W tym wypadku można powiedzieć, że lepiej wcześniej niż późno - opowiada Magda, lat 34. - Trwała, którą zafundowałam sobie w szóstej klasie szkoły podstawowej uświadomiła mi, że zdecydowanie lepiej wyglądam w prostych włosach, i że chemia bardzo niszczy pukle.
- Skąd w ogóle miałam taki pomysł? Moja szkolna przyjaciółka miała kręcone włosy, więc pewnie z chęci upodobnienia się do niej. Oczywiście wykonanie takiego zabiegu wymagało nie tylko zgody rodziców, ale także ich nakładów finansowych. W tym celu wykorzystałam słabość ojca i leżąc w szpitalu ze złamaną nogą (upadek z konia na obozie) wymusiłam na nim zgodę.
Panie nauczycielki w szkole nie były zachwycone, podobnie jak moja matka. Na szczęście trwała nie okazała się wieczna, a ja wyciągnęłam z tej porażki odpowiednią naukę.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.
W depilacji brwi - zwłaszcza tej pierwszej tkwi jakiś element niebezpieczeństwa - śmieje się Dominika, 29 lat. - Kiedy ja, gdy miałam 14 lat dorwałam się do pęsety, zdecydowanie straciłam rozeznanie w liczbie wyrywanych włosów.
Usuwając włoski popełniłam dwa błędy - brwi à la Natalia Vodianowa zredukowałam do owadzich czułków. Drugim błędem było regulowanie brwi tuż po letnich wakacjach, gdy miałam opaloną twarz. Usuwając włoski podkreśliłam kontrast między opalenizną a bledszą skórą pod łukami brwiowymi.
Brwi odrastały długo i szpeciły buzię czarnymi kropkami włosków. Na szczęście to był jednorazowy wybryk.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.
Gdybym mogła wskazać jedną sytuację, w której zaszkodziłam swojej urodzie, to z pewnością byłby to zbyt głęboki manikiur - wymienia Ewa, 33 lata. Zaczęłam go sobie robić, gdy miałam chyba 14 albo 15 lat i poważnie się kaleczyłam. Wycinałam zbyt głęboko skórki, za mocno je odsuwałam metalową szpatułką. Spowodowało to trwałe pofalowanie płytki, które wyrównała mi dopiero profesjonalna manikiurzystka.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.
- Moim błędem młodości była walka z trądzikiem na własną rękę - mówi Małgosia, 29 lat. Jako 15-latka stosowałam przedziwne specyfiki, smarowałam się maściami starszego brata. Trądzik był oczywiście głównie w mojej głowie, bo miałam jedynie pojedyncze krosty, do których powstawania sama się przyczyniałam oczyszczając skórę i wyciskając zaskórnik.
Przez jeden preparat uczuliłam sobie całą twarz, przez inny miałam miejscowe plamy i odbarwienia. Chyba tylko opatrzności zawdzięczam brak głębokich blizn po stanach zapalnych.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.
- Jako dziecko miałam bardzo jasne włosy, dużo i na dodatek grube - opowiada Dorota, 29 lat. Kiedy zaczęłam dojrzewać wysypał mi się wąsik. Pewnie tylko ja zwracałam uwagę na złocistą poświatę pod nosem. W czasach mojej młodości nikt nie przekazał mi wiedzy o sposobach na pozbycie się wąsika, dlatego jako 13-latka, postanowiłam zrobić z nim porządek po męsku - goląc je. Nie chcę nawet wspominać, jak bardzo źle się czułam z odrastającymi włosami.
Na szczęście mama w porę zorientowała się, że coś nie gra i zakazała mi kontynuacji tego procederu. Zaprowadziła do kosmetyczki w IZIS-iei tam zaordynowała wosk. Tej metody trzymam się zresztą do dzisiaj.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.
- Pamiętam to jak dzisiaj - wspomina Klaudia, 35 lat. O tym, że włosy z nóg można usunąć ścierając je pumeksem dowiedziałam się od kuzynki, z którą spędzałam wakacje. Nie czekałam zbyt długo, żeby przetestować tę metodę na własnych łydkach. Jako narzędzie tortur posłużył mi prawdziwy pumeks, nie taki jak się sprzedaje dzisiaj - kolorowe i syntetyczne.
Ścierałam, ścierałam, aż starłam do krwi skórę na nogach. Wyglądałam jakbym wywróciła się na rowerze i przejechała ciałem po asfalcie. Takiej zresztą wersji trzymałam się oficjalnie - wstydząc własnej głupoty...
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.