Sabotażyści urody to pokarmy, które szkodzą zdrowej skórze, włosom, paznokciom, wadze i nastrojowi. Zaburzają równowagę hormonalną, przyspieszają powstawanie zmarszczek, wywołują trądzik i stany zapalne. Co szkodzi najbardziej?
Nad tym i wieloma innymi zagadnieniami pochyliła się Jolene Hart - coach z certyfikatem Instytutu Zrównoważonego Żywienia, była redaktor działu urody w czasopismach krajowych i międzynarodowych oraz założycielka pionierskiego gabinetu coachingu dla zdrowia i urody Beauty Is Wellness.
"Eat pretty. Jedz i bądź piękna" to książka jej autorstwa, która właśnie trafia do polskich księgarni. Co na temat sabotażystów urody ma do powiedzenia prawdziwa ekspertka? Poniżej fragmenty książki.
Skóra, włosy i paznokcie otrzymują ciosy ze wszystkich stron. Słoneczne promieniowanie UV, zanieczyszczone powietrze, toksyny w jedzeniu, stres w pracy - nie wspominając już o regularnym szorowaniu, opalaniu, szczotkowaniu, suszeniu. Sama rozumiesz. By zupełnie odciąć się od tych szkodliwych dla urody bodźców zewnętrznych, musiałabyś zostać pod kołdrą!
Choć nie jesteśmy w stanie wyeliminować zewnętrznych sabotażystów urody z codziennego życia, możemy powstrzymać dodatkowy atak na urodę wewnątrz naszych ciał. By to osiągnąć, musisz pozbyć się z diety substancji, które nazywam Wrogami Wdzięku - to pokarmy, które szkodzą zdrowej skórze, włosom, paznokciom, wadze i nastrojowi.
Wrogowie Wdzięku mogą wspaniale smakować i wydawać się nieszkodliwymi, kiedy trafiają do twoich ust, jednak mają zgubny wpływ na witalność. Powodują stany zapalne i problemy trawienne, zwiększają obciążenie organizmu toksynami, przyspieszają starzenie i ogólnie rzecz biorąc, rzucają kłody pod nogi twojej zdrowej próżności.
Co gorsza, nie dostarczają podstawowych składników potrzebnych ciału do ważnych procesów naprawy, oczyszczenia i obrony. Sprawiają, że jesteś wyczerpana, humorzasta i masz ochotę na jeszcze więcej potraw obciążających twoje piękno od wewnątrz. Jedynym sposobem na wyrwanie się z błędnego koła - i odzyskanie blasku - jest wyrzucenie ich ze swojego talerza. Jakich produktów powinnaś się pozbyć z diety raz na zawsze? Oto parszywa dziewiątka.>>>
Dużo, dużo więcej na temat urody i diety znajdziesz w książce "Eat Pretty. Jedz i bądź piękna" Jolene Hart wydanej przez Znak.
Fajnie jest wypić kieliszek, gdy świętujesz, ale alkohol nie robi niczego dobrego dla twojej urody. Za każdym razem, gdy go pijesz, spożywasz puste kalorie, które nie przynoszą organizmowi żadnych korzyści, tylko kradną składniki odżywcze oraz wodę (a ta powinna być wykorzystana do pielęgnacji piękna).
Alkohol, podobnie jak cukier, zaburza delikatną równowagę hormonalną. Jest też obciążeniem dla twojej wątroby - organu bardzo ważnego dla pięknej cery - i oddziałuje na dopływ krwi do twojej skóry.
To prowadzi albo do szarzenia cery, albo do rumienienia i pękania naczynek krwionośnych. Jeśli postanowiłaś pozwolić sobie na alkohol, pij go z umiarem, by uniknąć urodowego kaca-giganta!
Jesteś gotowa na cukrowy szok? Słodkości zrobione z rafinowanego cukru szkodzą nie tylko twojej talii - bezpośrednio przyczyniają się także do powstawania zmarszczek, plam wątrobowych, wyprysków, szarej cery i cellulitu.
Cukier jest po prostu toksyczny dla twojej urody. To jedna z głównych przyczyn powstawania w twoim ciele związków AGE (ang. advanced glycation end products - zaawansowane produkty glikacji białek) powodujących rozkład kolagenu (głównego białka strukturalnego wspomagającego zdrową skórę), tkanki łącznej, a nawet układu naczyniowego.
