Poprosiliśmy Red Lipstick Monster, czyli Ewę Grzelakowską-Kostoglu, o pomalowanie trzech kobiet, które na co dzień używają minimalnej liczby kosmetyków. Jak najsławniejsza polska makijażowa youtuberka poradziła sobie z naszym wyzwaniem? I czy efekt "po" był lepszy niż "przed"? Trzy godziny pracy plus sześć zdjęć, i wszystko staje się jasne.
Red Lipstick Monster, czyli Ewa Grzelakowska-Kostoglu, jest niekwestionowaną królową makijażowych tutoriali w polskiej blogosferze. Żaden inny polski autor nie przyciągnął na spotkanie z czytelnikami takich tłumów jak Ewa po wydaniu pierwszej książki zatytułowanej "Tajniki makijażu".
Nasz gość specjalny - Red Lipstick Monster, czyli Ewa Grzelakowska-Kostoglu. Fot. Arkadiusz Gadaliński
W różowych włosach, idealnym, nieco bajkowym makijażu - dopracowanym w każdym calu przyciąga wzrok wszędzie, gdzie się pojawi. Jest rozpoznawalna i wyrazista, ale także bardzo lubiana. Dowód?
Dziewczyna siedząca w recepcji bardzo surowo legitymuje wszystkich odwiedzających nas. Kiedy pojawiła się Red Lipstick Monster, rozpłynęła się w uśmiechu i powiedziała: - Dowód w tym przypadku nie będzie potrzebny.
Nasze modelki przed makijażem. Fot. Arkadiusz Gadaliński
Modelki, które Ewa miała pomalować, to - naszym zdaniem - przypadki szczególne. Wybraliśmy Marzenę, Karolinę i Natalię. Kobiety o urodzie wyrazistej, broniącej się bez makijażu.
Na dodatek o ciemnej oprawie oczu. Metamorfozy blondynek o jasnych brwiach i rzęsach zawsze robią większe wrażenie niż brunetek.
Dziewczyny lepiej czują się minimalnie umalowane, często chodzą w ogóle nieumalowane. Ich uroda nie potrzebuje przesadnych ozdobników. A może jednak można ją umiejętnie podkreślić?
Już na samym początku Ewa zastrzegła, że makijaże będą raczej delikatne - tylko podkreślające urodę, a nie zmieniające nasze modelki w kompletnie inne osoby.
Zobaczcie, jak Red Lipstick Monster poradziła sobie z wyzwaniem.
A jeśli interesuje was robienie kosmetyków w domu, sięgnijcie po najnowszą książkę Ewy Grzelakowskiej-Kostoglu "Tajniki DIY" Wydawnictwa Znak. Znajdziecie w niej niepublikowane wcześniej przepisy, dzięki którym zrobicie m.in. kule do kąpieli i masło do ciała.
- Na co dzień w ogóle się nie maluję. Jeżeli już, to tylko tusz do rzęs i puder, żeby zmatowić skórę, albo róż, jeśli wyglądam wyjątkowo blado i słabo.
Mam sporo kosmetyków kolorowych, które zostały mi z czasów codziennego malowania, choć, prawdę powiedziawszy, większość z nich nadal mam, bo są nie do wykończenia.
Czuję, że posiadłam sztukę malowania swojej twarzy, choć nie na tyle, żeby narysować sobie równe kreski.
Natalia bez makijażu. Fot. Arkadiusz Gadaliński
- Na makijaż nie szłam z żadnym nastawieniem. Nie spodziewałam się niczego, raczej byłam ciekawa, co Ewa zaproponuje i na ile będzie się to różniło od tego, co zazwyczaj proponują makijażystki, widząc mnie po raz pierwszy w życiu.
Ewa zaskoczyła mnie użyciem jasnych niebieskich cieni w dużej ilości i tym, że najpierw malowała całe oko, a dopiero później nakładała podkład, puder, generalnie zajmowała się malowaniem twarzy, od czego większość zaczyna.
Natalia w makijażu. Fot. Arkadiusz Gadaliński
- Co do efektu powiem dyplomatycznie: koleżanki w redakcji chwaliły, ale nie bez powodu niebieski jest kolorem, którego nie wybieram NIGDY. Po prostu nie jest w żaden sposób "mój", choćby nie wiem, ile osób mi powiedziało, że świetnie w nim wyglądam albo wspaniale wydobywa kolor moich tęczówek.
Zauważyłam też, że makijaż proponowany przez Red Lipstick Monster w moim przypadku był bardzo "sesyjny" - na żywo wyglądałam co najmniej przesadnie, ale na zdjęciach (nawet typu selfie) - super!
Czułam się w nim OK, choć jestem już na tyle odzwyczajona od malowania w ogóle, że dość szybko rozbolały mnie oczy.
