"Czy wszystkie matki to toksyczne jęczybuły, a teściowe specjalistki od rzucania cienkich aluzji w przestrzeń?" [Z FORUM]

Czytając wpisy na forach - zwłaszcza przy okazji tematów krążących wokół świątecznych spotkań - można wysnuć wniosek, że nie ma na tym świecie normalnych matek, a i o zdrową na umyśle teściową także jest trudno. Czy rzeczywiście?

Czy nasze mamy i teściowe to ciężkie przypadki?

Zlababa35 zastanawiała się na forum gazeta.pl, czy rzeczywiście jest tak, że nasze mamy i teściowe to ciężkie przypadki - trudne w kontaktach i niewdzięczne w rozmowie?

Które z forumek mają normalne, wyrażające swoje uczucia wprost matki (bądź teściowe), a nie toksyczne jęczybuły, które rzucają jakieś cienkie aluzje w przestrzeń, schładzają atmosferę na maksa, ale pozornie nie idzie się o nic przyczepić?
Mnie się udało matkę w jakiś sposób przerobić, kiedyś tam, mimochodem - nie reagując na aluzje, nie wysilając się na domyślanie się, prosząc stanowczo, żeby kierowała swoje pretensje do konkretnych osób, zamiast je do mnie po cichutku wylewać. Myślę, że obecnie jest nawet normalna. A jak coś, to reaguję dopiero na komunikaty wprost. Nie chcesz herbatki? No to nie. Nie możemy się spotkać? No to nie, dobra, następnym razem. I tak dalej, i tak dalej. W pewnym momencie miałam w życiu za dużo ciężkich spraw do samotnego udźwignięcia, żeby przejmować się fochami mamusi. Może ktoś napisze coś pozytywnego dla równowagi? 

- zachęcała w poście forumowiczka, pytając dodatkowo:

Jak myślicie, od czego zależy ta toksyczność? Pokusiłby się ktoś o analizę psychologiczną? Przecież te starsze panie były kiedyś młodymi kobietami, cieszyły się na pewno młodością, potem małżeństwem, dziećmi, nie sądzę, żeby już wtedy miały tak dobrze rozwinięte kanały jadowe?

Wcale nie tak źle

Mogłoby się wydawać, że skoro w innych postach co i rusz żalimy się na stosunki na linii teściowa i matka, to zaproszone do dyskusji na ten jeden konkretny temat, damy upust frustracjom. Życie jednak zaskakuje - także na forach. Okazuje się bowiem, że w ogólnym rozrachunku wcale nie mamy aż tylu zarzutów pod adresem bliskich nam kobiet.

Andaba nie ma do bliskich kobiet większych uwag, chociaż ocenia chłodnym okiem:

Moja matka jest dożarta [dokuczliwa - tłumaczenie za forum], ale raczej normalna. I mówi, o co jej chodzi, nawet częściej niż bym sobie tego życzyła. Teściowa nawet nie była specjalnie dożarta, tylko niezbyt mądra.

Matce 89mumin daleko do normalności w powszechnym znaczeniu tego słowa:

Przeciętna polska emerytka 65+, za to z wyrażaniem swoich uczuć/poglądów wprost nie ma żadnego problemu. Nie jest też jęczybułą, nie ma rozwiniętych kanałów jadowych i co tam jeszcze, a na dodatek wciąż cieszy się życiem i - poza chwilami, kiedy podupada na zdrowiu - zachowuje się jak młódka. Ma wiele innych "odpałów", ale lubię ją taką jaka jest. Na pewno nie można się z nią nudzić. Mama mojego faceta jest zupełnym przeciwieństwem mojej mamy, raczej przywiązana do tradycji, rodzinna i chuchająca na swojego synusia, ale też ją lubię, właśnie za jej normalność i taką "matczyność", chociaż wiele styczności z nią nie mam.

Ogólnie OK, choć miała gorsze momenty

O swojej matce miło pisze także Loola_kr:

Moja mama jest miła i fajna. Miała gorszy moment jak miała klimakterium, ale już jej przeszło. Zawsze ukocha, taka ciepła chociaż jak każdy ma różne momenty.

Teściowa Loola_kr jest jak zapewnia forumowiczka w porządku, ale i tak jej internautka nie lubi:

Jest taką zimną ryba, na duży dystans, trochę konfabuluje. Mieszkamy w jednym mieście ale nigdy nie przyszło jej do głowy zabrać wnuczęta na lody czy do kina, Jak same do niej nie pójdą, to miesiącami ich nie widzi. Ogólnie teściowie są mało rodzinni, ale z drugiej strony nie wtrącają się

- podsumowuje.

Mama Arwena_11 zawsze mówi, co myśli. Dla odmiany jej teściowa w ogóle nie mówi, o co jej chodzi:

Nigdy 'nie wie', 'nie myślała jeszcze o tym', mamy 'nie zawracać sobie nią głowy'. Koszmar - bo musisz zgadywać, co autor miał na myśli.