Gdy masz ochotę na słodycze, przyjemnie jest ulec zachciance, ale cukier również uzależnia - a w dodatku zakwasza i powoduje stany zapalne w organizmie. Wykrada też ze skóry składniki odżywcze i wodę, osłabia układ odpornościowy, sprawiając, że jesteś bardziej podatna na choroby, dokarmia szkodliwe bakterie oraz hamuje produkcję zapobiegających starzeniu hormonów w organizmie.
Filiżanka kawy pobudzi cię na chwilę, ale zwiększy również wydzielanie hormonu stresu - kortyzolu - który przyczynia się do powstawania zmarszczek i odkładania tłuszczyku w talii, nie wspominając już o roztrzęsieniu!
Kofeina bardzo obciąża nadnercza i wątrobę, poza tym zakwasza organizm. Picie kofeiny może także uniemożliwić ci głęboki regenerujący sen.
Mnóstwo mięsa, które obecnie zjadamy, w tym także to kryjące się pod tajemniczą nazwą "produkty mięsne", pochodzi od zwierząt faszerowanych antybiotykami, hormonami i innymi niesłużącymi pięknu substancjami.
Większość mięsa z hodowli przemysłowej, jakie możesz kupić w supermarketach, zaostrza stany zapalne, ponieważ zawiera mnóstwo kwasów omega-6, ale nie zawiera kwasów omega-3 - to odwrotność tego, co sprzyja naszemu zdrowiu i urodzie. Jedzenie mięsa podczas każdego posiłku, a nawet kilka razy w tygodniu ogranicza również nasze możliwości spożywania większej ilości upiększających źródeł białka.
Jeśli zdecydujesz się spożywać białko zwierzęce, lepiej jeść z umiarem mięso zwierząt, które karmiono trawą i których nie faszerowano hormonami, lub dzikich ryb, które nie zawiera dużej ilości rtęci.
Niektóre rodzaje ryb to wspaniałe źródła kwasów omega-3. Między innymi dlatego polecam je w ramach Eat Pretty - pięknej diety. Zrezygnuj z czerwonego mięsa i drobiu na rzecz innych źródeł białka - łososia, spiruliny, jaj od kur z wolnego wybiegu (czyli takich, które mają dostęp do światła słonecznego, mogą swobodnie poruszać się na zewnątrz i spożywają naturalne źródła białka, na przykład robaki - zawierają więcej kwasów omega-3 oraz witaminy A, D i E), komosę ryżową i soczewicę. Zobaczysz, że to bardziej opłaca się twojej urodzie.
Wypryski na twarzy? Może lepiej odpuścić sobie deser lodowy. Popularne produkty nabiałowe powstałe z mleka pochodzącego od krów z hodowli przemysłowej - a takie są zazwyczaj dostępne w sklepach - zawierają antybiotyki i sztucznie dodane hormony, które powodują skok insuliny w organizmie, a to prowadzi do powstawania pryszczy. Hormony w nabiale z hodowli przemysłowej są na tyle silne, że zaburzają naturalną gospodarkę hormonalną twojego organizmu.
Zwłaszcza spożycie mleka może spowodować 10-20-procentowy wzrost wydzielania hormonu odpowiedzialnego za produkcję łoju u dorosłych, co może być przyczyną niechcianego trądziku.
Jedną z najczęstszych nietolerancji pokarmowych jest właśnie nietolerancja nabiału, zarówno organicznego, jak i tego z hodowli przemysłowej. Dwa problematyczne składniki nabiału - białko zwane kazeiną oraz cukier zwany laktozą - mogą powodować wzdęcia i gazy oraz problemy trawienne, które utrudnią twojemu organizmowi rozkładanie i przyswajanie niezbędnych składników odżywczych z upiększającego jedzenia. Nabiał wpływa również zakwaszająco na organizm.
Jeśli spożywasz nabiał, lepiej wybieraj produkty surowe lub organiczne pochodzące od zwierząt karmionych trawą, by ograniczyć spożycie hormonów. Sery kozie i owcze mogą być łatwiejsze do strawienia niż te z mleka krowiego.