- Nie mam zbyt wielu kosmetyków - w tej materii jestem raczej minimalistką: róż, pomadka, puder rozświetlający, mogę pochwalić się jedną paletką cieni do oczu. Na co dzień używam delikatnego podkładu - najchętniej rozświetlającego, odrobinę bronzera lub różu, obowiązkowo podkreślam rzęsy. Makijaż dzienny ma nadawać świeży i naturalny wygląd oraz korygować wszelkie niedoskonałości.
Karolina bez makijażu. Fot. Arkadiusz Gadaliński
Dobre rady
- W czasie malowania podpytałam Red Lipstick Monster, jak makijażem powiększyć oczy i górną wargę. Te dwie rady już wcieliłam w życie.
Po Ewie spodziewałam się mocniejszego efektu, jednak w trakcie malowania okazało się, że mój kształt twarzy nie wymaga intensywnego konturowania.
Makijaż delikatny, ale podkreślający rysy twarzy. Fot. Arkadiusz Gadaliński
Efekt po
- Zmiana ogromna, a efekt w granicy "naturalny". Nigdy nie malowałam oczu ceglastymi kolorami, na początku więc czułam się trochę dziwnie. Z czasem jednak przyznałam rację Red Lipstick Monster, że ta kolorystyka uwydatnia zieleń moich oczu.
I mogłabym być tak umalowana codziennie. Jedynym minusem była lekko obrysowana górna warga, co uniemożliwiło konsumpcję kanapki - musiałam w zamian zjeść zupę.
- Na co dzień maluję się, ale stosuję opcję absolutnie podstawową. Jest kilka kosmetyków, których używam prawie zawsze: podkład, tusz do rzęs, błyszczyk albo szminka, trochę bronzera i puder. Nie stosuję niczego więcej.
Marzena w wersji bez makijażu. Fot. Arkadiusz Gadaliński
Chyba nigdy - oprócz kilku eksperymentów z kolorowym eyelinerem - nie miałam na powiece kolorowego cienia. Czuję, że to nie pasuje do mojego stylu, no i mam wrażenie, że np. z kolorowym okiem wyglądam jakoś za wyraziście, może za wulgarnie.
Marzena z zielonymi kreskami na powiekach. Fot. Arkadiusz Gadaliński
Dobre rady
Nie oglądam tutoriali make-upowych, ale znam postać Red Lipstick Monster. Jej styl kojarzę jako wyrazisty i kolorowy. Ponieważ nigdy nie eksperymentowałam z kolorem, miałam nadzieję, że Ewa zaaplikuje mi jego mocną dawkę. Jednak w momencie, w którym chwyciła mocno zielony eyeliner, zaczęłam się zastanawiać, czy to dobry pomysł.
Efekt po
Ale efekt końcowy, jak dla mnie, był super - makijaż, mimo że jak na moje standardy mocny i kolorowy, nie wydawał mi się przesadzony ani "totalnie nie w moim stylu".
Był piątek i wkrótce udałam się w nim na imprezę. Tam już zupełnie czułam się w nim świetnie, wręcz znajomi pytali, czy to "ten make-up od Red Lipstick", bo spodziewali się, że będzie jeszcze bardziej "tęczowy".
Karolina, Natalia i Marzena w wersji finalnej. Fot. Arkadiusz Gadaliński
Jedno jest pewne - mnie samej trudno byłoby go odtworzyć, z taką odwagą mieszać kolory, no i przeznaczać na to dużo czasu. Choć pewnie dzięki Ewie przy następnej większej okazji skuszę się na jakąś plamę koloru.
Karolina, Natalia, (Ewa) i Marzena - wszystkie w makijażu wykonanym przez Red Lipstick Monster. Fot. Arkadiusz Gadaliński
ZA POMOC W REALIZACJI MATERIAŁU DZIĘKUJEMY MARCE NYX, KTÓRA DOSTARCZYŁA KOSMETYKÓW DO MAKIJAŻU
Umalować piękną, gładką skórę nastoletniej modelki to żadne wyzwanie. Zwłaszcza dla światowej mistrzyni. Dlatego podniosłyśmy poprzeczkę i do malunków zgłosiłyśmy starsze kobiety: 37-latkę, 61-latkę i 88-latkę. Zobacz, jak umalowała nas Klaudia Kłos - pochodząca z Tarnowa Mistrzyni Świata w makijażu.
To dla nas było odkrycie. Makijaż wcale nie powinien być zgodny z trendami, nie musi także koniecznie pasować do waszej urody. Najważniejsze, żeby podkreślał waszą osobowość. Nasze redaktorki przetestowały tę teorię. Jak wyszło? Naszym zdaniem sprawdza się ona w stu procentach! Przeczytaj cały artykuł i zobacz metamorfozy>>>.
Wbrew pozorom w makijażu, który ma odmładzać, im mniej użyjemy kosmetyków i środków, tym lepiej dla naszej młodości. Trzy zaprzyjaźnione z naszą redakcją kobiety postanowiły wybrać się w podróż i cofnąć w czasie. Z jakim skutkiem? Przeczytaj materiał i zobacz zdjęcia>>>.