Nie ma reguły

W przypadku teściowej nie ma reguły. Tinatin trafiła idealnie:

Moja teściowa jest absolutnie cudowną kobietą o złotym sercu i wielkiej mądrości. W życiu ma bardzo ciężko i bardzo jej jestem wdzięczna za jej takt, zrozumienie, pomoc i to, że nigdy nie powiedziała 'a nie mówiłam', choć wielokrotnie miała ku temu wszelkie podstawy.

Z kolei matka Tinatin jest DDA, a jej matka po ciężkiej traumie wojennej. - Stąd mojej mamy kłopoty z komunikacją, potrzeba ciągłego dowartościowywania i takie tam. Do tego była mega wymagająca. Lubimy się, rozumiemy się, ale nie pójdę do niej z problemem. 

Mama Krypteia jest - jak zapewnia internautka - normalna, ale z opisu wynika, że jest więcej niż tylko normalna:

Może nie jest ideałem, ale jest wystarczająco dobra. Skoczyłaby za mną w ogień, zawsze mogę liczyć na jej wsparcie, stara się nie obciążać mnie swoimi problemami. Teściową dla eksa też była bardzo dobrą. Generalnie to dobry, porządny, uczynny człowiek, którego wszyscy lubią.

Triss_merigold6 także chwali swoją mamę, która niestety nie doczekała narodzin wnuka, ma także wiele dobrych słów dla teściowej:

Lubiłam spędzać z nią czas, wyjeżdżać, rozmawiać, nie irytowała mnie w żaden sposób. 
Zgrzeszyłabym gdybym powiedziała złe słowo na matkę partnera. Jest bardzo dobrą babcią, teściową gastronomiczną, a dzieci i wnuków ma na tyle dużo, że rozkłada swoje zainteresowanie na kilkanaście osób. Niedomówień i akcji 'domyśl się' mój facet oduczył ją wieki temu, nie mam z nią scysji.

Same superlatywy

Prawdziwe peany na cześć swojej teściowej zamieściła pod wątkiem Leann32:

Powiedzieć o mojej teściowej, że jest normalna, to jak ją obrazić. Moja teściowa jest cudowna i uwielbiam ją! Jest mądra, przebojowa, zrobiła karierę, jest zabawna, wyluzowana i ma złote serce. Można z nią gadać o seksie, wierze i polityce. Do tego się super ubiera, wiecznie odchudza, ma gust, klasę, no wspaniała babka. Ma fajne podejście do dzieci, jest wspaniałą babcią i mamą.

- zachwyca się Leann32, dodając, że:

Choćbym się próbowała na siłę przyczepić, to po 15 latach częstych kontaktów, spotkań i setek godzin rozmów - nic poza przypadkiem, kiedy kupiła mi strasznie ch*jowy dywanik do łazienki, bym nie wymyśliła.

18lipcowa3 także tonie w zachwytach:

Tak! Mam normalną matkę i normalną teściową. Żadna nie obciąża nas traumami, oczekiwaniami, żadna nie robi podchodów, ani nie intryguje. Obie chętnie zajmują się dziećmi, ale nie wiszą na głowie, bo jednak pracują zawodowo nadal i mają krąg znajomych.
Obie popierają nasze podejście do chowania dzieci, bez chrztu komunii itp. Obie potrafią odpuścić święta, zjeść pizzę i spotkać się rodzinnie. Obie nie krytykują, bo widzą że dzieci chowam dobrze. Serio, mam super

- podkreśla.

Była toksyczna, już nie jest

Kolejny wpis i znowu, ani słowa krytyki. Tsaria  pisze, że jej mama jest normalne i mimo, że w wielu kwestiach się z nią nie zgadza, że wiele je różni, to kocha ją taką, jaka jest. Z teściową początek forumowiczka miała słaby, ale:

Chyba dotarłyśmy się. Myślę, że wbrew pozorom więcej mnie z teściową łączy, niż z mamą. Mamy podobne zainteresowania, poglądy i dla nas obydwu dzieci są najważniejsze. Teraz po 10 latach mogę powiedzieć szczerze i serio, że lubię swoją teściową i ją doceniam.

Czyżby w relacjach z matkami i teściowymi panowała wyłącznie sielanka? Pod tym wątkiem na forum wyjątkowo tak. I chociaż Black_magic_women ma uwagi do teściowej, to ewolucja jej relacji z matką daje nadzieję, tym którzy mają w kontaktach coś do poprawy:

Moja mama była baaardzo toksyczna, ale kiedy założyłam swoją rodzinę, wyjechałam do innego miasta, stała się mi bardzo bliska. Potrafi przyjechać kilkaset km żeby zostać parę godzin z dziećmi, kiedy my z mężem mamy coś ważnego do załatwienia. Pomagała nam finansowo w trudnym czasie. Czasem mnie męczy swoim gadaniem, mamy inny pogląd na wychowywanie dzieci, ale tak, po 30-tce zyskałam nową, fajną mamę.

A jakie są wasze mamy i teściowe? W ogólnym rozrachunku, możecie na nie liczyć, czujecie ich miłość i wsparcie?