Święta zbliżają się wielkimi krokami, a wy wciąż odkładacie porządki na później? Przeraża was myśl o stercie rzeczy, z którą nie wiadomo co zrobić i wizja z męczeniem się podczas czyszczenia dawno niemytych zakamarków?
Znając siedem trików Karen Scharvemade, autorki bloga A House Full of Sunshine, dekoratorki wnętrz oraz mamy czwórki dzieci, sprzątanie z koszmaru zamieni się w sprawnie przeprowadzoną przedświąteczną akcję, a wam już niedługo zostanie wyłącznie cieszenie się wizją kilku wolnych (wreszcie też i od bałaganu!) dni.
Przede wszystkim Karen poleca rozdzielić pracę na kilka dni i każdego porządkować określony obszar domu. Według dekoratorki w sprzątaniu pomoże ci ustawienie sobie budzika.
Nastaw alarm na dziesięć minut. W tym czasie spokojnie poukładasz ubrania na jednej z półek, zetrzesz kurz z kredensu czy blat w kuchni. W ten sposób w tydzień możesz bez zbytniego stresu i zmęczenia posprzątać całe mieszkanie.
Jeśli spieszy ci się z doprowadzeniem domu do porządku, zwiększ czas, który przeznaczasz na obowiązki i zaangażuj domowników do pomocy. Jeśli każdy będzie choć przez godzinę dziennie dokładnie porządkował wyznaczony obszar, mieszkanie będzie odświeżone już po dwóch dniach.
Według Karen powinieneś zaczynać od małych rzeczy. Nie wyjmuj od razu zawartości wszystkich szafek i nie staraj się uporządkować ich naraz. W ten sposób szybko dopadnie cię frustracja.
Będzie ci się wydawało, że obowiązki cię przerosły. Na początek ułóż rzeczy w jednej szufladzie. Gdy się z tym uporasz, poczujesz zadowolenie z ukończonego zadania, a to zachęci cię do uporządkowania kolejnych obszarów domu.
Dekoratorka wnętrz radzi też przygotować sobie trzy kosze. Do jednego podczas sprzątania będziesz wrzucać rzeczy, które do niczego się nie nadają i chcesz się ich pozbyć, do drugiego te, które możesz komuś oddać, zaś do trzeciego te, które chcesz zostawić. Gdy już opróżnisz szafkę tą metodą i wyczyścisz ją, ponowne ułożenie w niej rzeczy będzie dużo łatwiejsze - wystarczy, że wyjmiesz je z jednego kosza.
Karen zauważyła, że ludziom trudno robić porządki, ponieważ zawsze myślą o tym, czego powinni się pozbyć, a większość osób nie lubi rozstawać się z zachomikowanymi rzeczami. Według niej powinno raczej myśleć się o tym, co chce się zostawić.
Przyglądaj się przedmiotom i pytaj się, czy są one wystarczająco użyteczne lub estetyczne, żeby mogły zostać w twoim domu. Przypomnij sobie, jak często używasz danej rzeczy. Jeśli nie była ona używana dłużej niż sześć miesięcy, należy się jej pozbyć.
Porządkujesz ubrania? Według Karen powinieneś zagrać w pewną grę. Stwórz sobie 10-stopniową skalę, w której będziesz oceniał ubrania (możesz znowu wykorzystać do tego kosze lub podzielić ubrania na stosy). Na końcu pozbądź się tych, które otrzymały najniższe noty. Nie chodzi tylko o ubrania z "jedynką" i "dwójką". Karen radzi wyrzucić wszystkie ubrania, które uzyskały mniej niż osiem punktów.
Kosz z rzeczami do oddania innym potrzymaj w domu jeszcze przez tydzień. Nie chodzi jednak o to, by po pewnym czasie wyjąć z niego część przedmiotów, lecz raczej o to, by móc je do niego włożyć. W ciągu tygodnia możesz zauważyć, że nie korzystasz z wielu rzeczy, których szkoda ci wyrzucić. Uzupełnij nimi wspomniany kosz.
Trzymaj się zasady "jedno wchodzi, jedno wypada". Kiedy coś kupisz, wyrzuć jedną rzecz z tej samej kategorii. W ten sposób zapobiegniesz gromadzeniu się w twoim domu tych samych przedmiotów i łatwiej będzie ci utrzymać porządek.
Oprócz siedmiu zasad Karen ma też dodatkowe rady dla tych, którym opornie idzie rozstawanie się ze zgromadzonymi przez lata dobrami. Według dekoratorki z szafy należy wyrzucić nadmiarową liczbę piżam. Karen uważa, że wystarczą ci trzy zestawy. Niepotrzebne będą też niewygodne buty, sfatygowane torby oraz niepasująca bielizna.
Jeśli chodzi o łazienkę, należy zrobić porządek w kosmetykach - te przeterminowane, pokruszone lub po prostu takie, których nie lubisz, do niczego ci się już nie przydadzą. Podobne zasady segregacji rzeczy obowiązują w kuchni - nie trzymaj przeterminowanych przypraw czy składników. Przyjrzyj się naczyniom. Być może masz zbyt dużo kubków, a talerze mają pokruszone brzegi?