Właścicielki dużych biustów bardzo często skarżą się na trudności w czasie uprawiania sportów. Aby piersi nie przeszkadzały w czasie aktywności fizycznej, potrzebne są specjalistyczne staniki oraz elastyczne i uciskające bluzki. Historia sportu zna przypadki kobiet, które zmniejszyły biust, by osiągać lepsze wyniki. Przykładowo, znana tenisistka Simona Halep na taką operację zdecydowała się w wieku osiemnastu lat.
Jakiś czas temu o tym problemie opowiedziała aktorka Sofia Vergara. - Bardzo bym chciała być bardziej wysportowana, ale z tymi gigantycznymi piersiami po prostu się nie da! Mam je od 13 roku życia. Moje piersi powiększyły się jeszcze bardziej, gdy byłam w ciąży i kiedy urodziłam dziecko - powiedziała w rozmowie z "Women's Health".
Podobne doświadczenia ma za sobą 30-letnia Kinga. - Gdy byłam nastolatką, bardzo chciałam biegać. To były czasy, gdy ta aktywność stała się bardzo modna. Jednak już w trakcie pierwszego treningu poczułam ogromny dyskomfort. Przyczynił się do tego mój spory biust - mówi Kinga.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Z kolei 25-letnia Iza, zwraca uwagę na problem niewybrednych komentarzy. - Zaczęło się w podstawówce, kiedy to miałam największy biust w klasie i wszystkich to strasznie bawiło. Nie było to przyjemne - zdradza nasza rozmówczyni.
- Co ciekawe, nabijali się nie tylko chłopcy, lecz także dziewczyny. Nie wiem, co jest takiego niesamowitego w tym, że ktoś nosi stanik. Pamiętam, że szczególnie stresujące były spotkania w szatni od WF-u - wspomina Iza.
Magda nosi stanik w rozmiarze 70 K. Mimo że lubi swoje ciało i jest zadowolona z rozmiaru biustu, nie może nie wspomnieć o jednym istotnym minusie. - Od kiedy jestem nastolatką towarzyszą mi uporczywe bóle kręgosłupa w odcinku piersiowym - zdradza.
Jak podkreśla Magda, problem nasilił się, gdy została mamą. Jej piersi stały się wówczas jeszcze większe i cięższe. - Mimo że mam obecnie dobrze dobrany stanik, nie jest to rozwiązanie problemu.
Z kolei Ola wspomina o tym, że rzadko może znaleźć stanik taki, jaki chce. - Mój biust może nie jest gigantyczny, ale nie jest też standardowy. W popularnych sieciówkach raczej nic nie znajdę, bo tam zwykle rozmiary kończą się na miseczce C. Ja z kolei noszę, w zależności od sklepu i osoby dobierającej mi stanik, 70E albo 70F.
- Kiedyś weszłam do pewnej sieciówki i powiedziałam ekspedientce, jakiego rozmiaru szukam. Pani zrobiła taką minę, jakby pierwszy raz w życiu słyszała, że ktoś może mieć taki biust - wspomina Ola.
Poza tym wybór biustonoszy w większych rozmiarach jest bardzo małych. - W czasie poszukiwań kostiumu kąpielowego w pewnym sklepie, zauważyłam, że na wieszakach są same miseczki A, B, C. Powiedziałam więc ekspedientce, czego szukam. Pani schyliła się do najniższej szuflady, zamkniętej na klucz i wyjęła mi dwa dostępne dla mnie modele - czerwony i w liście palm. Odpadłam.
W przypadku Natalii problemem jest także nietypowy rozmiar. Jak dowiedziała się od brafitterki, powinna nosić biustonosz w rozmiarze 60H. Tylko że takie trudno jest znaleźć. I są one dosyć drogie. - Mam pięć par biustonoszy. Każdy za minimum 200 złotych. Nie rozumiem, dlaczego są takie drogie - mówi Natalia.
Kwestia wysokich cen biustonoszy dla pań noszących duże rozmiary zastanawia wiele osób. W rozmowie z naszym serwisem autorka bloga "Stanikomania" wyjaśniła, że przyczynia się do tego między innymi większe zużycie materiałów. Poza tym duży biust jest wymagający jakościowo. - Materiały dla większych rozmiarów muszą być bardziej wytrzymałe, by podtrzymać i wymodelować cięższe piersi, często muszą mieć wyższą gramaturę. Mocne ramiączka, stabilne i mało ciągliwe dzianiny, grubsze fiszbiny, solidniejsze haftki, wytrzymałe, a jednocześnie wciąż piękne, sprawiające wrażenie delikatnych tiule i koronki - to wszystko kosztuje często dwa, trzy razy więcej - powiedziała blogerka.