Dla Winony Ryder priorytetem jest kariera. Ostatnio zagrała w Czarnym łabędziu baletnicę, która nie potrafi poradzić sobie ze zmierzchem swojej popularności. Według niej , nie każdy musi iść utartymi szlakami.
"Za bardzo kocham spać i nie lubię mieć zbyt wiele na głowie" - wyjaśniła bez ogródek aktorka.
Dziecko drastycznie zmienia życie. A ja swoje uwielbiam! Nie zamienię szampana na pieluchy - mówi.
Uważa, że opieka nad zwierzętami to wystarczająco duży kłopot. Na dzieci nie ma narazie siły.
Dzieci to małe tyrany w wózkach, a macierzyństwo to niewolnictwo. Jestem zbyt zapracowana, by myśleć o zakładaniu rodziny - mówi aktorka.
Prezenterka zapytana o macierzyństwo odpowiedziała: Kobiety nie są maszynkami do rodzenia dzieci.
Jej kobiece kształty przyprawiają panów o zawrót głowy. I właśnie z obawy o utratę linii Kim nigdy nie zdecydowała się na macierzyństwo.