Pomadka (a nawet błyszczyk) nie będą wyglądać dobrze na spierzchniętych ustach. Zimą szczególnie doskwiera nam ten problem, dlatego nie zapominaj o właściwej pielęgnacji. Przynajmniej dwa razy w tygodniu stosuj delikatny peeling cukrowy (np. Pat&Rub do kupienia w perfumeriach i online). Możesz też radzić sobie domowymi sposobami - ścieraj martwy naskórek mieszanką cukru z miodem i oliwą, wilgotną szczoteczką do zębów albo mokrą końcówką ręcznika. Następnie nałóż na wargi grubą warstwę ochronnego balsamu (np. Blistex) i pozostaw do wchłonięcia.
Nie każda pomadka wygląda elegancko. Wybierając odcień dla siebie szukaj szminki o kremowym wykończeniu i właściwościach nawilżających - to właśnie z nawilżenia powinien brać się delikatny połysk ust. Matowa pomadka może wyglądać zbyt ciężko na dzień i powodować przesuszanie się ust, natomiast metaliczne drobinki postarzą cię i będą wyglądać tandetnie. Perłowy pigment może natomiast wydobyć żółtawe odcienie twoich zębów.
Odcień pomadki powinien współgrać z kolorem twojej skóry. Zawsze warto wyjść od koloru jak najbardziej zbliżonego do odcienia warg - kolory nude są teraz w modzie. Nie szukaj jednak odcienia idealnie oddającego kolor twoich ust, ten powinien być nieco głębszy i bardziej intensywny. Bladej skórze pasują odcienie z nutą różu, a dla ciemniejszej szukaj tych z brzoskwiniowym pigmentem. Cera oliwkowa polubi natomiast beże piaskowe, wpadające w brąz.
Następnie pójdź o krok dalej i dopasuj swój odcień czerwieni. Czerwona pomadka jest dla kobiet synonimem luksusu, dlatego w czasie kryzysu zdecydowanie wzrasta na nią popyt - w ten sposób rekompensujemy sobie inne braki. Jaki jest kolor właściwy dla ciebie? Blada skóra ust lubi kontrasty - wiśnia, koral lub intensywny pomarańcz. Jeśli twoje wargi są naturalnie różowe, podkreśl ten odcień różową lub malinową szminką. Najciemniejsze usta i skóra dopasują się natomiast do odcieni cegły i wina.
Zbyt ciemna szminka kojarzy nam się intuicyjnie z wampirami i przebierankami. Jeśli nie chodzi ci akurat ani o jeden, ani o drugi w styl, unikaj pomadek z niebieską i fioletową bazą. Sprawią, że jasna skóra zacznie wyglądać na siną. Zastąp te pigmenty malinową lub czereśniową, cieplejszą podstawą.
Choć dzisiejsze szminki mają dość dużą trwałość i nie rozmazują się tak łatwo jak dawniej, to wciąż warto mieć w swojej kosmetyczce konturówkę. Najlepiej taką w odcieniu twoich ust, którą poprawisz jedynie łuk na górnej wardze i uwypuklenie na dolnej. To sposób na uwydatnienie warg, ale też dobra droga do utrzymania koloru przez więcej godzin.
Malując usta nie musisz odmierzać linijką ich konturu, ani wypełniać z aptekarską dokładnością każdego prześwitu naturalnego koloru warg. Zaczynaj aplikację od środka i lekko rozcieraj ku zewnętrznym kącikom. Nie maluj całych ust jednocześnie bezpośrednio sztyftem, bo uzyskasz przerysowany efekt.
Pierwszą warstwę pomadki potraktuj jak bazę. Po jej nałożeniu złóż pocałunek na chusteczce (niezbyt mocny, najlepiej po prostu napnij chusteczkę i przyłóż ją w ten sposób do ust). Dopiero wtedy nałóż kolejną, właściwą warstwę. Na koniec przejedź językiem po wewnętrznej stronie ust, by zetrzeć resztki pomadki, które mogłyby później osadzić się na zębach. Możesz zamiast tego włożyć do ust palec owinięty chusteczką i powoli wyciągnąć, tak jakbyś go wydmuchiwała.
Mowa oczywiście o rozmiarze warg. Jeśli uważasz, że są zbyt małe, dodaj im optycznie objętości za pomocą korektora i błyszczyka. Korektor, taki jak ten, którego używasz pod oczy, czyli płynny i jasny, nałóż na wgłębienie ponad linią ust. Nie chodzi oczywiście o dokładny punkt - rozetrzyj go, by rozjaśnić okolicę wargi. Następnie dodaj odrobinę bezbarwnego błyszczyka na środku ust.
Makijażyści używają specjalnego, małego pędzelka do nakładania pomadki. Ty także unikaj nakładania kosmetyku bezpośrednio ze sztyftu. Używanie pędzla jest przede wszystkim bardziej higieniczne, ale pozwala też na precyzyjne rozprowadzenie koloru. Trudniej przesadzić z ilością szminki, a nakładając ją stopniowo możesz ocenić jaki poziom intensywności koloru najbardziej ci odpowiada.