To zdecydowanie nasza ulubiona propozycja. W sumie nie mamy pewności, czy Adam Nawałka w szalonych latach osiemdziesiątych nie wyhodował pod nosem takiego wąsa i nie nosił lekko podkręconej grzywki. Obowiązkowym zestawem do tej stylizacji była marynarka noszona do T-shirtu i mokasyny z frędzlami zestawione z białymi skarpetkami.
Bo jak wyglądał w latach siedemdziesiątych selekcjoner polskiej reprezentacji, nie musimy się domyślać (autentyczne zdjęcie poniżej). Gdyby współcześnie miał go ktoś zagrać, to casting na rolę Adama Nawałki wygrałby bez kwalifikacji (i po zgoleniu wąsa) Dawid Podsiadło.
imago sportfotodienst / imago/Magic/EAST NEWS
Przypominamy, jak wyglądali kadrowicze przeniesieni w czasie do okresu panowania "Orłów Górskiego".
fot. mat. prasowe PZPN/ pzpn.pl, grafika Marta Kondrusik
Ponownie grzywka i coś nowego, czyli zalotne loczki. Dodaliśmy także wąs - niezbyt sumiasty, można by rzec, że wręcz "atmosferyczny", czyli dość skąpy. Fryzura bardzo podobna do tego, co nosi pies rasy Lagotto Romagnolo. Pies wyjątkowy, bo wyszkolony w szukaniu trufli.
Uczesanie doprawdy imponujące - długie, jasne, okalające twarz pasma o mocnym splocie. Z daleka przypomina lwią grzywę. Takie uczesania nieraz już widziała piłkarska murawa. Dłuższe włosy mają tę zaletę, że - jak grzywa u konia w galopie - pięknie układają się podczas biegu. Kolumbijczyk Carlos Valderrama jak żywy!
Trener reprezentacji polski na gęstość włosów nie może narzekać - nie dość, że ma włosy bujne, to jeszcze bardzo stylowe, bo z dłuższą grzywką. Polacy lubią się martwić na zapas, dlatego nie mogliśmy się nie pochylić nad kwestią, co by było gdyby... trener Nawałka miał jednak prześwity. I tak wyszła nam wersja z "pekaesami" i zaczesaną na bok "pożyczką".
Są uczesania, które dodają lat. Pomimo pokrytej kolorem siwizny i dłuższych pukli, w takiej wersji Adam Nawałka wygląda na mężczyznę starszego i poważniejszego. W tej oprawie widzimy podobieństwo Nawałki do piosenkarza Jerzego Połomskiego.
Klasyczną, niespaloną trwałą, robiło się kiedyś po to, żeby uzyskać zjawiskowy efekt fryzury na "mokrą Włoszkę". Przypominała ona uczesanie po prawej stronie. Żeby ją wykonać, należało mieć: trwałą ondulację i dużo pianki do układania włosów. Następnie włosy się układało, "wgniatając" w nie kosmetyk. Zdaje się, że "mokrą Włoszkę" w wersji blond próbował podczas tego mundialu reaktywować Neymar.
Nie dajcie się zwieść sympatycznemu uśmiechowi i dobrotliwemu spojrzeniu. Pod tą fryzurą kryje się książę Drakula! Żart oczywiście, chociaż rzeczywiście fryzura wprowadza niepokojący, diaboliczny nawet efekt. Nawałka z przedziałkiem na środku przegrywa jednak z wersją na bok 0:2.
Która wersja selekcjonera podoba Wam się najbardziej?