Pan Antoni Huczyński jest po dziewięćdziesiątce, a nie dałybyśmy mu więcej niż 70 lat. W nagrywanych przez wnuka filmach występuje jako Dziarski Dziadek. Wszystko co mówi na temat diety, sportów i zdrowia ma sens. Zresztą komu, jak komu, ale praktykowi z takim doświadczeniem można wierzyć. Sport, dieta, szacunek dla organizmu - to recepta na długowieczność leciwego seniora. Ruch jest absolutnie niezbędny, a ćwiczyć, jak zapewnia Dziarski Dziadek można absolutnie wszędzie - wystarczy drewniana ławeczka i znaleziony w lesie drewniany patyk. Godzina dziennie na świeżym powietrzu - tyle wystarczy panu Antoniemu, żeby dotlenić 750 mld komórek.
Jak twierdzi pan Antoni, "łyżką i widelcem można wykopać sobie grób." On na śniadanie je śledzia, cebulę, ząbek czosnku, cykorię, kiszone ogórki i kapustę. Chleb? Tylko razowy i moczony w oliwie z oliwek.
Na obiad mieszkanka kasz, przed snem ziółka: miks rumianku, szałwii i mięty. Mleka od krowy Huczyński nie tyka - stawia na sojowe. Zresztą niechęć do mleka i wspaniały wygląd to dwie z zapewne wielu cech, które łączą Polaka z Jimem Morrisem - prawie osiemdziesięcioletnim sportsmenem ze Stanów Zjednoczonych.
Jim Morris nie pije mleka od krowy, bo twierdzi, że mleko jest dobre dla niemowląt. - Nie znam innych, poza ludźmi, stworzeń, które w wieku dorosłym żywiłyby się mlekiem - tłumaczy swoją niechęć. Morris zresztą już dawno temu zrezygnował z produktów zwierzęcych. Od 1985 roku był wegetarianinem, a w 2000 roku przeszedł na weganizm.
Całkiem nagi Morris pojawił się w reklamach organizacji PETA, w których zachwala swój sposób życia. - Wykluczenie z diety mięsa obniża ryzyko wystąpienia otyłości, chorób serca, nowotworów i wylewów - mówi. Morris jest kulturystą, który swoje największe tryumfy święcił w latach siedemdziesiątych (tytuły Mr. USA, Mr. America). Wtedy także pracował jako ochroniarz gwiazdy muzyki pop Eltona Johna, przez 15 lat dbając o jego bezpieczeństwo. Morris nigdy nie przestał ćwiczyć, trenując nie tylko siebie, ale także innych - zwłaszcza osoby starsze, którym marzy się sportowy wygląd i dobra forma.
Na temat bycia sexy w dojrzałym wieku wie wiele modelka, która pojawiła się w reklamach bielizny American Apparel - 62-letnia Jacky O'Shaughnessy. W jej przypadku można mówić o późnym debiucie, bo do niedawna aktorka, odkryta dla świata mody została dwa lata temu. Piękna długie siwe włosy, minimalny makijaż, koronkowa bielizna i niezauważalny retusz zdjęć - z reklamy AP tajemniczo uśmiecha się wspaniała kobieta.
Linda Rodin. Fot. The Row Lookbook
Inna siwowłosa piękność - do niedawna dziennikarka modowa i właścicielka marki kosmetycznej - Linda Rodin pojawiła się w katalogu reklamowym The Row (firmę założyły bliźniaczki Mary-Kate i Ashley Olsen). Ryzykowny pomysł na trafienie do młodych klientek? Niekoniecznie, zwłaszcza jeśli chce się pokazać, że szyk i elegancja są ponadczasowe, ale wcale nie musza być skostniałe i stetryczałe. A taka na pewno nie jest kolejna wiekowa gwiazda modelingu... Daphne Selfe.
Daphne Selfe doświadczenie w pracy z aparatem ma imponujące. Ponad sześć dekad pracy jako modelka, z czego dopiero ostatnie lata wyniosły ją na szczyt. Daphne jest szczupła: - Mam to szczęście, że mam świetny metabolizm, z poczuciem humoru: - Czuję, że kres mojej kariery będzie naturalnym końcem mnie samej.
W wywiadach śmieje się, że właściwie nigdy nie miała wzrostu modelki, a dodatkowo ostatnio skurczyła się o kilka centymetrów, dodając, że starość jej nie przeszkadza, bo już i tak nikt jej do aktów nie namawia.
Znakiem rozpoznawczym Selfe są długie siwe włosy, szeroki uśmiech i dystyngowana postawa. Równie zjawiskowo prezentuje się osiemdziesięciotrzyletnia Carmen Dell'Orefice, która właściwie nie schodzi ze szczytu. Ta dama w ogóle nie ma w planach przejścia na emeryturę. - Uwielbiam pozować do zdjęć, podróżować, poznawać nowych ludzi, to jest dla mnie naturalne jak oddychanie. Po co miałabym chcieć przestać? - dziwi się.