Kalorie w płynie - czy zrobiły dla ciebie ostatnio coś dobrego? Jedna puszka napoju gazowanego jest silnie zakwaszająca i zawiera prawie 10 łyżeczek rafinowanego cukru, co bardzo obciąża twój organizm i sprzyja starzeniu.
Dietetyczna cola wcale nie jest lepsza - kryje się w niej mnóstwo sztucznych słodzików, które mogą spowolnić twój metabolizm i sprawić, że przybierzesz na wadze. Wysoka zawartość fosforanów w napojach gazowanych jest wiązana z przyspieszonym starzeniem, w tym także z atrofią skory (objawiającą się jej wiotczeniem i marszczeniem), niszczeniem szkliwa zębów oraz tkanki kostnej.
Karmelowy barwnik w coli to bezpośrednia przyczyna powstawania związków AGE sprzyjających starzeniu i formowaniu zmarszczek.
Nie chodzi tylko o to, że smażone potrawy zawierają dużo tłuszczu. Często są one także źródłami niezbyt pięknych rodzajów tłuszczu - olejów poddanych obróbce termicznej i tłuszczów trans. Oleje, które zostały podgrzane do wysokiej temperatury w celu smażenia, stają się źródłem mnóstwa wolnych rodników, czyli reaktywnych cząsteczek, które wykradają elektrony zdrowym cząsteczkom w twoim ciele, co powoduje uszkodzenie komórek.
Wolne rodniki w smażonych daniach powodują powstawanie zmarszczek, stanów zapalnych, plam wątrobowych i problemów z urodą na całym ciele! Choć frytki wydają się nieszkodliwe, prawdopodobnie także kryją w sobie tłuszcze trans - jeśli mieszkasz w miejscu, gdzie te szkodliwe uwodornione związki nie zostały zabronione.
Tłuszcze trans kojarzone są z otyłością, stanami zapalnymi, podwyższonym cholesterolem i chorobami serca. Mogą pogłębiać, a nawet powodować zaburzenia hormonalne w organizmie.
Przetworzona żywność z wielotygodniowym, wielomiesięcznym czy nawet wieloletnim terminem ważności na pewno nie jest żywym paliwem dla piękna. To źródło konserwantów, chemicznych dodatków, sztucznych barwników i aromatów, ubogie w upiększające składniki. Przetworzone pokarmy są przyczyną powodujących starzenie stanów zapalnych oraz obciążają twój organizm wolnymi rodnikami.
Wiele przetworzonych produktów - pieczywo, płatki śniadaniowe, chipsy, batony i krakersy - ma wysoki indeks glikemiczny. Oznacza to, że za każdym razem, gdy je spożywasz, poziom cukru w twojej krwi gwałtownie się podnosi, a to przyczynia się do powstawania trądziku, zmarszczek i zaburzeń równowagi hormonalnej.
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do szybkiego spożywania łatwo dostępnej przetworzonej żywności, że zapominamy, jak wiele zawiera innych niezbyt pięknych składników. Zamień przetworzoną żywność, między innymi mrożone posiłki, gotowe wegańskie burgery, batony zbożowe i inne pakowane przekąski, na świeże jedzenie, a wyzwolisz ogromną ilość energii, która pozwoli twojemu ciału odmłodnieć, zregenerować się oraz ogólnie wspomóc urodę i zdrowie.
Badania wiążą tę substancję z rakiem piersi, depresją i otyłością u dzieci. Być może jednak nie wiesz, że zaburzający gospodarkę hormonalną bisfenol A (BPA), substancja chemiczna pokrywająca niemal wszystkie puszki z żywnością, wpływa negatywnie również na twój wygląd.
BPA zachowuje się w twoim ciele jak estrogen, co wytrąca hormony z równowagi niezbędnej do wszystkiego - od rozmnażania po utrzymanie czystej cery i zdrowe starzenie się. Zrezygnuj z puszkowanego jedzenia mającego kontakt z BPA i wybierz świeże potrawy - lub te zapakowane w puszki bez BPA.
Dużo, dużo więcej na temat urody i diety znajdziesz w książce "Eat Pretty. Jedz i bądź piękna" Jolene Hart wydanej przez Znak.