- do takich wniosków doszła fotografka Amelia Allen po dwóch latach pracy nad projektem albumu "Naked Britain". W jego ramach dokumentowała życie brytyjskich naturystów w miejscach sprzyjających ich stylowi życia.
Zazwyczaj Allen fotografuje modelki i modeli w przygotowanych wcześniej stylizacjach i specjalnie wybranych sceneriach. Ludzi, którzy w odbiorze społecznym spełniają wysokie wymagania estetyczne - są piękni, szczupli, zgrabni, mają nieskazitelne cery, lśniące, gęste włosy. Zdjęcia są dodatkowo obrabiane kolorystycznie, a wszelkie niedoskonałości skóry retuszowane. W ten sposób powstaje nieistniejący ideał.
Fot. Amelia Allen
Dla Amelii wejście w świat naturystów było jak złapanie oddechu i powrót do normalności. Żeby najlepiej wtopić się i zaprzyjaźnić z naturystami, sama zrzuciła ubranie.
Do pracy nad portretami naturystów Amelię zainspirowało zdjęcie fotografa agencji Magnum z 1968 roku Elliotta Erwitta, które przedstawiało parę naturystów z Kent, siedzącą na ławce. Kobieta robi na nim na drutach, a mężczyzna pije herbatę.
Naturyści, których na zdjęciach utrwaliła prawie pół wieku później Allen także oddają się prozaicznym czynnościom: malują, grają w ping-ponga, pływają w basenie, rozmawiają.
To, co w fotografowaniu naturystów najbardziej podobało się Allen, to ich niczym nieskrępowana wolność oraz równość. Zdaniem fotografki to ubrania i dodatki nadają nam status. Pozbawieni ozdobników jesteśmy wszyscy równi.
Amelia Allen przyzwyczajona jest do fotografowania modelek, dzięki którym noszone przez nie ubrania ożywają. W przypadku naturystów, brak ubrań sprawia, że to modele stają się podmiotem na zdjęciu.
Allen podkreślała w rozmowach towarzyszących promocji jej albumu, że:
Jej zdaniem wreszcie zaczynamy patrzeć sobie w oczy i dostrzegać w człowieku człowieka, a nie formę, jaką przyjmujemy nosząc konkretny strój.
Allen uważa, że najbardziej pozytywną i cudowną cechą naturyzmu jest jego szczerość. Kiedy zdejmujemy ubrania niczego już nie jesteśmy w stanie ukryć - i to nie tylko dosłownie.
Dla Allen dodatkowym wyzwaniem było pokazanie, że Brytyjczycy wcale nie są takimi sztywniakami, jak się uważa. Pokazując starszych, normalnie wyglądających rodaków całkowicie nagich w codziennych sytuacjach udowadnia, że Anglicy potrafią mieć do siebie dystans.
Fotografie naturystów trafiły do albumu "Naked Britain" wydanego przez Kehrer Verlag, ale dla autorki zdjęć ten projekt miał jeszcze jeden aspekt.