Dla jednych Święta Bożego Narodzenia będą przeżyciem duchowym, dla innych okazją, by spędzić kilka dni z rodziną, dlaczego jednak przygotowujemy takie ilości jedzenia, które właściwie są nie do przejedzenia? Zdajemy sobie z tego sprawę i co roku jest dokładnie ta sama historia. Momentalnie też wyłącza się nasza samokontrola w tym temacie, a że są święta, to wolno. Gorzej sytuacja przedstawia się później...
Oferta partnera: Kup dietę i schudnij na Karnawał!
Wiele osób po trzech dniach biesiadowania stwierdza u siebie "spożywczą ciążę", a przed sylwestrową nocą ze zgrozą stwierdzają, że przytyły 3 kilogramy.
Jak to możliwe?
W organizmie niemal od razu podnosi się poziom cukru, cholesterolu i trójglicerydów. Jemy znacznie większe ilości kilokalorii, co wiąże się z tym, że tyjemy i to w szybkim tempie. Niektórym 3 dni obżarstwa, dają się we znaki natychmiast.
Przejedzenie wiąże się z wieloma niemiłymi konsekwencjami. Dla jednych kończy się nudnościami, bólem głowy, biegunką, dla innych nawet pobytem w szpitalu. Pod wieczór zwykle zalegamy przed telewizorem i czujemy się słabo. A to dlatego, że nie przyzwyczajony do trawienia w takim tempie organizm, musi poradzić sobie ze zbyt dużą ilością tłuszczów i cukrów.
Możemy, a nawet powinniśmy walczyć ze świątecznym obżarstwem!
Po pierwsze - zachowajmy umiar. Kiedy widzimy suto zastawiony stół nagle okazuje się, że nasz żołądek niemal nie ma dna. To zgubne. Zgodnie z tradycją możemy wszystkiego próbować, ale po trochu!
Innym rozwiązaniem jest przygotowanie świątecznego obiadu lub kolacji w wersji light. I naprawdę będzie to najzdrowsza i najrozsądniejsza wersja!
KARP
Zamiast smażyć karpia, przygotuj go na parze. Obsyp ziołami i jeśli możesz nie używaj soli. Jeśli nie wyobrażasz sobie świątecznego przysmaku bez panierki, zjedz rybę z chrzanem (ułatwia trawienie).
Śledzia zwykle przygotowujemy w oleju, który jest nie tylko ciężkostrawny, ale w dodatku obciąża wątrobę. Zamiast oleju - użyj octu. Jeśli nie przekonuje cię ta opcja - dodatkowym argumentem może być to, że porcja śledzia w oleju to 310 kcal!
I słusznie - tu wszystko się zgadza. Buraki są bowiem bardzo zdrowe i barszczu (tego, gotowanego z prawdziwych buraków, nie z proszku) nie musimy sobie żałować. Lepiej jest zjeść więcej talerzy zupy, niż potraw smażonych na głębokim tłuszczu.
Zawarte w tym warzywie związki mają wiele dobroczynnych właściwości: oczyszczają krew, pomagają wydalać kwas moczowy z organizmu, pobudzają krążenie i przemianę materii. Wiele przemawia też za tym, że burak zdolny jest też zwalczać nowotwory.
Są niestety tak zwaną bombą kaloryczną. Nie musimy z nich rezygnować, ale faktycznie postawmy na małe porcje. W 100 gramach kutii znajduje się aż 420 kcal! (to naprawdę kaloryczne święta).
Pierogi, mimo, że kaloryczne, tak mocno zakorzeniły się w polskiej tradycji, że sposób zupełnie z nich rezygnować. Warto jednak zmienić mąkę. Do ciasta użyj mąki żytniej i niech będzie ono dość cienkie.
I jeszcze jedno - nie polewajmy ich tłuszczem z patelni!