Aktorka publicznie przyznaje, że ma skłonności do tycia, dlatego cenę za utrzymanie szczupłej sylwetki płaci wysoką: to żmudne wyrzeczenia tuczących smakołyków wpisane w codzienność. Zamiast eksperymentować z dietą, aktorka woli zdać się na specjalistów. O odpowiedni dobór posiłków dba w tym przypadku dietetyczka Carrie Wiatt, uznana dietetyczka, która stworzyła własną firmę dostarczającą zbilansowane dietetyczne posiłki do domu. Jej klientką jest, oprócz wielu innych gwiazd - Julii Roberts, Salmy Hayek i Fergie, także Jennifer Aniston. Koszt tygodniowego menu to wydatek rzędu 680 dolarów. W Warszawie jest wiele firm oferujących podobne rozwiązania - jedna z nich Zest ma w ofercie pakiety, łączące dietę z wizytami osobistego trenera. Inne firmy oferujące dietetyczny catering to m.in. Sztuka Jedzenia i Zielona Kuchnia.
Jennifer Aniston wyznała ostatnio w czasie rozmowy w programie Conana O'Briena, że korzystała z możliwości, jakie daje peeling laserowy. Zabiegi z użyciem peelingu frakcyjnego - bo pewnie o nim mówiła aktorka, mają na celu spłycenie zmarszczek, wyrównanie kolorytu skóry i walkę z przebarwieniami. Przez około tydzień po zabiegu skóra dochodzi do siebie, gojąc się. Aby osiągnąć oczekiwany efekt należy wykonać pięć zabiegów w odstępach co pięć tygodni. W Polsce jedna wizyta u lekarza medycyny estetycznej to w tym przypadku wydatek około tysiąca złotych.
Jennifer Aniston lubi spędzać czas w gabinecie kosmetycznym. Najbardziej ceni sobie zabiegi, które wykonuje Tracie Martyn. Określana jako kosmetyczka celebrytów (wśród jej klientek jest Madonna i Penélope Cruz) ma także swoją linię kosmetyków naturalnych. Zabieg na twarz w jej salonie to wydatek około 500 dolarów, a jak wiadomo, do kosmetyczki można biegać nawet raz w tygodniu, zwłaszcza, kiedy w grafiku jest wiele wydarzeń wymagających nienagannie wyglądającej twarzy. Jennifer chętnie zaopatruje się u niej w preparaty pielęgnacyjne, zostawiając dodatkowo w kasie ponad 300 dolarów.
Podobno Jennifer Aniston używa kremu na szyję Euoko. W jego składzie znajdują się kryształy znalezione na Marsie... Preparat kosztuje 450 dolarów i jest ponoć nieziemski! Aktorka oszczędza natomiast na myciu buzi, do oczyszczania twarzy używając zwykłego mydła w kostce Neutrogeny i różanego kremu do twarzy Dr. Hauschka. Drogie jest serum, które nakłada na twarz - słoiczek preparatu marki Mila Moursi to wydatek około 350 dolarów. To w sumie żadna ekstrawagancja, skoro aktorka mogłaby sobie bez problemu pozwolić na ampułki Sisleya Elixir - cztery aplikacje kosztują 400 dolarów albo inne kremy, które kosztują ponad 500 dolarów za słoiczek.
Aby zachować szczupłą sylwetkę nie wystarczy sama dieta i zabiegi w SPA. Potrzebna jest także porządna dawka wysiłku fizycznego i ruchu. Aniston wydaje 900 dolarów tygodniowo na trzy sesje z Mandy Ingber. Razem wykonują ćwiczenia cardio, ćwiczą jogę i rozciągają się. Jak zapewnia Aniston dla niej to idealne połączenie, bo podczas jednego spotkania daje sobie porządny wycisk, ma czas na medytację, głęboki relaks i na dodatek spędza czas w towarzystwie przyjaciółki. Także polskie gwiazdy doceniają zalety płynące z ćwiczeń z trenerem osobistym. Specjalista pomógł Annie Musze i Krzysztofowi Ibiszowi. Porównywalny z sesjami Aniston pakiet trzech treningów w tygodniu możesz mieć za 750 zł miesięcznie.