W zależności od twojego doświadczenia w nakładaniu samoopalacza, dostosuj konsystencję produktu. Im mniej doświadczenia, tym lżejsza konsystencja, np. spray, żel (Lancome) lub pianka. Kremy i chusteczki opalizujące skórę to raczej wyjście dla bardziej doświadczonych osób. Dla najmniej doświadczonych i kobiet o najjaśniejszej skórze polecamy natomiast balsamy brązujące (Dove) albo kremy BB do ciała (Collistar), które wchodzą już na rynek.
Polecamy:
Ujednolicający krem do ciała BB Collistar, cena: 149zł
Dove summer glow samoopalający balsam do ciała do jasnej karnacji, cena: 17 zł
Lancome, Flash Bronzer Gel Visage Ensoleillant, Samoopalacz w żelu, cena: 150 zł
Skóra na twarzy jest delikatna i wymaga szczególnego traktowania. Nigdy nie stosuj na nią produktów opalizujących do ciała, bo ryzykujesz w ten sposób powstanie plam i przebarwień. Wybierz produkty przeznaczone specjalnie do opalania twarzy.
Polecamy:
Clinique, Face Tinted Lotion, cena: 75 zł
Clarins, Instant Smooth samoopalacz do twarzy, cena: 125 zł
Zabawę z samoopalaczem zawsze zaczynamy od dokładnego peelingu. Przesuszony, zrogowaciały i chropowaty naskórek nierównomiernie wchłaniałby emulsję, tworząc nierównomierne zacieki. Możesz do tego celu wykorzystać specjalny kosmetyk albo szorstką rękawicę. Po takim zabiegu polej skórę chłodną wodą. Następnie wmasuj w nią kosmetyk.
Przed nałożeniem samoopalacza, dobrze jest rozprowadzić po skórze balsam nawilżający - ułatwia on równomierną aplikację. Na początek rozetrzyj w dłoniach trochę kosmetyku i zacznij nakładanie od nóg. Najpierw stopy, łydki, uda i dalej w górę. Staraj się omijać okolice z grubszą skórą, np. kostki, kolana, czy łokcie, bo tam opalenizna będzie ciemniejsza. Na koniec dokładnie myjemy ręce, czekamy aż produkt się wchłonie i gotowe.
Kiedy marzy ci się sztuczna opalenizna na twarzy, przed nałożeniem samoopalacza zastosuj peeling enzymatyczny. Aplikację kosmetyku zaczynamy od nosa, przeciągając go w kierunku policzków, następnie czoło i broda. Nie zapomnij także o równie delikatnej skórze szyi i dekoltu - jeśli je pominiesz, będą wyraźnie odcinać się od reszty i uzyskasz groteskowy efekt. Wybierając odcień samoopalacza zawsze staraj się dostosować go do odcienia swojej skóry. Jeśli masz wątpliwości, lepiej wybierz jaśniejszy - łatwiej będzie ci przyciemnić niż rozjaśnić skórę w razie potrzeby.
Wazelina to produkt, którego nie może zabraknąć w twojej łazience, szczególnie gdy stosujesz samoopalacz do twarzy. Pokryj nią brwi oraz linię włosów, by uchronić je przed odbarwieniem. Wazelina dosłownie izoluje pokryte nią części twarzy.
Dłonie, a dokładniej błony pomiędzy palcami błyskawicznie odbarwiają się od samoopalacza. Żeby nie martwić się o to podczas nakładania kosmetyku na całe ciało zastosuj lateksowe rękawiczki lub specjalną gąbeczkę. Produkty przeznaczone do opalania twarzy nałożysz małym aplikatorem do podkładu.
Nawet po wchłonięciu się w skórę, samoopalacz może odbarwiać ubrania. W dniu aplikacji unikaj więc takich materiałów jak jedwab, skóra, czy wełna, bo mogą na nich zostać pomarańczowe plamy. Najlepiej sprawdzi się przewiewna bawełna.
Zapomniałaś o peelingu, omijaniu łokci, albo po prostu przesadziłaś z ilością preparatu i na skórze masz teraz nierównomierne, żółtawe zacieki? Na szczęście jest na to sposób. Przede wszystkim zrób kolejny peeling - skóra powinna się nieco rozjaśnić. Następnie przetrzyj przebarwione miejsca wacikiem nasączonym sokiem z cytryny lub wodą utlenioną. Efekt nie będzie spektakularny, ale pozwoli choć trochę wyrównać koloryt skóry.
Kiedy udało ci się już uzyskać właściwy odcień i poziom rozprowadzenia samoopalacza, praca nie jest skończona! Regularnie nawilżaj skórę, stosuj peelingi i po ok. tygodniu powtórz aplikację dla utrwalenia efektu. Poza tym nie zapominaj, że sztucznie opalona skóra jest wciąż wrażliwa na słońce - koniecznie chroń ją filtrami UVA i UVB wychodząc na dwór.