż nie macie pomysłu, co zobaczyć, dochodzicie do wniosku, że najlepiej będzie, kiedy... pójdziecie spać.
Powodem do irytacji i ciągłych pouczeń drugiej połówki może być też... pasta do zębów, a dokładniej sposób, w jaki jest wyciskana. I chociaż partnerzy zdają sobie sprawę, że każde z nich wyciska tubkę pasty inną metodą, to za każdym razem, kiedy pasta jest wyciśnięta nie po ich myśli, i tak denerwują się na partnera. Czyż to nie urocze?
Pary z długim stażem czują się na tyle swobodnie przy swoim partnerze, że wyłącznie przy nim są w stanie bez skrępowania spontanicznie tańczyć i śpiewać. Radosne pląsy i przyśpiewki mają zazwyczaj miejsce podczas gotowania i sprzątania.
Jakie jeszcze znacie nawyki typowe dla par? Podzielcie się swoimi propozycjami!